Ludzie i psy - pisze Beata Pawlikowska
Każde żywe stworzenie zostało stworzone do tego, żeby się ruszać. Nawet leniwiec i pchła w psim futrze. Niewola zabija. Wolność dodaje skrzydeł. Marzę o świecie, w którym nikt nikogo nie będzie trzymał w klatce ani na łańcuchu. Z żadnego powodu.

Podczas podróży przez Indonezję zatrzymałam się w małym hotelu. Przed moim pokojem stało stare krzesło. Zatopione w ciszę równie sędziwego ogródka. Kilkanaście kroków dalej zaczynała się rycząca stalą zakurzona ulica, ale tutaj krople deszczu i rosy grały spokojnie swoją poranną muzykę. Hałas i cisza – tuż obok siebie. W recepcji przy kontuarze leżał kosmaty pies przypięty łańcuchem do bramy. Leżał przez wiele godzin. Od czasu do czasu otwierał oczy, żeby sprawdzić, czy świat wciąż wygląda tak samo. Nic jednak się nie zmieniało. Łańcuch nie był ani trochę dłuższy, a ludzie ani trochę bardziej ludzcy. Kiedy pies chciał się załatwić, szczekał. Wtedy dziewczyna z recepcji zdejmowała łańcuch, pozwalała mu się załatwić na oponę samochodu stojącego na parkingu i przypinała go z powrotem.
Czy można swobodnie zajmować się swoimi sprawami, kiedy obok znajduje się żywa istota przykuta do bramy? Nieważne, czy to człowiek, pies, jaszczurka, czy ptak, bo każde ma w swoją naturę wpisany ruch. Każde zostało stworzone, żeby chodzić, fruwać, pełzać albo biegać, przemierzać przestrzeń, oddychać, szukać, znajdować i wtedy się zachwycać. Dziewczyna w recepcji poruszyła się, zamrugała i oparła na drugiej ręce. Ona też wydawała się być na niewidzialnym łańcuchu. Czy dlatego ludzie nie widzą cierpienia zwierząt, że sami stracili umiejętność cieszenia się wolnością? Przywiązani do kredytów, telefonów komórkowych i skrzynek e-mailowych, które stały się przedłużeniem ich ciał zatopionych w krzesłach, fotelach i kanapach. Najważniejsze to znaleźć wygodne miejsce do siedzenia. Mieć pod dostatkiem ulubionych rozrywek i przekąsek. Reszta nieważna. Ludziom XXI wieku ruch kojarzy się z nieprzyjemnym wysiłkiem. Dlatego uwiązują swoje psy na łańcuchach i nie mają pojęcia, że – dokładnie tak samo jak te psy – oni również umierają za życia.