Małgorzata Pieczyńska - syn ma po mnie skłonność do ryzyka
Od kilku lat oglądamy ją w serialu „Na Wspólnej”. Piękna, dynamiczna, w jednym miejscu długo nie usiedzi. Małgorzata Pieczyńska opowiada nam o swoich relacjach z dziewiętnastoletnim synem.

Mimo sukcesów jakie odnosiła w kraju, pod koniec lat 80. wyjechała do Szwecji, gdzie założyła bardzo szczęśliwą rodzinę.
− Nadal prowadzi pani dwa domy i krąży między Szwecją a Polską?
Małgorzata Pieczyńska: Cały czas, chociaż ostatnio więcej przebywam w Polsce, bo mam próby w teatrze. W Warszawie mieszkają moi rodzice, tu jest mój drugi dom. Mąż to rozumie. Gabryś chyba nie chciałby mieć żony, która co dzień czeka z zupą.
− Syn polubił Polskę?
Małgorzata Pieczyńska: Bardzo. Spędza tu dwa lub trzy tygodnie w roku, toteż cała rodzina jest za nim stęskniona, wszyscy go uwielbiają i gotują jego ulubione przysmaki.
− Victor dobrze mówi po polsku?
Małgorzata Pieczyńska: Nawet na maturze zdawał język polski i dostał najwyższą ocenę, a był to poważny, pięciogodzinny egzamin. Jestem z niego dumna! Swoją polszczyznę zawdzięcza regularnym lekcjom i lekturom. Zaczęło się od… Harry’ego Pottera. Jego przygody wcześniej przetłumaczono na polski niż na szwedzki i moja mama przysyłała książki do Sztokholmu.
− To dzielny chłopak, trzy lata temu sam wybrał sie w podróz do Argentyny…
Małgorzata Pieczyńska: A jako siedemnastolatek pojechał na obóz przetrwania do USA. Przez trzy tygodnie z plecakiem, namiotem i bez telefonu wędrował po górach. Teraz jedzie na spływ rzeką Kolorado.
− Widzę, że szuka adrenaliny...
Małgorzata Pieczyńska: Szuka. Gdy skończył osiemnaście lat, zafundowałam jemu i sobie trzydniową wspinaczkę wysokogórską z przewodnikiem w Tatrach. Chodziliśmy poza szlakami, zjeżdżaliśmy na linach po kilkadziesiąt metrów i wspięliśmy się m.in. na Mnicha.
− Nie spodziewałem się po pani ekstremalnych wyczynów.
Małgorzata Pieczyńska: Ależ syn po mnie odziedziczył te zamiłowania! Victor żartuje nawet, że mam ADHD i „kazał” mi zapisać się na jogę, żebym się wyciszyła (śmiech).
− Mając taką matkę, trudno buntować się przeciw rodzicom…
Małgorzata Pieczyńska: Bunt jest wpisany w dojrzewanie. W wieku 15–17 lat koledzy są najważniejsi. Nasz Victor też w tym okresie dość boleśnie się od nas uniezależniał. Miał również gorsze stopnie.
− Nie boi się pani o niego?
Małgorzata Pieczyńska: Jak każda matka, ale pępowina została już odcięta. Uznałam, że wystarczy sztywnego holu i prowadzenia za rączkę. Życia za niego nie przeżyję, sam musi nieraz potknąć się i wstać. Nie chcę być krytykującą, gderliwą matką. Walczę o jego przyjaźń, pełną zaufania i dorosłą.
– Co chce studiować?
Małgorzata Pieczyńska: Niedawno mówił, że chce walczyć w Afganistanie z talibami. Sądził, że będziemy się wściekać, ale przyjęliśmy to ze spokojem. Potem – że zostanie instruktorem windsurfingu w Kostaryce. Też nie protestowaliśmy. Znowu się zdziwił. I raptem spostrzegł, że z jego stopniami może dostać się na każde studia, więc postanowił, że chce być… psychologiem. Kompletnie nas tym zaskoczył.
Polecane
„Syn traktuje mnie jak swojego sponsora. Ma 40 lat, a przychodzi do mnie po pieniądze jak licealista”
„Wredny teść nigdy mnie nie lubił. Przesadził, gdy po rozwodzie zaczął manipulować moim synem”
„Syn traktuje mnie jak swojego sponsora. Ma 40 lat, a przychodzi do mnie po pieniądze jak licealista”
„Wredny teść nigdy mnie nie lubił. Przesadził, gdy po rozwodzie zaczął manipulować moim synem”
„Syn odzywał się tylko po kasę, a ja dawałam mu ostatnie zaskórniaki. Gdy źródełko wyschło, potraktował mnie okrutnie”
„Syn i córka wyłudzali ode mnie pieniądze. Gdy dostałam spadek, byłam pewna, że wyciągną łapy po niego”
„Po śmierci męża odwiedził mnie jego dorosły syn. Kompletnie się nie spodziewałam, że sąsiedzi odbiorą to inaczej”
„Syn i córka doili mnie z kasy, ile wlezie. A kiedy potrzebowałam pomocy, zostawili mnie na lodzie”
„Bart pozwał mnie do sądu, bo liczył na hojny spadek po rodzicach. Gdy usłyszał wyrok, szczęka opadła mu do podłogi”
„Marta oczekuje ode mnie drogich prezentów, a mnie ma gdzieś. Tę niespodziankę na urodziny zapamięta do końca życia”
„Matka ma do mnie pretensje, że nie rozwożę gnoju po naszym polu. Wolę mieć czyste ręce i zarabiać funty”
„Tolerowałam teściową, ale po jej ostatnim kazaniu, coś we mnie pękło. Raszpla nie będzie mnie rozstawiać po kątach”
„Podarowałem nowej dziewczynie słodkie perfumy po byłej. Moja kobieta ma pachnieć tak, jak mnie się podoba”
„Zostawiłem dziewczynę w ciąży. Syn znalazł mnie po 16 latach, bo potrzebował pomocy. Odmówiłem”
„Teściowa dzwoniła do mnie w nocy i mówiła, że on mnie zdradza, choć leżał obok mnie. Zatruła jego miłość swoim jadem”
Promocja
Pokazywanie elementów od 1 do 4 z 8
Wakacje nad morzem w Grano Hotel Solmarina – relaks, natura i słońce!
Współpraca reklamowa
Neuropeptydy w kosmetyczce. Technologia, która zatrzymuje czas
Współpraca reklamowa
Zaproś sztukę do swojego wnętrza z nową linią Velvet ART
Współpraca reklamowa
Jak dobrać damskie buty zimowe do swojego stylu i sylwetki?
Współpraca reklamowa
Wybierz się do Suntago i wypocznij w tropikalnym stylu
Współpraca reklamowa
„Woda opadła, psy zostały” – rusza kampania pomocowa dla bezdomnych zwierząt
Współpraca reklamowa