"Tak mam okres, a co?": Clara Henry o menstruacyjnym seksizmie [WYWIAD]
Szwedzka blogerka, feministka a teraz także aktorka książki o blaskach i cieniach menstruacji. Rozmawiamy z Clary Henry, która stoi za książką "Tak mam okres, a co?". No właśnie, co?

Mówimy otwarcie o seksie, antykoncepcji, aborcji… Sądzisz, że dziewczyny i kobiety naprawdę wstydzą się menstruacji?
Że co proszę? Mam zupełnie inne doświadczenia: wcale nie mówimy otwarcie o seksie, antykoncepcji, aborcji czy menstruacji. Jasne, te tematy są poruszane w dyskusjach, ale nigdy nie omawiamy ich w sposób osobisty. Występują jako ogólne zjawiska i przez to trudno się do nich odnieść. Mówimy o okresie jak o Voldemorcie: „sama wiesz co” albo „te dni w miesiącu”. Moim zdaniem kobieca seksualność i wszystko, co się z nią wiąże, wciąż pozostaje wielkim tematem tabu. Jeśli chodzi o miesiączkę, przez całe dojrzewanie wiedziałam, że idąc do łazienki zmienić podpaskę albo tampon, muszę je gdzieś ukryć, a jeśli krew by mi przeciekła i na spodniach zrobiłaby się plama, byłby to megaobciach. Nikt nie wbijał mi tego do głowy, że mam się wstydzić miesiączki, ale tak po prostu było. A najśmieszniejsze jest to, że niemal wszystkie dziewczyny, z którymi rozmawiałam, miały dokładnie takie same doświadczenia. Uważam, że widać tu bardzo wyraźnie, jak normy społeczne czynnie działają na niekorzyść posiadaczek macic, żeby te nie mogły na luzie rozmawiać o okresie.
Czym jest menstruacyjny seksizm?
Seksizm menstruacyjny przejawia się w sytuacjach, gdy miesiączkowanie staje się czymś więcej niż tylko procesem biologicznym. Nikt (poza osobami cierpiącym na hemofobię – lęk przed krwią) nie powie, że – przykładowo – krwotok z nosa jest czymś obrzydliwym, ale krew wypływająca z dróg rodnych jest uznawana za brudną, nieczystą i obrzydliwą i nikt nie chce o niej słyszeć. Takie podejście długo wykorzystywano do uciskania kobiet. W niektórych kulturach nie wolno im podczas okresu wychodzić z domu, wykonywać pewnych czynności czy wchodzić do miejsc świętych. Kobiety przez swoją fizjologię miewają też mniejsze szanse w pracy, bo często łączymy miesiączkę z histerycznym zachowaniem i wahaniami nastrojem.
Miesiączka rzeczywiście jest feministyczna? Czy to nie zbytnie upraszczanie tematu?
Jeśli kobiety są dyskryminowane z powodu miesiączki, trudno mi spojrzeć na to inaczej niż jako na kwestię feministyczną.

Skąd pomysł na taki, a nie inny temat Twojej pierwszej książki? Czy wszystkie historie są z „życia wzięte”?
Tak, wszystkie opisane historie są jak najprawdziwsze i odzwierciedlają rzeczywistość! Pomysł wziął się stąd, że zaczęłam mówić o miesiączce na swoim kanale na YouTubie i zauważyłam, że spotkało się to z niesamowicie dużą i pozytywną reakcją ze strony osób, które mnie oglądały. Nastolatki zaczęły pytać mnie o miesiączkę, jakbym była szkolną pielęgniarką! Ponieważ nie znałam odpowiedzi na wszystkie pytania, zaczęłam szukać informacji i doszłam do wniosku, że jeszcze wielu rzeczy można się o niej nauczyć i tylko nieliczne z nas zdają sobie z tego sprawę, chociaż okres mamy co miesiąc.
Do kogo tak naprawdę kierujesz swoją książkę?
Jest ona napisana w formie poradnika dla dziewczyn, które niedługo zaczną miesiączkować, albo tych, które miesiączkują już wprawdzie od kilku lat, ale chcą się dowiedzieć czegoś więcej. Sądzę jednak, że do tej książki powinni zajrzeć wszyscy, których ten temat ciekawi! A najlepiej także ci, których kompletnie on nie interesuje – oni naprawdę POWINNI ją przeczytać. Moim marzeniem jest, żeby w księgozbiorze każdego ojca znalazła się moja książka o miesiączce.
Prowadzisz blog od 2011 roku. Zauważyłaś jakąś różnicę w sposobie, w jaki ludzie mówią o miesiączce teraz w porównaniu z tym, co było wcześniej?
Tak! To naprawdę fantastyczne. Kiedy moje fanki zobaczą mnie na mieście, często podchodzą, żeby się przywitać i zrobić sobie zdjęcie, czasem jednak chcą mi coś opowiedzieć. W takich sytuacjach zawsze chodzi o miesiączkę. Mówią na przykład o tym, jak starają się walczyć ze wstydem i jak udało im się doprowadzić do tego, że w ich szkole wprowadzono specjalne zajęcia o miesiączce albo darmowe podpaski w toaletach. Jestem wtedy dumna i poruszona. No wreszcie!
Czy Twoim zdaniem są jeszcze jakieś inne tematy, o których kobiety powinny mieć odwagę mówić więcej i bardziej otwarcie?
Tak, choćby właśnie aborcja. Niechciane ciąże będą zawsze usuwane. Nawet jeśli aborcja zostanie zakazana, kobiety i tak znajdą jakiś sposób. A to może doprowadzić do poważnych obrażeń, a nawet śmierci. Dlatego jestem święcie przekonana, że powinnyśmy mówić więcej o aborcji, żeby każdy – w razie potrzeby – miał dostęp do legalnej i bezpiecznej aborcji! Powodzenia Polsko, trzymam za Was kciuki!
1 z 5

Tak mam okres, a co? wywiad
2 z 5

Tak mam okres, a co? wywiad
3 z 5

Tak mam okres, a co? wywiad
4 z 5

Tak mam okres, a co? wywiad
5 z 5

Tak mam okres, a co? wywiad
Polecane
„Rodzice kupili Natalii wypasione mieszkanie, a ja zostałam z niczym. Mam ochotę wykrzyczeć im w twarz, co o nich myślę”
„Córka ciągle pyta mnie o swojego ojca, a ja nie wiem, co mam powiedzieć. Cokolwiek wymyślę, będzie wstyd”
„Rodzice kupili Natalii wypasione mieszkanie, a ja zostałam z niczym. Mam ochotę wykrzyczeć im w twarz, co o nich myślę”
„Córka ciągle pyta mnie o swojego ojca, a ja nie wiem, co mam powiedzieć. Cokolwiek wymyślę, będzie wstyd”
„Zamiast przed telewizorem, czas spędzam w garażu, a żona i tak narzeka. Zrobiła coś, przez co poważnie myślę o rozwodzie”
„Mam 3 dyplomy, władam 2 językami, a i tak sprzedaję najtańsze parówki. Ale znam gorsze profesje niż kobieta za ladą”
„Po 40 latach bycia niewidzialną w związku, zawalczyłam o siebie. Kiedyś błagałam go o uwagę, a dziś mam go gdzieś”
„Na firmowym jajeczku między mną a szefem coś zaiskrzyło. Czy rozmowę o pisankach mam kontynuować w sypialni?”
„Zaprosiłem byłą żonę na wielkanocne śniadanie, a partnerka zrobiła o to aferę. Zupełnie nie wiem, o co te fochy”
„Dbałam o teściową, a mąż i tak mną gardził. Straciłam najlepsze lata zmieniając pieluchy staruszce”
„Chciałam dać dziecku ciepły dom, więc oddam je do adopcji. Nie mam kasy na jedzenia, a co dopiero na pieluchy”
„Dałam synowi dostęp do konta, bo miał o mnie zadbać. Całą emeryturę przehulał, a ja nie mam na bilet autobusowy”
„Nie prosiłam teściowej o pomoc przy dziecku, a ta i tak musiała mnie upokarzać. To moja kolej na bycie mamą”
Promocja
Pokazywanie elementów od 1 do 4 z 8
Wakacje nad morzem w Grano Hotel Solmarina – relaks, natura i słońce!
Współpraca reklamowa
Neuropeptydy w kosmetyczce. Technologia, która zatrzymuje czas
Współpraca reklamowa
Zaproś sztukę do swojego wnętrza z nową linią Velvet ART
Współpraca reklamowa
Jak dobrać damskie buty zimowe do swojego stylu i sylwetki?
Współpraca reklamowa
Wybierz się do Suntago i wypocznij w tropikalnym stylu
Współpraca reklamowa
„Woda opadła, psy zostały” – rusza kampania pomocowa dla bezdomnych zwierząt
Współpraca reklamowa