MARTA i MICHAŁ WIŚNIEWSCY
Michał kończy z Ich Troje, żeby mieć więcej czasu dla żony. Marta pierwsza pokochała go jako faceta i wyleczyła z lęku przed kobietami. On dał jej wszystko, czego chciała: miłość, pieniądze i udaną rodzinę. Nie potrafią bez siebie żyć, ale boją się tego, co mogłoby zniszczyć ich związek. Tylko z nami dzielą się swoimi obawami.

Wdomu u Wiśniewskich zamieszanie. Jest piątek wieczorem. Teściowie Michała przyjechali na weekend. Marta krząta się po pokoju, donosząc ciasteczka. Pani Gienia próbuje uśpić małego Xaviera, który wrzeszczy wniebogłosy. W tym czasie z zamkniętego pokoju dochodzi miarowe buczenie silnika, przerywane komendami: "Polonez zero, Alfa Bravo, proszę o pozwolenie na start". Michał Wiśniewski, nie zwracając uwagi na rodzinną imprezę, siedzi w kapciach za sterami symulatora lotów. W ręku papieros, obok szklanka whisky, na podłodze kilkadziesiąt książek z lotniczymi instrukcjami i mapami. Pilot nawet mnie nie zauważa. Dopiero kiedy trącam go w ramię, odwraca głowę: - A, cześć! Jeszcze tylko jedno okrążenie nad Okęciem i gadamy - rzuca. Jak będzie wyglądał świat bez Ich Troje? Czy gwiazdor już na stałe wskoczy w szlafrok i bambosze? - O nie, nigdy w życiu - mówi, odkładając stery. Nie potrafiłby żyć bez zainteresowania ludzi. Dlatego teraz w TVN przepytuje i obraża znanych Polaków. Kończy też produkować dwa filmy animowane, które niedługo wejdą do kin. Jeden to kreskówka dla dorosłych, oparta na ulubionych skeczach Wiśniewskiego. - Na przykład: słoneczny dzień, tata i syn pracują w ogrodzie - opowiada Michał. - W pewnym momencie synek pyta: "Tato, dlaczego mama jest taka blada?". Ojciec na to: "Nie p...dol, zakopuj!". Drugi film Plop jest bajką dla dzieci opartą na perypetiach Ich Troje. Michał wymyśla scenariusz, Jacek Łągwa pisze muzykę. - Jak chcecie na tym zarobić? - pytam. - To bardzo proste - uśmiecha się czerwonowłosy. - Wystarczy, że za parę groszy dołączę któryś film do jednej z gazet i już wychodzę na swoje. Czysty marketing.
MICHAŁ: To kompletna bzdura. Gdybym rozwiązał zespół z intencją, że wrócimy po jakiejś przerwie i zrobimy duże "bum", to dla samego siebie stałbym się ostatnim śmieciem, który z premedytacją oszukuje ludzi. Nigdy w życiu.
GALA: Złożenie rękawic w momencie, kiedy wygrywasz, musi być dramatycznym wyborem.
MICHAŁ: To najtrudniejsza decyzja w moim życiu. Zebrałem zespół i powiedziałem: - Kochani, zejdźmy ze sceny niepokonani jak ABBA. Niech nikt za kilka lat nie powie nam, że odcinamy kupony, nasza sława gaśnie i nikt nas już nie chce. Mam 32 lata i dość bycia dyżurną spluwaczką.
GALA: Nie boisz się, że zamykając dobrze funkcjonującą firmę, zakręcasz sobie kurek z łatwymi pieniędzmi?
MICHAŁ: Boję się, bo jestem tylko człowiekiem. Płacę kredyt za mieszkanie, nieraz byłem w lombardzie, wiem, co to znaczy być bankrutem. Ale potrafię też zarabiać pieniądze poza Ich Troje. Rozwijam firmę Xavier-Fabienne. Mamy butiki w Warszawie i Berlinie. Sprzedajemy tyle butów, że nie nadążamy z produkcją, szukamy szewców. Robimy również odjazdowe ciuchy na zamówienie.
GALA: Czyli z artysty zamieniasz się w biznesmena. A jak podoba ci się rola dziennikarza w programie na TVN? MICHAŁ: Nie podoba mi się. Robię to, bo dostałem możliwość rozmawiania z ludźmi, którzy mnie intrygują. Którzy z zasady są dwulicowymi lizodupami. Chcę zdjąć im tę maskę.
GALA: Jaki był powód zaproszenia do programu Andrzeja Leppera i Hanny Bakuły? Czym ci zawinili?
MICHAŁ: Lepper twierdzi publicznie, że słucha Ich Troje, a w programie nagle zapomniał, jak się nazywamy. Podpiera się Ich Troje tylko po to, żeby zjednać sobie naszych fanów, to jego potencjalny elektorat. Z kolei Bakuła nigdy nie znalazłaby się w moim programie, gdyby kiedyś nie powiedziała, że dzieci są obrzydliwe, bo rzygają i śmierdzą. Jeśli ktoś tak mówi, to ma we mnie wroga.
GALA: Mówisz, jakbyś nagle poczuł się arbitrem wyrokującym, co jest dobre, a co złe. Naprawiasz świat? MICHAŁ: Nie jestem nawiedzony. Umówmy się - robię program rozrywkowy, bo mi za to dobrze płacą, a przy okazji przekazuję komunikat: "Arrivederci, kochani, rozwiązuję Ich Troje, odchodzę w wielkim stylu, ale przy okazji zostawiam wam w ustach trochę tego szamba, które sam musiałem połykać. Poczujcie sami, jak mi smakowało". Po prostu pokazuję ludziom, jak łatwo jest kopać innych. Robić to, co ja znosiłem przez większość czasu. Nie umiem funkcjonować bez Michała Do pokoju wchodzi Marta Wiśniewska. Szczupła, wysportowana, zadbana. Ani śladu po ostatniej ciąży. Ma 26 lat, wygląda na 18. Od dawna czuje apetyt, by być kimś więcej niż tylko żoną sławnego męża. Michał wymyślił, że powinna nagrać płytę: - Zrobiliśmy taneczne przeróbki przebojów m.in. Maanamu i Maryli Rodowicz. Część muzyki zaaranżował Liroy, a część ja. W tym momencie dzwoni menedżer Ich Troje. Michał wychodzi z pokoju. Mandarynka patrzy w milczeniu na kieliszek białego wina, obracając go w dłoniach. Żyją w swoim 130-metrowym mieszkaniu jak w twierdzy. Rzadko gdzieś wychodzą, znajomych zapraszają do siebie. W ciągu dwóch lat zwalił się na nią cały sukces męża, popularność, pieniądze, dzieci i udane małżeństwo.
MARTA: Czasami myślę, że nadmiar szczęścia też może być niebezpieczny, bo człowieka zatruwa myśl, co będzie, kiedy to wszystko się skończy?
GALA: Poznałaś Michała, mając 15 lat, na zawodach tanecznych. W którym momencie między wami zaiskrzyło?
MARTA: Zostałam tancerką w jego zespole. Pewnego dnia poprosił mnie o udział w teledysku Ja chcę. Po zdjęciach chciał pogadać. Ponieważ była trzecia w nocy, wszystkie lokale w Łodzi były pozamykane. Czynny był tylko burdel. Gołe panie tańczyły na rurze, a my siedzieliśmy przy stoliku i rozmawialiśmy. Wtedy Michał powiedział, że jestem dla niego wyjątkowa i kocha mnie od zawsze. Zaintrygowało mnie to.
GALA: Michał był wtedy żonaty z Magdą Femme. Nie przeszkadzała ci ta świadomość? MARTA: Ja też byłam z kimś od pięciu lat, jednak obydwoje z Michałem przeżywaliśmy w związkach trudne chwile. Zaczęliśmy się spotykać, ale czuliśmy, że to się nie uda. Michał bardzo chciał stworzyć rodzinę, a jednocześnie bał się tego, bo poprzednio mu nie wyszło. Ja obawiałam się, że jest nieodpowiedzialnym lekkoduchem. Nie wierzyłam, że może się tak po prostu, szczerze zakochać. Nie chciałam być tylko kolejną przygodą. Bałam się też, czy moi rodzice go zaakceptują. Zniknęłam z zespołu, odeszłam od Michała, nie chciałam, żebyśmy obydwoje cierpieli. Broniłam się przed tym związkiem, chociaż wiedziałam, że nie mogę bez tego faceta funkcjonować. Po roku znów niespodziewanie zapukał do moich drzwi.
GALA: Związek Michała z Magdą w pewnej chwili zamienił się w białe małżeństwo. Żona nie chciała z nim sypiać, zaczęła spotykać się z kobietami. Co wtedy czuł?
MARTA: Że ma potwornego pecha do kobiet. Miał w sobie mnóstwo miłości, której nie miał komu dać. Bał się, że ze mną będzie podobnie. Że nie oddam mu się bezgranicznie.
GALA: Michał, nie mogąc ułożyć sobie związków z kobietami, na pewien czas zamieszkał z facetem. Nie czułaś się dziwnie, kiedy się o tym dowiedziałaś? MARTA: Skreśliliśmy ten temat i nie wracamy do niego. Michał był wtedy zawiedziony kobietami. Uważał, że w relacji damsko-męskiej nie może być prawdziwej miłości. Może sam chciał coś sobie udowodnić? Nie wiem. Ja znałam tego chłopaka i nie uważałam ich związku za coś złego.
GALA: Wcześnie zostałaś mamą. Jeszcze nie zdążyłaś odpocząć po ciąży, a już zaszłaś w drugą. Jak ją zniosłaś? MARTA: Źle. Było bardzo ciężko. Widziałam, jak wszyscy naokoło chodzą roześmiani, opaleni i wyluzowani, noszą fajne ciuchy, piją i palą, a ja nie miałam się w co ubrać, bo żadne rzeczy na mnie nie pasowały. Do tego miałam dookoła siebie kamery, bo akurat zaczął się program Jestem, jaki jestem. Byłam biała jak ściana, wszystko wyprowadzało mnie z równowagi. Dziś, z perspektywy czasu, cieszę się, że zaszłam w drugą ciążę tak szybko. Gdybym po Xavierze wpadła w wir pracy, pewnie nie znalazłabym czasu na drugie dziecko, odkładałabym tę decyzję w nieskończoność.
GALA: Jakim ojcem jest Michał?
MARTA: Chce dawać im to, czego sam nie miał. Nikt go nigdy nie kochał. Nasze dziecko może stanąć na oknie i skoczyć z parapetu, bo wie, że go złapiemy. Ufa nam. Gdyby Michał zrobił coś takiego jako dzieciak, nikt by po niego nie wyciągnął rąk.
MARTA: Nie. My traktujemy siebie jak powietrze, ale w tym sensie, że nie umiemy bez siebie żyć. Jeżeli jedno trzaska drzwiami, wiadomo, że wróci. Podczas programu było między nami więcej spięć, bo byłam w ciąży. Teraz reaguję na wszystko spokojniej. Dawniej nie miałam takiego dystansu. Każdy, kto kręcił się obok mojego męża, denerwował mnie, bo czułam, jakby ktoś mi go odbierał.
GALA: Obok Michała cały czas kręci się grono fanek. Zdrada mogłaby zaważyć na waszym związku? MARTA: Nie wiem, jak bym zareagowała, gdyby Michał przyszedł do mnie i powiedział, że mnie zdradził. To pewnie byłby koniec. Każda inna rzecz jest wytłumaczalna. Ale jak by wyjaśnił to, że dotykał innej kobiety? To by oznaczało, że jest mu ze mną źle. Najbardziej zabolałoby mnie, że nie potrafiliśmy sobie tego wytłumaczyć.
GALA: A gdyby upił się na imprezie i stracił głowę? Znając jego zamiłowanie do alkoholu, wszystko jest możliwe.
MARTA: Nie wyobrażam sobie tego. Rzeczywiście Michał pije dużo, ale umie to kontrolować. Nie upija się do nieprzytomności. Lubi być na rauszu. Jest takim inteligentnym alkoholikiem, bo potrafi też w ogóle nie pić.
GALA: Miałaś kiedyś paranoję, że Michał ma na boku inną kobietę?
MARTA: Prawie zawsze jeżdżę z nim w trasę i wiem, że nawet nie miałby czasu ani możliwości, żeby mnie zdradzić. Poza tym nie wierzę, że mógłby to zrobić. Nawet gdyby ktoś przyszedł i powiedział: "Jestem kochanką twojego męża", to nie uwierzyłabym. On zresztą nie umie kłamać. Zawsze się z czegoś wypapla. Nic by się nie ukryło. - Bez Marty byłbym nikim Zza drzwi słychać przeraźliwy płacz dziecka. To Fabienne. Marta wymyka się, żeby uspokoić córeczkę. Zostaję z Michałem sam na sam w zadymionym, ciasnym pomieszczeniu. Jest druga nad ranem. Czeka nas nocna, męska rozmowa. Rozglądam się po pokoju. Na podręcznej półce tomik erotyków Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej. Obok film porno na DVD. - Obie rzeczy przydają się, kiedy jestem sam w domu - mruga okiem Michał. Pokazuje mi gadżety, jakie ostatnio dostał w prezencie: lateksowego penisa, którego można przykleić do ściany, oraz paczkę makaronu w kształcie narządów płciowych. Czuję, że nie będziemy rozmawiać o muzyce. - Radek! - krzyczy gwiazdor przez cały dom, nie zważając na późną porę. Po chwili pojawia się ochroniarz, bez słowa podając chlebodawcy dwie szklanki. W jednej whisky, w drugiej cola. Michał zapala papierosa, zaciąga się, odkłada do popielniczki. Za moment sięga po drugiego, zapominając, że poprzedni wciąż się tli. Myślami jest gdzie indziej. Puszcza mi stary teledysk Ich Troje. Na ekranie młodziutka, roześmiana Marta, którą Wiśniewski przytula w tańcu. - Boże, jak ja jej wtedy bardzo chciałem... - szepcze do siebie, wpatrując się w milczeniu w tańczące sylwetki. Wilgotnieją mu oczy.
Więcej tylko w Gali 14/04
Rozmawiał MARCIN PROKOP
Polecane
„Marta oczekuje ode mnie drogich prezentów, a mnie ma gdzieś. Tę niespodziankę na urodziny zapamięta do końca życia”
„Kochałam Michała, ale na panieńskim puściły mi hamulce. Na wspomnienie tej nocy nadal się rumienię”
Sławosz Uznański-Wiśniewski poleci w kosmos. Kiedy misja i co wiemy na temat polskiego astronauty?
Kim jest żona Krzysztofa Stanowskiego i czym się zajmuje? Zobacz, jak wygląda Marta Sosnowska
Dominika Tajner pozbyła się tatuażu po Michale Wiśniewskim. Ma już nowy - dla obecnego narzeczonego
Michał Wiśniewski zmaga się nieuleczalną chorobą. "Praktycznie nie miałem paznokci [...] zaczęło mi to atakować twarz"
Xavier Wiśniewski oburzony decyzją rządku. Syn Michała Wiśniewskiego wyznał, że sam miał myśli samobójcze. “Dzieciaki nie wiedzą, gdzie szukać wsparcia”
„Marta oczekuje ode mnie drogich prezentów, a mnie ma gdzieś. Tę niespodziankę na urodziny zapamięta do końca życia”
„Kochałam Michała, ale na panieńskim puściły mi hamulce. Na wspomnienie tej nocy nadal się rumienię”
„Zamiast do luksusowego hotelu, Michał zabrał w straszne miejsce. Muzeum PRL-u to przy tym nowobogackie salony”
„Michał wydał wszystkie swoje oszczędności na pierścionek zaręczynowy. Jak mogę budować przyszłość z takim lekkoduchem?”
Była żona Michała Wiśniewskiego, Ania Świątczak miała myśli samobójcze. Pomogła jej wiara w Boga
Archanioł Michał: zwróć się do niego w sytuacjach krytycznych. Modlitwa do Michała Archanioła zapewni ci ochronę i odpędzi złe moce
Promocja
Pokazywanie elementów od 1 do 4 z 8
Wakacje nad morzem w Grano Hotel Solmarina – relaks, natura i słońce!
Współpraca reklamowa
Neuropeptydy w kosmetyczce. Technologia, która zatrzymuje czas
Współpraca reklamowa
Zaproś sztukę do swojego wnętrza z nową linią Velvet ART
Współpraca reklamowa
Jak dobrać damskie buty zimowe do swojego stylu i sylwetki?
Współpraca reklamowa
Wybierz się do Suntago i wypocznij w tropikalnym stylu
Współpraca reklamowa
„Woda opadła, psy zostały” – rusza kampania pomocowa dla bezdomnych zwierząt
Współpraca reklamowa