Nie do końca odkryta Gruzja
Na styku Europy i Azji, otoczona opiekuńczymi ramionami Kaukazu, zdołała zachować swoje najcenniejsze skarby: wielką historię, gorące serca mieszkańców i zakątki, w których ani czas, ani cywilizacja niczego nie zmieniły.

Wieś Ushguli w Swanetii, jednym z najbardziej niedostępnych górskich regionów Gruzji, zamieszkuje zaledwie kilkadziesiąt rodzin, a ich życie niewiele się różni od tego, jakie wiedli tu ludzie ponad tysiąc lat temu. Prawie nie ma nowych domów, nadal służą te same, kamienne, zbudowane w XII, XIII wieku. Obok wielu z nich wznoszą się charakterystyczne obronne wieże. Pierwotnie były to punkty obserwacyjne i schronienie podczas walk pomiędzy rodami – Swanowie znani są z odwagi, ale i gorącej krwi. Dziś wieże to głównie magazyny jedzenia, lecz Swanowie nadal strzegą swojej odrębności i zwyczajów. Pomaga im natura: Ushguli ciasno otaczają, odgradzając od świata, szczyty centralnego Kaukazu. To najwyżej położona wieś w Europie, do niedawna jedna z najtrudniej dostępnych. Dziś dociera tu coraz więcej gości, choć o masowej turystyce wciąż nie ma mowy.
Ci, którzy tu trafią, zaglądają do niepozornego muzeum. Tylko wtajemniczeni wiedzą, że w jego zbiorach są bezcenne ikony z początków chrześcijaństwa. We wsi jest też kilka niezwykłych świątyń, które liczą sobie bez mała dwa tysiące lat. Jedna z nich to cerkiew Lamaria (św. Marii). W mrocznym wnętrzu na ścianach doskonale zachowały się freski, oszałamiając żywymi kolorami. Chybotliwe światło świec wydobywa z nich zagadkowe spojrzenia świętych. Nie patrzą w przestrzeń, ale w oczy tego, kto na nich spogląda. Do Marii z Ushguli pielgrzymują małżonkowie, którzy nie mogą mieć dzieci, żeby modlić się o potomstwo.
Zbliża się Pascha, prawosławna Wielkanoc, pątników jest zatem więcej. Dla Gruzinów to czas niezwykły, mówią o nim „święto świąt”. Tu, w jednym z najstarszych chrześcijańskich krajów, dokąd apostołowie trafili kilkadziesiąt lat po ukrzyżowaniu Chrystusa, święta mają szczególną wymowę.
Okres Wielkanocy rozpoczyna Bzoba, odpowiednik Niedzieli Palmowej. Wierni idą do cerkwi z gałązkami bza (bukszpanu), symbolem błogosławieństwa. Potem następuje Wielki Tydzień, czas zadumy i przygotowań do Paschy. Kończy go uroczysta liturgia w Wielką Sobotę. Na przybyszach spoza Gruzji robi ona chyba największe wrażenie. Przed północą na środku cerkwi wystawiana jest najcenniejsza ikona, której wierni nie oglądają na co dzień. Każ-dy z nich, wchodząc, stawia świece: jedną przed świąteczną ikoną we własnej intencji, drugą przed ikoną Zbawiciela za zdrowie bliskich, kolejną na stoliku przed Ukrzyżowaniem – za dusze zmarłych.
Świec jest coraz więcej – setki, tysiące. Tej nocy płoną ogniem przywiezionym z Jerozolimy, z grobu Jezusa. Cichnie szmer i najpierw delikatnie, potem z coraz większą mocą rozlega się melodia. Pieśń śpiewana na wiele głosów unosi się pod kopułą cerkwi.
Sobotnia liturgia trwa czasem aż do Wielkiej Niedzieli. Co ciekawe, w Gruzji słynącej z suto zastawianych stołów w tym czasie nie przygotowuje się specjalnych potraw i nie biesiaduje. W Wielki Poniedziałek całe rodziny zbierają się przy grobach bliskich, kładą na nich kwiaty, jajka barwione na czerwono – to na pamiątkę krwi Chrystusa. I piją wino. Czasem też polewają nim nagrobki, spełniając toast, który łączy to, co doczesne, z tym, co wieczne.
Kraj świętej Nino
Żeby poczuć podniosłą atmosferę prawosławnej Paschy, warto wybrać się do jednego z najstarszych gruzińskich miast: Mcchety, nieopodal stołecznego Tbilisi. To tu w pierwszej połowie IV w. Gruzini przyjęli chrześcijaństwo jako religię państwową i do dziś miasto jest religijnym centrum kraju, z najważniejszymi świątyniami – monumentalną katedrą Sweti Cchoweli, miejscem koronacji i pochówku monarchów, i ze słynnymi monastyrami: Samtawro i Dżwari, czyli monastyrem Krzyża, położonym na wzgórzu nad miastem. Według legendy na tym wzniesieniu zatrzymała się na modlitwę święta Nino, apostołka, która nawróciła Gruzję. W ślad za nią zaczęli podążać wierni.
Wkrótce wybudowano dla nich kościół. Istnieje do dziś, przez cały czas, ponad półtora tysiąca lat, przechowuje krzyż, który na wzgórzu postawiła Nino. Wierni z czcią całują drzwi i mury świątyni, a turyści, ciągle jeszcze nieliczni, z zachwytem podziwiają widoki – panoramę miasta rozłożonego w dolinie, w której łączą się dwie rzeki: Kura i Aragwi. Jeśli trafią na nabożeństwo, zatrzymują się jak zaczarowani, z zachwytem wsłuchując w śpiew chóru zakonnic.
U stóp Kaukazu
Z Mcchety w stronę Kaukazu Północnego prowadzi słynna Gruzińska Droga Wojenna. Szlak przecinający potężne góry był dobrze znany już w starożytności. Wędrowały nim armie Rzymian, Persów, Mongołów, kupcy, nawet całe narody przemieszczające się pomiędzy Azją a Europą. Pnie się serpentynami, wznosząc na wysokość ponad 2 tys. metrów. W pobliżu podziwiać można malowniczo położone kapliczki, krzyże, cerkwie, monastyry. Jeden z nich, najbardziej znany, znajduje się w Kaukazie Wysokim, niedaleko granicy z Rosją. Sam jego widok robi wrażenie.
Mimo wczesnej wiosny trawa porastająca stok jest zielona, aż kłuje w oczy. Mgła pokrywa wzgórze, na łąkach pasą się owce i gdyby nie beczenie, można by sądzić, że także są kłębkami obłoków. Ale kiedy mgła opada, pojawiają się imponujące kamienne mury i kopuły kościoła, a za nimi pionowa skalna ściana. Wznosi się niemal do samego nieba, w krystalicznym powietrzu wydaje się granatowa, chociaż pokrywa ją śnieg. To masyw skutej wiecznym lodem góry Kazbek.
Gruzja jest stosunkowo niewielkim krajem, w ciągu kilku godzin z wysokich, ośnieżonych gór można przenieść się na wybrzeże Morza Czarnego, do znanego na całym świecie Batumi. W ostatnich latach miasto bardzo się zmieniło. Odzyskuje rangę uzdrowiska, jaką miało na początku XX w., gdy było jednym z najmodniejszych kurortów. Jego atrakcją, poza plażami i ciepłą morską wodą, jest ogród botaniczny, jeden z największych i najbogatszych na świecie.
Supra, czyli radość życia
Choć tak wiele tutaj monastyrów i kościołów, Gruzini nie uchodzą za naród przesadnie religijny, za to niezwykle radosny i gościnny. Życie toczy się wokół stołu, suto zastawionego mięsami, serami, dzbanami wina. Na słynne uczty, czyli supry, Gruzini chętnie zapraszają przyjezdnych. W mgnieniu oka stoły zapełniają się półmiskami, ustawianymi gęsto, nawet piętrowo. Obowiązkowe są na nich chaczapuri (placek z serem) i czinkali (pierożki gotowane w rosole). Są szaszłyki, gołąbki z liści winogron i potrawy bardziej egzotyczne, jak marynowane kwiaty dżondżoli. Nie ma gruzińskiej uczty bez gruzińskiego wina, a wina bez toastów – długich, poetyckich, bo mają uczcić przybyszów i sprawić, aby docenili zacny trunek.
Tradycja nakazuje, że żaden gość nie może wstać od gruzińskiego stołu głodny. I żaden głodny nie wstaje, niekiedy w ogóle wstać nie może. Za to zawsze sobie obiecuje, że wróci do Gruzji. Przynajmniej po to, aby spełnić toast za gospodarzy.
Polecane
„Mieliśmy za sobą paskudną separację. Wtedy nasza 6-latka zrobiła coś, czego nie zapomnimy do końca życia”
„Gdy wylądowałam w szpitalu, nasz związek stanął poważną próbę. Do końca nie byłam pewna, czy mogę polegać na Pawle”
Nie rób tego do końca lipca 2024 r., bo zaprosisz chaos do swojego życia. Zła passa nie będzie miała końca
Rytuał szeptuch na 2025. Wykonaj go do 31 stycznia, a szczęście nie opuści cię do końca roku
Pod żadnym pozorem nie pożyczaj pieniędzy w styczniu. Inaczej pech nie opuści cię do końca roku
Nie wypowiadaj tego słowa do końca września 2024 roku. Inaczej ściągniesz na siebie pecha
„Mieliśmy za sobą paskudną separację. Wtedy nasza 6-latka zrobiła coś, czego nie zapomnimy do końca życia”
Pod żadnym pozorem nie rób tego do końca września. Inaczej ściągniesz na siebie łzy
Tylko 1 rzecz zapewni ci spokój aż do końca miesiąca. Zadbaj o to do 21 kwietnia
Pod żadnym pozorem nie mów tego do końca sierpnia 2024 r. Inaczej pech gwarantowany
Promocja
Pokazywanie elementów od 1 do 4 z 8
Wakacje nad morzem w Grano Hotel Solmarina – relaks, natura i słońce!
Współpraca reklamowa
Neuropeptydy w kosmetyczce. Technologia, która zatrzymuje czas
Współpraca reklamowa
Zaproś sztukę do swojego wnętrza z nową linią Velvet ART
Współpraca reklamowa
Jak dobrać damskie buty zimowe do swojego stylu i sylwetki?
Współpraca reklamowa
Wybierz się do Suntago i wypocznij w tropikalnym stylu
Współpraca reklamowa
„Woda opadła, psy zostały” – rusza kampania pomocowa dla bezdomnych zwierząt
Współpraca reklamowa