Krystyna Sienkiewicz - daj nura w głąb siebie
Jestem Wodnikiem. Kiedy zaczynam obraz, chcę, żeby zaraz wisiał. Bo co, gdybym umarła przed jego ukończeniem? Mam w sobie niecierpliwość. Myślę i robię. A myśli mam skrzydlate. Anioły są przytulne, prawda?

W moim domu mieszkają anioły. Żyją w mym prywatnym niebie – w bajkowym dworku na starych warszawskich Bielanach. Stworzyłam je w swojej wielkiej kuchni. Ulepiłam z ciasta solnego, namalowałam im rumieńce, ustroiłam w gałganki i koronki, a potem dałam im duszę. I siedzą sobie teraz na pniach i patykach te paskudy. Ale przeważnie mają skrzydła i fruną. Był czas, że robiłam pierroty, bo miałam kota na punkcie pierrota, ale potem lepiłam tylko cherubiny.
Gdy moje zwierzaki potrzebują pomocy – mam pod opieką społeczeństwo czterołapne w schroniskach – to wypiekam solne anioły, maluję i daję na aukcję. Sięgam też po sztuki piękne, kiedy chcę wejść do kąta i pomonologować wewnętrznie. Jestem gadułą i jak już się natrzaskam mocno dziobem, to lecę do kuchni, do stolnicy, i tworzę anioły. W swoim zaczarowanym pałacu mam też kolekcję lalek, ponieważ choruję na nieuleczalne dzieciństwo. Mówię o nim „bachorstwo”. Bo ono w pewnym momencie zostało zabite, urwane. Tatę zamordowali Niemcy, a w 1944 roku zmarła mama. Przygarnęła mnie ciocia, brat trafił do sierocińca. Po wojnie odkupiłam i pozbierałam lalki, podobne do tych, które zgubiłam, uciekając przed bombardowaniem do schronu. Do dziś siedzą obok siebie w kufrach i na półkach. Niektóre mają imiona, a inne, chore znajdy, czekają na uzdrowienie.
Cała jestem utkana z pasji i talentów. Ten kufer bogactw odziedziczyłam po mamie. Dzięki temu mogę coś zręcznie napisać, namalować obrazek albo go wyhaftować. Potrafię dosmaczyć życie pięknem. To, czym chcemy dekorować sobie życie, to jest cacko: coś, co jest cacy, czyli ładne. Mój dom jest cackiem. On cały tonie w rzeczach, bo zewsząd znoszę i zwożę sentymenty. Trudnię się zbieractwem. Wszystko jest uzbierane: kafelki, makatki, poduchy, zagłówki łóżek, fronty starych szaf. Uciekam w abstrakcyjny śmietnik. To wszystko służy oddalaniu od siebie pospolitości, której tak się lękam.
Polecane
„Gdy odwiedziłam swojego faceta w Anglii, poznałam tajemnicę jego sukcesu. Nieźle to sobie wymyślił ten leń i głąb”
„Mężczyźni byli mi potrzebni tylko w sypialni. Nie umiałam się zakochać, więc musiałam zajrzeć w głąb siebie”
To wydarzy się dokładnie w Wielkanoc. Nie daj się wytrącić z równowagi przy świątecznym stole
„Gdy odwiedziłam swojego faceta w Anglii, poznałam tajemnicę jego sukcesu. Nieźle to sobie wymyślił ten leń i głąb”
Związek z młodszym partnerem to wciąż kontrowersyjna sprawa. Nie daj sobie wmówić, że to nie wypada
„Mężczyźni byli mi potrzebni tylko w sypialni. Nie umiałam się zakochać, więc musiałam zajrzeć w głąb siebie”
19 cytatów o wiośnie sprawi, że poczujesz ją w sercu. Daj się wprawić w radosny nastrój
Horoskop dzienny miłosny na 4 października 2024 dla Byka. Czy czas zajrzeć w głąb serca?
Wskazano 3 znaki zodiaku, które potrafią spojrzeć w głąb każdej duszy. Twoje oczy są da nich zwierciadłem
Codziennie noś przy sobie drobiazg w arsenowym kolorze. Tak przyciągniesz do siebie małą fortunę
Promocja
Pokazywanie elementów od 1 do 4 z 8
Wakacje nad morzem w Grano Hotel Solmarina – relaks, natura i słońce!
Współpraca reklamowa
Neuropeptydy w kosmetyczce. Technologia, która zatrzymuje czas
Współpraca reklamowa
Zaproś sztukę do swojego wnętrza z nową linią Velvet ART
Współpraca reklamowa
Jak dobrać damskie buty zimowe do swojego stylu i sylwetki?
Współpraca reklamowa
Wybierz się do Suntago i wypocznij w tropikalnym stylu
Współpraca reklamowa
„Woda opadła, psy zostały” – rusza kampania pomocowa dla bezdomnych zwierząt
Współpraca reklamowa