Ciągle krzyczy: ,,Chcę!"
Cukierek, nowa zabawka, jeszcze jeden zjazd z tej zjeżdżalni... Maluchy mają wiele pragnień. Ale rodzice nie muszą spełniać wszystkich!

Anna Szczerbiak, mama 2,5-rocznego
Eryka Synek ciągle czegoś żąda Eryk stale krzyczy „Ja chcę”, a ja nie potrafię mu odmówić. „Chcę zmywać”, „Jeszcze jedną bajkę”, „Chcę cukierka” – gdy próbuję powiedzieć „nie”, zaczyna krzyczeć, a ja ustępuję, bo mi go szkoda. Czasem, gdy się na coś nie zgodzę, a on płacze, wychodzę do drugiego pokoju i złość mu mija. Żal mi go, więc nie stosuję często tej metody. Co robić?
Maluchami rządzą emocje. Gdy mają na coś ochotę, krzyczą: „Ja chcę” – bo jedynym wyjściem wydaje się im uleganie temu uczuciu „chcenia”. Bywają więc natarczywe, a gdy spotkają się z odmową, często urządzają awanturę. Wielu rodziców nie radzi sobie z tym – zgadzają się już przy pierwszym „chcę” lub gdy tylko malec zacznie płakać. Uleganie z powodu wrzasków lub łez uczy dziecko jak manipulować dorosłymi. Malec wie, co jest skuteczne i wykorzystuje tę wiedzę. Stawianie granic dziecięcym żądaniom jest konieczne!
Pomyśl, zanim zabronisz
Nie odmawiaj „z rozpędu”, dla zasady, żeby pokazać, „kto tu rządzi”. Mów „nie” tylko wtedy, gdy jest to rozsądne i niezbędne.
Odmawiaj łagodnie
Gdy czujesz, że powinnaś odmówić dziecku, nie wahaj się przy tym, nie mów „być może”. Powiedz „nie” i wyjaśnij dlaczego podjęłaś tę decyzję. A potem... zamień „nie” na „tak”, np. „Nie wolno ci zmywać szklanek, ale możesz umyć plastikowe kubki”. Podsunięcie innej możliwości czasem zapobiega scenie. Ale nie zawsze...
Nie ustępuj krzykom
Choć jest ci przykro, jesteś zła, wstydzisz się publicznej awantury – nie daj się! Jeśli ustąpisz, dziecko przekona się, że może osiągnąć to, co chce, jeśli tylko odpowiednio głośno będzie płakać, tupać i krzyczeć… Wytrzymanie takiej awantury jest trudne, ale możliwe. Uwierz w to i pocieszaj się myślą, że z czasem będzie walczyło słabiej, bo przekona się, że mama jest nieugięta, więc upór nie ma sensu.
Bez wyrzutów sumienia
Zapomnij raz na zawsze o takiej myśli: „Jeśli odmawiam czegoś swojemu dziecku, to je krzywdzę”. Nawet jeśli twój maluch zanosi się od płaczu, próbuje cię uderzyć i krzyczy, że jesteś niedobra, bądź konsekwentna. Pamiętaj, że robisz to, co dla niego najlepsze: pokazujesz dziecku, że jesteś nie tylko kochającym, ale również silnym rodzicem, który potrafi stawiać granice. W ten sposób maluch uczy się życia – nie zawsze przecież dostanie to, czego pragnie.
Jak poradzić sobie z reakcją dziecka na twoje "nie"
- Zachowaj spokój i... szepcz. Gdy maluch wierzga i "wyje", trudno powstrzymać własną złość. Ale podniesiony głos tylko pogorszy sprawę. Rozjuszonemu dziecku pomoże opanowany rodzic. By łatwiej było zachować spokój, powtarzaj w myślach: "Tak musi być, ono się wścieka, a ja jestem spokojna" albo zacznij mówić po cichu, niemal szeptem.
- Odwróć uwagę malucha. Gdy się rozzłości, wyjrzyj przez okno i z przejęciem mów o tym, co widzisz, np. "Popatrz! Ale śmieszny psiak. Ciekawe dokąd on biegnie?". Spróbuj zająć dziecko układanką, grą lub zaśpiewać śmieszną piosenkę.
- Zrozum rozgoryczenie. Powiedz: "Wiem, że to trudne, gdy nie można dostać tego, co się chce" i - jeśli się da - spróbuj przytulić dziecko, ale mu nie ustępuj!
- Przeczekaj wybuch. Czasem najlepszym sposobem jest ignorowanie złości. Pozwól dziecku wykrzyczeć się i wyjdź z pokoju, dyskretnie kontrolując, co się tam dzieje. Na początku może głośniej krzyczeć, ale z czasem malec straci werwę do występu przed pustą widownią.
- Odejdźcie w ustronne miejsce. Gdy jesteście w sklepie, na placu zabaw, w autobusie - a maluch dostał szału - wstyd przed ludźmi może rozmiękczyć twoje "nie". Aby tego uniknąć, weź go na ręce, odejdź na chwilkę na stronę i tam pozwól dziecku do końca wyładować złość.
Polecane
„Teściowa chce serwować Oli obiadki ze słoiczków i ciągle mnie krytykuje. Jestem dla niej matką gorszego sortu”
„Przy moim mężu musiałam ciągle przepraszać za to, że żyję. Gdy wreszcie się zbuntowałam, nie poznałam samej siebie”
„Rodzice kazali mi rozwieść, bo mój mąż za mało zarabiał. Kocham go, ale nie chcę żyć za najniższą krajową”
„Zazdrosny mąż ciągle oskarża mnie o zdrady. Skoro tak bardzo tego chce, to z przyjemnością wymasuję ciało innego”
„Matka z zapałem zwiedza nekropolie. Chce wybrać sobie najlepszą kwaterę za życia, bo nie chce leżeć z ojcem”
„Córka ciągle wyciąga rękę po pieniądze. Długo nie wierzyłam, że jestem dla niej tylko bankomatem”
„Mąż traktował mnie jak bankomat, a z dzieci robił materialistów. Gdy dawał im kieszonkowe, łapałam się za głowę”
„Gburowaty matematyk działał mi na nerwy, ale miał dobre serce. Niestety, związek z nim to ciągłe równania”
„Teść ciągle traktował mnie jak śmiecia, ale teraz przesadził. To upokorzenie będzie kosztowało go 1000 zł”
„Teściowa zrujnowała nasze wakacje we Włoszech. Nie możemy nawet w spokoju wypić espresso, bo ciągle wisi na linii”
„Syn ciągle pożyczał kasę i robił mnie w balona. Traktował mnie jak bankomat, ale to ja źle go wychowałem”
„Chciałam sama nauczyć się być dobrą żoną, ale teściowa ciągle dawała mi lekcje. Nawet za ogórki małosolne mnie oceniała”
„Zatraciliśmy się z moją żoną w nienawiści. Każda nasza rozmowa kończy się awanturą i nie wiem, jak mam do niej dotrzeć”
„Moja teściowa to typowy dusigrosz. Mam dość tego, że ciągle zagląda mi do portfela i liczy każdą wydaną złotówkę”
Promocja
Pokazywanie elementów od 1 do 4 z 8
SHEIN w Mediolanie: imponujący pokaz mody w światowej stolicy stylu
Współpraca reklamowa
Restauracja Mezalians z Kołobrzegu wśród najpiękniejszych na świecie
Współpraca reklamowa
Prosto z BBC Proms w Bristolu na Future Festival we Fromborku
Współpraca reklamowa
Co zabrać na wakacje z dzieckiem?
Współpraca reklamowa
























