Syn Johna Travolty zginął podczas rodzinnych wakacji na Bahamach. Śmierć Jett’a a teorie spiskowe
Osiągnięcia aktorskie Johna Travolty zna cały świat. Gwiazda „Gorączki sobotniej nocy”, „Pulp Fiction”, czy musicalu „Grease” 12 lat temu przeżyła prawdziwą tragedię - podczas rodzinnych wakacjach na Bahamach, zmarł syn aktora. Dziś miałby 28 lat. Co się dokładnie stało?

Tragedia Johna Travolty i Kelly Preston
John Travolta i Kelly Preston poznali się w 1989 roku na planie filmu „Eksperci”. Mimo rozwijającej się kariery, oboje marzyli o stworzeniu prawdziwej rodziny - i tak w 1992 roku na świecie pojawił się ich pierwszy, ukochany syn - Jett Travolta, a w 2000 rodzina powiększyła się o małą Ellę. W styczniu 2009 roku cała czwórka odpoczywała w swojej rezydencji na Bahamach i nikt nie spodziewał się koszmaru, jaki miał za chwilę nadejść. Pewnego dnia 16-letni wówczas Jett został znaleziony przez rodziców na podłodze w łazience - chłopiec był nieprzytomny i mimo prób reanimacji przez ojca, zmarł. To tragiczne wydarzenie szybko wywołało zainteresowanie amatorów teorii spiskowych, a to przez liczne zmiany przyczyny zgonu - początkowo mówiono, że był to nieszczęśliwy wypadek, następnie media obiegła wiadomość o udarze lub ataku serca, a jakiś czas później zrozpaczeni rodzice twierdzili, że do śmierci Jett’a mogły przyczynić się schorzenia, na które cierpiał chłopiec - astma, autyzm i choroba Kawasaki, czyli ciągły stan zapalny naczyń krwionośnych.
Chcesz zobaczyć tę treść?
Aby wyświetlić tę treść, potrzebujemy Twojej zgody, aby Instagram i jego niezbędne cele mogły załadować treści na tej stronie.
Śmierć syna Johna Travolty
Wokół śmierci Jett’a Travolty pojawiło się wiele teorii spiskowych. Internauci byli podejrzliwi wobec nieustalonej jednoznacznie przyczyny zgonu chłopca, a oliwy do ognia dolał jego pogrzeb - ciało syna Johna i Kelly zostało skremowane i potajemnie przetransportowane na Florydę, a w tym samym czasie do USA wysłano pustą trumnę. Kolejna kontrowersja dotyczy stylu życia rodziny. John Travolta i jego żona należeli do kościoła scjentologicznego, który nie popierał standardowych metod leczenia chorób. Fani zarzucili aktorom nawet, że do tragedii nie doszłoby, gdyby poddali syna tradycyjnym terapiom. Zarówno John, jak i Kelly mocno przeżyli stratę ukochanego Jett’a i w licznych wywiadach przyznawali, że była to najgorsza rzecz, jaka mogła przytrafić się w ich życiu.
Chcesz zobaczyć tę treść?
Aby wyświetlić tę treść, potrzebujemy Twojej zgody, aby Instagram i jego niezbędne cele mogły załadować treści na tej stronie.