10 zdań, których NIGDY nie powinnaś usłyszeć od mężczyzny

Albo "nie pociągasz mnie". Gorsze chwile zdarzają się w każdym związku, ale to zdanie niszczy zaufanie i pewność siebie drugiej osoby. To skrajnie nie fair.

Próbujesz nawiązać z nim kontkat, porozmawiać, być może o czymś dla ciebie ważnym, a on zbywa cię tym krótkim, bezczelnym zdaniem? Nawet jeśli nie używa przy tym wulgarnych słów, to oznaka kompletnego braku szacunku.

To zdanie nie wymaga nawet komentarza. Nie jesteś głupia. I nikt nie ma prawa tak się do ciebie zwracać.

Miłość to nie szantaż. Uczuć nie wykorzystuje się po to, aby kimś manipulować i osiągać coś, czego akurat się pragnie. Nie musisz udowadniać swojej miłości, a jeśli ktoś tego oczekuje, to znaczy, że nie dojrzał do poważnego związku.

Nie, nie przez ciebie. Dorosła osoba sama jest odpowiedzialna za to, co robi i jak się z tym czuje. Twój partner nie ma prawa obarczać cię odpowiedzialnością za swoje czyny.

Może i mówił, tylko co z tego? Jeśli twój partner często powtarza to zdanie, pewnie chętnie wytyka ci też nawet drobne błędy i potknięcia, a to nie sprzyja budowaniu dojrzałej relacji.

Jeśli po takim wstępie następuje lawina epitetów, lepiej od razu sobie odpuść. Tym bardziej jeśli notorycznie czujesz się przez niego obrażana.

Słyszysz takie określenie, gdy robisz całkiem normalne rzeczy, np. chcesz o czymś porozmawiać, wyjaśnić, być wysłuchaną? Możliwe, że on nie dojrzał do dorosłej relacji i w ten sposób szuka wymówki, by przestać cię słuchać.

Czy to groźba? Próba manipulacji? Twój partner powtarza, że cię zostawi, ale nigdy tego nie robi? No cóż, droga wolna! Zasługujesz na kogoś lepszego, kto zapewni ci poczucie bezpieczeństwa i zadba o twój spokój.