Żona Marcina Prokopa opowiedziała o problemach ze zdrowiem psychicznym. Zmagała się z poważnymi zaburzeniami
Maria Prażuch-Prokop udzieliła szczerego wywiadu Beacie Sadowskiej. W rozmowie z dziennikarką żona gwiazdora TVN po raz pierwszy otwarcie poruszyła tematy związane z życiem prywatnym.

Marcin Prokop i jego żona Maria, zwana Marishą, są parą już od prawie 20 lat. Swój związek zalegalizowali w sierpniu 2011 roku podczas wakacji w Portugalii. Amerykanka polskiego pochodzenia spełnia się dziś w roli instruktorki jogi. Zanim jednak zaczęła zajmować się świadomym oddychaniem i jogowaniem, przez lata zarabiała na życie w branży nieruchomości. Okazuje się, że stresująca praca w mocno zdominowanym przez mężczyzn środowisku niestety mocno odbiła się na jej zdrowiu.
Żona Marcina Prokopa szczerze o problemach ze zdrowiem
Maria Prażuch-Prokop po raz pierwszy opowiedziała ze szczegółami o swoich osobistych przeżyciach w rozmowie z Beatą Sadowską dla serwisu Mentalist.pl.
- Całe nasze życie i cała nasza droga prowadzą nas do miejsca, w którym jesteśmy i nie zamieniłabym tego doświadczenia, ani w pracy, nieruchomości komercyjnych, centr handlowych. Zajmowałam się też biurowcami. Nie wyobrażam sobie bardziej męskiej branży, wiesz, te nieruchomości komercyjne są tak okupowanym silnie miejscem energią yang, że nawet kobiety tam zapominają, że są kobietami. Tam na miękkość i lekkość nie ma żadnej przestrzeni. I tak jak z bieganiem, że od razu na 200 procent, bo to jest moja natura, bo to jest w moim DNA, żeby robić na 200 procent, ale jeszcze do tego jest to amerykańskie wychowanie, które jeszcze bardziej tak na konkurencję i na ambicję mnie nakierowało i nacechowało właśnie czymś takim - wyznała.
- Siedziałam 15 lat w tej branży. Ja przez chwilę się nie zastanawiałam, czy ja tam jestem szczęśliwa, ja po prostu robiłam tę robotę. Wiadomo, pracowałam w marketingu, więc coś tam zahaczało o jakąś kreatywność, nie było to siedzenie po prostu w tabelce (…), gdzieś tam miałam kreatywny wentyl w tej pracy. To mnie trzymało przy życiu. Ja naprawdę nie byłam świadoma, dokąd to moje życie będzie prowadziło. I tak było z bieganiem, Ja to nazywam, że było to wdeptywanie stresu w beton. To nie było mądre i świadome bieganie z oddechem. (…) Na nieszczęście nie w lesie, a na betonie, co oddziaływało fatalnie na mój kręgosłup, co do dziś czuję. (…) Biegałam jak "korpoludek" wypuszczony na trening po robocie - wytłumaczyła.
Punktem zwrotnym w życiu żony Marcina Prokopa okazał się start w półmaratonie, podczas którego organizm w końcu odmówił jej posłuszeństwa.
- To bieganie skończyło się taką kompletną awarią, bo wylądowałam w szpitalu. Biegłam półmaraton na Malcie i się tak odwodniłam, to była duża akumulacja wielu zjawisk, głównie stres w pracy, myślałam, że jestem przygotowana (…) Ja nie pamiętam niczego od 11 do 20 km (…) Biegłam jakimś szalonym tempem. Teraz to wiem, ale wtedy nie było takiego myślenia, było, że robimy na 300 procent. Biegłam nieprzytomna, padłam na 800 metrów przed metą i wylądowałam w szpitalu (...) To spowodowało we mnie ogromną zmianę, ale nie od razu - zdradziła.
Z perspektywy czasu ocenia, że miała poważny problem z ustanowieniem w swoim życiu właściwych priorytetów.
- Jak ja już byłam pomiędzy tym światem a tamtym, oni mnie tam reanimowali w karetce, to ja nie myślałam o mężu, dziecku, rodzicach, tylko o pracy, że nie przekazałam budżetu, bo nie przekazałam budżetu i oni nie będą wiedzieli czegoś ważnego. W jakim ja byłam tunelu, gdzie były moje priorytety?! Crazy - wspomina.
Maria Prażuch-Prokop ujawniła, że zdiagnozowano u niej poważne zaburzenia psychiczne, z którymi zmagała się jeszcze przez kilka kolejnych lat.
- To się skończyło nerwicą napadowo-lękową. To trwało 3 lata. Wiem, że bez tej jogi, bez tej ścieżki duchowej, na którą trafiłam tuż po tym wydarzeniu, to bym się jeszcze długo leczyła - powiedziała Beacie Sadowskiej.
Przypomnijmy, że Marcin Prokop i jego wybranka doczekali się jednego dziecka. Ich córka Zofia urodziła się w 2006 roku.
ZOBACZ TEŻ: Marcin Prokop pokazał zdjęcie z 14-letnią córką. Taki widok to rzadkość [FOTO]
1 z 6

Maria Prażuch-Prokop szczerze o problemach ze zdrowiem
Marcin Prokop i Maria Prażuch-Prokop
2 z 6

Maria Prażuch-Prokop szczerze o problemach ze zdrowiem
Maria Prażuch-Prokop i Marcin Prokop
3 z 6

Maria Prażuch-Prokop szczerze o problemach ze zdrowiem
Maria Prażuch-Prokop i Marcin Prokop
4 z 6

Maria Prażuch-Prokop szczerze o problemach ze zdrowiem
Maria Prażuch-Prokop i Marcin Prokop
5 z 6

Maria Prażuch-Prokop szczerze o problemach ze zdrowiem
Maria Prażuch-Prokop i Marcin Prokop
6 z 6

Maria Prażuch-Prokop szczerze o problemach ze zdrowiem
Maria Prażuch-Prokop i Marcin Prokop
Polecane
„Żona opowiada koleżankom o naszych nocnych przebojach. Dałem jej taką nauczkę, że na zawsze odechce jej się plotek”
„Zakochałam się we wdowcu. Nie sądziłam, że będę musiała ciągle rywalizować z jego zmarłą żoną”
„Żona wydaje fortunę na kosmetyki. Cieszyłem się, że chce dla mnie pięknie wyglądać, teraz wiem, że chodzi o coś innego”
„Polecieliśmy do Barcelony, by zapomnieć o problemach. Ni z gruszki, ni z pietruszki spadła na nas lawina kłopotów”
„Zamiast z żoną wylądowałem na majówce z teściową. Tak się otworzyła, że zdradziła mi jej tajemnicę”
„Ożeniłem się z biedaczką o wielkim sercu. Rodzice nie rozumieją, że wypchany portfel nie świadczy o człowieku”
„Myślałem, że Katarzynki to tylko pierniki. Żona się wściekła, gdy zapomniałem o jej imieninach”
„Myślałem, że żona ma kochanka, ale prawda była gorsza. Okazało się, że wżeniłem się w rodzinę kłamców”
„Żona zostawiła mnie z maleńką córką. Stwierdziła, że zarwane noce i użeranie się z płaczem dziecka to nie dla niej”
„Mąż myślał, że żona nie wie o tym, że kochanki ustawiają się do niego w kolejkach. Czekała na dobry moment”
„Wyjechałam w Bieszczady, by zapomnieć o problemach. Ale zgubiłam portfel, a potem dopadły mnie demony przeszłości”
„Moja żona chodziła zbierać jagody ze swoim eks. Podejrzewałem, że ma z nim romans, ale prawda zbiła mnie z pantałyku”
„Na Wielkanoc córka obwieściła, że kocha starszego mężczyznę. To nie duża różnica wieku była największym problemem”
„Coś mnie tknęło, żeby wyciągnąć rękę do tej dziewczyny. Gdy opowiedziała o swoich problemach, musiałam zacząć działać”
Promocja
Pokazywanie elementów od 1 do 4 z 8
Co zabrać na wakacje z dzieckiem?
Współpraca reklamowa
Chmiel – zielony bohater urody, zdrowia i smaku
Współpraca reklamowa
Wakacje nad morzem w Grano Hotel Solmarina – relaks, natura i słońce!
Współpraca reklamowa