Okiem feministki: Świadome (Nie)Macierzyństwo [FELIETON]
Tym razem Aleksandra Hekert - nasza redakcyjna feministka porusza ważny temat: macierzyństwa. "A wy z jakiego powodu zdecydowaliście się na dziecko?" - pyta w swoim najnowszym felietonie Pani Aleksandra i zgłębia temat, który wielu z nas spędza sen z powiek.

Gromada: Ssaki
Rodzina: Człowiekowate
Gatunek: Feministka
Odcinek 5: Świadome (Nie)Macierzyństwo
Zastanawiam się zawsze, dlaczego tylko bezdzietni muszą tłumaczyć się z nieposiadania dzieci. Matkom i ojcom obecnym i przyszłym nie zadaje się takich pytań jak:
A wy z jakiego powodu zdecydowaliście się na dziecko?
Trochę tak, jakby macierzyństwo było jak najbardziej wpisane w ramy życia – szczególnie w ramy życia kobiety. Zakłada się, że kobiety chcą mieć dzieci i już.
Więc my, bezdzietni, a w szczególności bezdzietne kobiety, prędzej czy później usłyszymy to słynne pytanie „Dlaczego nie masz dzieci?” albo różne tego wariacje, w stylu: Dlaczego nie chcesz mieć dzieci? Dzieci są takie milusie! A nie myślałaś, żeby zaadoptować? Jak to NIE? Przecież KAŻDA kobieta pragnie mieć dzieci!
A więc moi drodzy, w imieniu wielu kobiet i mężczyzn, którzy dzieci nie mają, oto odpowiedź!
Z singielki w samotną matkę
Aktualnie jestem singielką, decydując się więc na dziecko, wejdę na ścieżkę samotnej matki. Ojca dziecka mogę łatwo znaleźć w pierwszej lepszej dyskotece (i już tu obijamy się o pierwszą kwestię etyczną, czyli wykorzystanie drugiego człowieka do swojego celu). Mogę znaleźć jakiegoś w miarę przystojnego i dobrze tańczącego pana, żeby wykonał swoje zadanie i będzie za darmo. Ale co dalej? Czy podoba mi się wizja bycia samotną matką z nie wiadomo kim? (choroby genetyczne, sprawność umysłowa, itp.)
Nie bardzo.
Zakup spermy w banku spermy? Wtedy wybiorę ojca z katalogu, który spełnia jeśli nie wszystkie, to wiele kryteriów biologicznie dobrze dopasowanego ojca. Ale co dalej? I znów – bycie samotną matką zbytnio mnie nie kręci. Szczególnie w naszym kraju, gdzie kobiety bywają nieszanowane, a te z dziećmi często omija się wręcz szerokim łukiem, nie mówiąc już o konkretnym wsparciu finansowym od rządzących.
Dziecko z niedojrzałym partnerem?
Do tej pory byłam w związkach z panami, z którymi nigdy nie pragnęłam mieć dzieci. Wiedziałam, że wtedy miałabym pod opieką dwójkę dzieci: tego starszego i tego dużo młodszego… Więc nie, dziękuję.
Tak, istnieje jakiś procent, że pewnego dnia my bezdzietni stwierdzimy, że jednak chcemy mieć dziecko, a wtedy trzeba będzie odpowiedzieć sobie na szereg pytań:
- Czy oby na pewno byłabym dobrą matką? Czy jestem w stanie wychować nowego człowieka tak, żeby go nie stłamsić i nie przerzucić na niego swoich wad, braków i pragnień? Tak, by dać mu otwartą przestrzeń do rozwoju i jedynie go w tym wspierać nie narzucając swojej woli? Czy moje wartości godne są przekazania tak małemu człowiekowi, który będzie chłonął wszystkie moje reakcje i sposób myślenia? Czy jestem dobrym przykładem, by naśladował mnie drugi, mały i całkowicie zależny ode mnie człowiek? Czy potrafię kochać? Czy rzeczywiście zostanie matką jest tym, czego naprawdę pragnę?
- Decydując się na dziecko, decyduję się na człowieka, który będzie dzieckiem tylko przez chwilę. Kim ja jestem, by decydować o powstaniu kolejnego życia? A co jeśli człowiek ten będzie nieszczęśliwy? Co mam mu odpowiedzieć, gdy pewnego dnia przyjdzie do mnie i zada mi pytanie „Po co to wszystko”? albo co gorsza „Po co mnie zrobiłaś”? Co miałabym mu odpowiedzieć jeśli będzie przeżywał filozoficzne rozterki i będzie mu na tym świecie zwyczajnie źle?
- Czy podołam finansowo? Czy mam na dzisiaj na tyle komfortową sytuację, że będę w stanie nas utrzymać nawet jeśli będzie bardziej wymagająco niż zakładam? Co jeśli dziecko będzie chore i będę potrzebować ogromnego wsparcia na leki, lekarzy i rehabilitację? Czy jestem na to gotowa?
- Matka nie jest stworzona do opieki nad swoim dzieckiem 24/7. Kiedyś w pierwotnych plemionach wiele kobiet wychowywało dzieci, przez to dzieliły się obowiązkami i każda mogła odpocząć. Dziś młode matki są przeciążone i nie mają w ogóle czasu dla siebie. Czy będę mieć wsparcie? Czy mam męża/partnera, który będzie mnie odciążał, rodziców i/lub opiekunkę, żebym mogła odpocząć, wyspać się, poćwiczyć, pobiegać, tworzyć? To też jest dla mnie kluczowe.
- Czy podołam pierwszym wyzwaniom jakie się pojawią, np. szczepienia? Czy jestem na tyle silna, by podjąć stanowczą decyzję, a potem walczyć w jej imieniu i odpierać ataki tych, którzy myślą inaczej? A co ze szkołą? Czy jestem gotowa na to, że wychowując dziecko alternatywnie (zdrowo, ekologicznie, naturalne wychowanie) mogę mieć pod górkę, a dziecko może być uważane za dziwaka w szkole? Czy jeśli wybiorę szkołę demokratyczną/wolnościową, czy nie odseparuję dziecka od rzeczywistości za bardzo?
Do tego dochodzą kolejne wyzwania z każdym następnym rokiem życia. Przekazywane wartości, wsparcie ludzi wokół, finanse, zakup markowych ciuchów czy telefonów, wyjazdy, kolonie, sporty, edukacja seksualna, studia itp. Oraz takie kwestie jak: czy rzeczywiście potrzeba nam więcej ludzi na Ziemi? A może adoptując żyjące już dziecko, przyczynię się do większej ilości dobra? A może w ogóle mogłabym zaangażować się w projekt pomocy Domu Dziecka i mogłabym opiekować się i troszczyć o kilkoro dzieciaczków? Może mogę swój wolny czas, pasję i gotową miłość przetransferować na dużo większy projekt, który pomoże większej ilości ludzi?
Jest wiele innych zagadnień, których nie poruszają powyższe pytania.. Ludzie, którzy nie mają dzieci, mogą ich nie mieć z różnych powodów, o których nie mamy pojęcia:
- Starają się o dziecko, ale ono się nie pojawia. Może je nawet stracili kilka razy
- Mieli, ale umarło
- Mieli, ale oddali do adopcji
- Wciąż się o to kłócą, bo ona chce, a on nie
- Marzą o tym, ale nie mają środków finansowych lub przeszkodą jest choroba.
I wiele, wiele innych.
Nie oceniaj, nie wypytuj.

Aleksandra Hekert - feministka, filozofka, aktywistka i copywriterka. Autorka książki "Świadomy Seks" www.swiadomaintymnosc.pl
Współzałożycielka fundacji wspierającej rozwój świadomości www.feedyourhead.pl
Nadaje sens swojemu życiu pomagając innym wypełniać swoje powołanie.
Chcesz zobaczyć tę treść?
Aby wyświetlić tę treść, potrzebujemy Twojej zgody, aby Instagram i jego niezbędne cele mogły załadować treści na tej stronie.