Savoir vivre
Czy wypada kolację dokończyć poza restauracją?, Jak taktownie rozmawiać z niepełnosprawnymi, Krzyki i przekleństwa. Reagować czy nie? Początek e-maila i…gafa, Precedencja: kolejność przedstawiania, Karate, angielski, a może savoir-vivre? Zapanowała moda na lekcje dobrych manier

Czy wypada kolację dokończyć poza restauracją?
Ogromna pizza albo inne pyszne danie, którego szkoda zostawić. Czy można poprosić kelnera, by zapakował je na wynos?
Nawet w eleganckich lokalach klienci coraz częściej proszą o doggy bag, czyli opakowanie, które pozwoli niedokończony posiłek zabrać do domu. Zwyczaj przywędrował do nas z USA – gospodarni Amerykanie nie lubią marnować jedzenia, za które zapłacili. Podobnie myślą też Włosi. Prośba o zapakowanie na wynos będzie więc naturalna w restauracji z kuchnią amerykańską (notabene serwującą ogromne porcje) czy włoską. Ale kucharza Francuza bardzo łatwo możemy taką prośbą urazić. Jak to, jego dzieło sztuki kulinarnej będzie odgrzewane w mikrofali?!
Jak taktownie rozmawiać z niepełnosprawnymi
Zdarza się, że w obecności osób niepełnosprawnych czujemy się zakłopotani. Obawiamy się popełnić gafę, mówiąc do kogoś poruszającego się na wózku „chodźmy”, a do osoby niewidomej „do zobaczenia”. Tymczasem to wcale nie jest gafa! Niepełnosprawni sami używają takich określeń. Nietaktem jest natomiast rozmowa ponad głową osoby będącej na wózku lub zwracanie się w rozmowie tylko do opiekuna (np. tłumacza języka migowego). Nie należy bez potrzeby dotykać wózka czy białej laski – to przedmioty, które należą do przestrzeni osobistej. Ich dotykanie można porównać do szarpania za ubranie. Nie powinno się także głaskać ani odwracać uwagi psa przewodnika. Pamiętajmy: pies pracuje i nie powinien się rozpraszać.
Krzyki i przekleństwa. Reagować czy nie?
Jeśli ktoś łamie zasady (np. dobrego wychowania, zachowując się głośno i wulgarnie), nie zwracamy mu uwagi – zgodnie z zasadami savoir-vivre’u nie należy nikogo pouczać ani oceniać. Jak więc poradzić sobie z przykrą sytuacją? Jest jeden niezawodny sposób: wystarczy poprosić. Grzecznie i z uśmiechem: żeby ten, kto robi coś niestosownego, przestał to robić, bo nam przeszkadza.
Początek e-maila i…gafa
Bodaj najczęściej stosowany zwrot zaczynający korespondencję elektroniczną: „Witam”, przez niektórych językoznawców uznawany jest za niefortunny. Według nich wyraża on wyższość nadawcy wobec odbiorcy. Choć nie wszyscy zgadzają się z tą opinią, w oficjalnych listach lepiej używać form tradycyjnych: „Szanowna Pani”, „Szanowny Panie”.
Precedencja: kolejność przedstawiania
Gdy spotykamy się z dwiema (lub więcej) osobami, które wzajemnie się nie znają, ciąży na nas obowiązek przedstawienia ich sobie. Jaka kolejność wówczas obowiązuje?
Podstawowa zasada jest następująca: osobę młodszą, stojącą niżej w hierarchii służbowej lub społecznej przedstawiamy osobie ważniejszej bądź starszej, która w hierarchii ma pozycję wyższą. Poza tym mężczyznę najpierw przedstawiamy kobiecie. Dopiero potem wymieniamy imię i nazwisko kobiety, przedstawiając ją mężczyźnie. Od tej zasady są jednak wyjątki. Gdy np. na spotkaniu służbowym chcemy zapoznać stażystkę z dyrektorem, przedstawiamy najpierw kobietę mężczyźnie, wymieniając jej imię, nazwisko, potem wymieniamy personalia dyrektora. Taka kolejność obowiązuje nawet wtedy, gdy dyrektor jest młodym mężczyzną, a stażystka kobietą od niego starszą, bo w sytuacjach służbowych znaczenie ma przede wszystkim pełniona funkcja. Gdyby te same osoby spotkały się na gruncie prywatnym, kolejność byłaby oczywiście odwrotna, zgodnie z wiekiem i płcią
Karate, angielski, a może savoir-vivre?
Zapanowała moda na lekcje dobrych manier Jak zostać księżniczką albo rycerzem? Co powinna wiedzieć dama? Jak zachowuje się prawdziwy dżentelmen? Kursy, które mają tego nauczyć, organizowane są dla dzieci – uczniów pierwszych klas szkół podstawowych, a nawet dla przedszkolaków. I co ciekawe, stają się bardziej popularne niż inne zajęcia pozalekcyjne. Słuchacze poznają na nich reguły zachowania się przy stole, zasady grzeczności i uprzejmości wobec starszych. Ale uczą się także tego, jak prowadzić small talk (zyskując tytuł „maestro konwersacji”) i wydawać przyjęcia doskonałe (stając się „perfekcyjną panią domu”). Organizatorzy przekonują rodziców, że takie umiejętności są najmłodszym niezbędne – na równi z tradycyjną kindersztubą. A rodzice wierzą, że kurs savoir-vivre’u otworzy dziecku drogę do kariery. Cóż, najważniejsze, że dobre maniery znów są w modzie.