JOANNA MUCHA: Nie pan pierwszy. To przez nową fryzurę. (Posłanka od paru tygodni ma kręcone włosy, krótsze niż poprzednio, kolor ten sam – przyp. red.)
GALA: I przyznaję, że dawno Pani nie widziałem. Mój błąd. JOANNA MUCHA: Zapewniam pana, że to nie ostatnia zmiana mojego wizerunku.
GALA: Jak na fryzurę zareagował mąż?
JOANNA MUCHA:: Śmiał się. Za to młodszy syn bardzo pozytywnie. Ale starszy nazwał mnie... No chyba nie mogę tego zacytować. (śmiech)
GALA: A partyjni koledzy komplementowali Panią? JOANNA MUCHA: Reakcje były różne.
GALA: Zaskoczenie? JOANNA MUCHA: Aaa, to dla wszystkich. Przede wszystkim dla mnie samej!
GALA: Donalda Tuska, Janusza Palikota, Waldemara Pawlaka, a może Jarosława Kalinowskiego – kogo zabrałaby Pani na bezludną wyspę? JOANNA MUCHA: Odmawiam odpowiedzi na to pytanie. A tak na marginesie, to Jarosław Kalinowski urodził się tego samego dnia co ja.
GALA: Który z polityków jest Pani najbliższy w Platformie? JOANNA MUCHA: Myślę, że to ,,absolutne centrum”, czyli premier i jego otoczenie.
GALA: To już nie Janusz Palikot? JOANNA MUCHA: Nie „już” i tak naprawdę nigdy ,,nie”. Sporo ludzi tak sądziło, ale prawda wyglądała inaczej. Od początku naszej wspólnej pracy w 2005 roku wiele nas różniło, dochodziło między nami do konfliktów. To była trudna współpraca. A później kojarzono mnie z Jarosławem Gowinem, który zaprosił mnie do pracy w komisji bioetycznej. Uważano, że podzielam jego poglądy. Prawda była dokładnie odwrotna – poseł Gowin chciał mieć w zespole osobę z odmiennym zdaniem.
GALA: Dlaczego Pani współpraca z Palikotem się nie układała? JOANNA MUCHA: W obecności szefa o bardzo silnej osobowości – jakim bez wątpienia jest Janusz– nie kulę ogona pod siebie, nie kładę uszu po sobie i nie zachowuję się zgodnie z jego wytycznymi, jeśli się z nimi nie zgadzam. Kiedy miałam inne zdanie, to po pierwsze – nie kryłam tego, a po drugie – broniłam swoich poglądów. Czasami Janusz odbierał to jako atak personalny. Chociaż tak nie było.
GALA: Kiedy ostatnio rozmawiała Pani z premierem? JOANNA MUCHA: Nie rozmawiam z premierem. Nie mam okazji. Premier spotyka się z prezydium klubu, zarządem partii, a nie z szeregowymi posłami, do których ja należę. Czasem widzimy się na sejmowym korytarzu. Wymieniamy dwa, trzy kurtuazyjne zdania.
GALA: Gdyby w ścisłym otoczeniu Donalda Tuska znalazła się kobieta taka jak Pani, premierowi lepiej by się wiodło w polityce?
JOANNA MUCHA: On ma kobiety w ścisłym otoczeniu: Julię Piterę, Elę Radziszewską, trzy panie minister...
GALA: Ale w tym najściślej okalającym go wianuszku są wyłącznie mężczyźni. JOANNA MUCHA: Płeć nie ma tutaj znaczenia. W tym wianuszku są ludzie z ogromnym doświadczeniem politycznym i darzący się wielkim zaufaniem. To ostatnie jest szalenie ważne.
GALA: Czy często jest Pani komplementowana? JOANNA MUCHA: Zdarza się.
GALA: Wyczuwa Pani, kiedy komplement jest merytoryczny, a kiedy chwalą za urodę? JOANNA MUCHA: Jak każda kobieta.
GALA: I kiedy jest ,,za urodę”, to...? JOANNA MUCHA: Wie pan, ja nie mam problemów z takimi sytuacjami. W bardzo jasny, bezpośredni i prosty sposób komunikuję, na co można sobie pozwolić w relacji ze mną, a na co nie.
GALA: W tak jasny jak minister pracy Jolanta Fedak ministrowi rolnictwa Markowi Sawickiemu na pamiętnym posiedzeniu rządu? JOANNA MUCHA: (śmiech). Nie. Ale wyraźnie określam, gdzie jest granica.
GALA: A jaki komplement ostatnio Pani usłyszała? JOANNA MUCHA: Jakoś nie mogę sobie przypomnieć... To, co usłyszałam, to może nie był komplement, ale opinia o mnie. Jeden z kolegów obserwował mnie dosyć długo i powiedział, że dopóki mnie nie poznał, miał mnie za zimną technokratkę.
GALA: Ciekawe. JOANNA MUCHA: Więcej, użył nawet słowa „cyborg”. Sam pan widzi, że to nie zachęca do komplementów, o wspólnych kawkach nie mówiąc.
GALA: Czy byli też tacy, którzy mieli nadzieję, że po kawie będzie kolacja? JOANNA MUCHA: Proszę ich o to pytać.
GALA: Dla Kazimierza Marcinkiewicza jest jeszcze miejsce w polityce? JOANNA MUCHA: (Cisza) Nie poruszajmy tego tematu.
GALA: Państwo się znają? JOANNA MUCHA: Mieliśmy okazję rozmawiać. Przypadkowo i krótko.
GALA: Kobieta polityk powinna mieć, przepraszam, jaja? JOANNA MUCHA: Hm... Czyli pyta pan o to, czy kobieta, żeby być dobrym politykiem, powinna stać się mężczyzną... Rzeczywiście, jest tak, że kobiety w polityce przejmują wiele męskich cech: wysoki poziom rywalizacji, potrzebę sukcesu, czasem niezwiązanego z jakimś przedsięwzięciem, tylko sukcesu osobistego. Pierwszy premier Izraela Dawid Ben Gurion powiedział o Goldzie Meir, minister pracy w swoim rządzie, że jest jedynym mężczyzną w jego gabinecie. Właśnie ona.
GALA: Zatem musi mieć, przepraszam znowu, jaja. JOANNA MUCHA: Zmierzam właśnie do tego, że nie. Kobieta może być skuteczna – również w polityce – dzięki swoim cechom. Intuicja, miękki – jak to nazywam – sposób rozmowy, negocjacji, bardzo się przydają. Natomiast na pewno musi mieć silny charakter.
GALA: Dojrzeliśmy do tego, żeby w Polsce kobieta została prezydentem? JOANNA MUCHA: Tak. Pamiętam, jak w 2005 roku zapytałam o to mojego starszego syna. Miał wtedy dziewięć lat.
GALA: I co odpowiedział?
JOANNA MUCHA: Że mogłaby. A po chwili dodał, że nawet byłoby lepiej. Zdumiona, dopytałam dlaczego. A on na to: ,,Wiesz, ulice byłby posprzątane, śmietniki opróżnione...”. Genialna intuicja dziecka wyczuła, że kobiety w polityce znacznie mniej interesuje gra i rywalizacja.
GALA: Pani sama nawet powiedziała, że woli pracować z kobietami? JOANNA MUCHA: Powiedziałam, ale ostatnio to zrewidowałam. Generalnie, mam dobre doświadczenia z pracy z nimi, między innymi z prof. Zytą Gilowską w Lublinie. Natomiast chyba nie przywiązuję aż takiej wagi do tego, czy pracuję z kobietą, czy z mężczyzną. Najważniejsze, żeby była to osoba, która pracuje podobnie do mnie. Cała reszta jest wtórna.
GALA: Najtrudniejszy moment, jaki do tej pory przeżyła Pani w parlamencie? JOANNA MUCHA: Najtrudniejsze są zawsze te sytuacje, kiedy doznajemy zawodu od najbardziej zaufanych osób. Ostatnio zdarzyła mi się taka. Zabolało.
GALA: Jak Pani wtedy reaguje?
JOANNA MUCHA: Nie reaguję. Zastanawiam się długo, co mogło skłonić tę osobę do takiego a nie innego zachowania. I robię swoje. ,,Warto być przyzwoitym” – jak pisał Władysław Bartoszewski. Nawet jeśli od czasu do czasu obrywa się po głowie.
GALA: Mąż Panią wspiera po takim oberwaniu w głowę? JOANNA MUCHA: Nie przenoszę polityki do domu. Potrzebuję wtedy samotności. GALA: Jakie jest Pani małżeństwo? J.M.: Partnerskie. I czasem trudne, bo nie jest łatwo ze mną wytrzymać.
GALA: Prosi Pani męża o rade? JOANNA MUCHA: Nie. I mój mąż, który jest przedsiębiorcą, również się mnie nie radzi.
GALA: Kiedy dostała się Pani do Sejmu, to Wasze życie przewróciło się do góry nogami. Synowie i mąż zostali w Lublinie, a Pani zaczęła kursować miedzy Warszawą a domem. JOANNA MUCHA: Bez przesady z tym przewracaniem życia. Spędzam w stolicy około 10–11 dni w miesiącu. Resztę w domu, z rodziną.
GALA: Mąż wierzył, że się Pani uda? JOANNA MUCHA: Nie do końca. Ja zresztą też nie wierzyłam. Pierwsze trzy miejsca na liście wyborczej zajmowali byli posłowie. Poza nimi byli wiceprezydenci Lublina – obecny i były. Silna konkurencja.
GALA: A co powiedział, kiedy okazało się, że jego żona zostanie politykiem? JOANNA MUCHA: Wie pan, mojego męża cechuje – dzisiaj niemal unikatowa – życiowa prawość i wewnętrzna uczciwość. On zawsze uważał, że jestem odpowiednią osobą do polityki. Dlatego mnie popierał. Ale poprzeczkę wciąż stawia przede mną wysoko.
GALA: Przyjeżdża do Warszawy? JOANNA MUCHA: Andrzej ma własną firmę, często zawodowo podróżuje. Nie przyjeżdża do stolicy, żeby poznawać moich partyjnych kolegów czy patrzeć na to, jak tutaj żyję. Najczęściej zatrzymuje się u mnie na noc i rano wyrusza dalej – do Poznania, Gdańska czy za granicę.
GALA: ,,Mąż zostaje u mnie na noc” – rozbroiła mnie Pani. JOANNA MUCHA: (śmiech) I siebie.
GALA: Jak się mieszka w sejmowym hotelu? JOANNA MUCHA: Wyprowadziłam się z niego pół roku temu. Wynajęłam malutkie mieszkanie niedaleko parlamentu.
GALA: Co się stało? JOANNA MUCHA: Mój sejmowy pokój miałby wysoki standard i świetny design, gdybyśmy oceniali go w latach 70. ubiegłego wieku. Te pokoje są nieprzyjemne. Nie da się tam nic ugotować, bo nie ma na czym. A ściany... Miałam wrażenie, że są z papieru. Słychać ze szczegółami, co się dzieje u sąsiada. Trudno tam o chociażby elementarne poczucie prywatności.
GALA: Jeszcze przed matura chciała Pani zostać reżyserem. O czym byłyby Pani filmy? JOANNA MUCHA: Chciałam być reżyserem teatralnym. Nie udało się, ale podczas studiów na zarządzaniu zaczęłam naukę w Studium Scenariuszowym w łódzkiej Filmówce. Zrezygnowałam po semestrze. A moje filmy... Cóż, byłyby o trudnych relacjach między ludźmi.
GALA: Zaczęła Pani wtedy pisać scenariusz? JOANNA MUCHA: Podczas seminarium. Historię matki i córki, mieszkających na dwóch kontynentach. Obie zaplątane w trudne związki. Córka swoim zachowaniem w związku z mężczyzną w pewien sposób odpowiada na to, co dzieje się u matki, sześć czy siedem godzin wcześniej. Feliks Falk, wtedy mój wykładowca w studium, powiedział, że to, co przeczytał, było niesłychanie matematyczne... Nie wiem, czy to dobrze.
GALA: Poznała Pani Annę Muchę? JOANNA MUCHA: Nie. I to jest zaskakujące, bo kilka razy byłyśmy w tym samym miejscu, ale nigdy nie miałyśmy okazji, żeby zamienić choć słowo.
GALA: Jesteście spokrewnione? JOANNA MUCHA: Nic mi o tym nie wiadomo.
GALA: A mylone? JOANNA MUCHA: Zdarza się... I czasem jest to trochę problematyczne. Myślę, że sporo osób, które z daleka obserwują świat polityczny i show-biznesowy, nie rozróżnia dwóch Much. Pani Anna przyjęła ostatnio zaproszenie do ,,Playboya”. Myślę, że część osób może pomyśleć, że to ja.
GALA: Coś w tym może być... Anna, Joanna – imiona Pań brzmią podobnie. JOANNA MUCHA: Podczas jednej z podróży nocowałam w hotelu, gdzieś w Polsce. Podczas kolacji zaczęłam rozmawiać z kilkoma kobietami, które tam również gościły. Przedstawiłam się i byłam przekonana, że nie wiedzą, czym się zajmuję. Pod koniec posiłku mówią do mnie: ,,Tak, tak, my wiemy. Anna Mucha, prawda?”. „No prawie” – odparłam.
"}}]],"promo":null,"userRatings":{"total":0,"isHalfStar":false,"commentCount":0},"isSaveable":false,"sponsor":null,"relatedItems":null,"plantOverview":null,"openWebSettings":null,"globalOpenWebSettings":null,"openWebRatingEnabled":false,"breadcrumbs":[{"label":"Strona główna","url":"https://www.kobieta.pl:443"},{"label":"Styl życia","url":"https://www.kobieta.pl/tak-zyjemy/"},{"label":"Gwiazdy","url":"https://www.kobieta.pl/tak-zyjemy/gwiazdy/"},{"label":"JOANNA MUCHA Wenus z Wiejskiej"}],"seoMetadata":{"title":"JOANNA MUCHA Wenus z Wiejskiej","description":"Kiedy tylko pojawiła się w parlamencie, okrzyknięto ją „cudem Tuska”. Joanna Mucha frapowała przede wszystkim jej niebanalna uroda. Po latach pracy w Sejmie udało się jej udowodnić, że jest także inteligentna i pracowita. „Ładna buzia to nie jest mój jedyny atut” – mówi „Gali” najpiękniejsza polska posłanka.","metaTitle":"JOANNA MUCHA Wenus z Wiejskiej","metaDescription":"Kiedy tylko pojawiła się w parlamencie, okrzyknięto ją „cudem Tuska”. Joanna Mucha frapowała przede wszystkim jej niebanalna uroda. Po latach pracy w Sejmie udało się jej udowodnić, że jest także inteligentna i pracowita. „Ładna buzia to","image":{"aspectRatio":0.6661290322580645,"height":600,"width":869,"alt":"JOANNA MUCHA Wenus z Wiejskiej","sourceName":"NULL","title":"JOANNA MUCHA Wenus z Wiejskiej","url":"https://images.immediate.co.uk/production/volatile/sites/58/2024/09/unnamed-file-b4b129c.jpeg"},"type":"article","robots":"","canonicalUrl":"https://www.kobieta.pl/tak-zyjemy/gwiazdy/joanna-mucha-wenus-z-wiejskiej/"},"speedCurveLux":{"label":"article","data":{"layout-variant":"headline"}},"pageUrl":"https://www.kobieta.pl/tak-zyjemy/gwiazdy/joanna-mucha-wenus-z-wiejskiej/","canonicalUrl":"https://www.kobieta.pl/tak-zyjemy/gwiazdy/joanna-mucha-wenus-z-wiejskiej/","permutiveModel":{"category":["gwiazdy","tak-zyjemy"],"subcategory":["article"],"channel":"tak-zyjemy","title":"JOANNA MUCHA Wenus z Wiejskiej","article":{"id":"255179","description":"Kiedy tylko pojawiła się w parlamencie, okrzyknięto ją „cudem Tuska”. Joanna Mucha frapowała przede wszystkim jej niebanalna uroda. Po latach pracy w Sejmie udało się jej udowodnić, że jest także inteligentna i pracowita. „Ładna buzia to nie jest mój jedyny atut” – mówi „Gali” najpiękniejsza polska posłanka.","type":"article","author":"GALA 40/09||","tags":[]}},"socialShare":{"platforms":["facebook","twitter","pinterest","email"],"emailSubject":"","emailBody":"","twitterHandle":"","fbAuthorizeCode":"","title":"JOANNA%20MUCHA%20Wenus%20z%20Wiejskiej","tweet":"JOANNA%20MUCHA%20Wenus%20z%20Wiejskiej","disabled":false,"imageUrl":"https://images.immediate.co.uk/production/volatile/sites/58/2024/09/unnamed-file-b4b129c.jpeg","url":"https://www.kobieta.pl/tak-zyjemy/gwiazdy/joanna-mucha-wenus-z-wiejskiej/"},"schema":{"@context":"https://schema.org","@id":"https://www.kobieta.pl/tak-zyjemy/gwiazdy/joanna-mucha-wenus-z-wiejskiej/#Article","@type":"Article","description":"Kiedy tylko pojawiła się w parlamencie, okrzyknięto ją „cudem Tuska”. Joanna Mucha frapowała przede wszystkim jej niebanalna uroda. Po latach pracy w Sejmie udało się jej udowodnić, że jest także inteligentna i pracowita. „Ładna buzia to nie jest mój jedyny atut” – mówi „Gali” najpiękniejsza polska posłanka.","image":[{"@type":"ImageObject","url":"https://images.immediate.co.uk/production/volatile/sites/58/2024/09/unnamed-file-b4b129c.jpeg?resize=768,530","width":768,"height":530},{"@type":"ImageObject","url":"https://images.immediate.co.uk/production/volatile/sites/58/2024/09/unnamed-file-b4b129c.jpeg?resize=869,600","width":869,"height":600}],"mainEntityOfPage":{"@type":"WebPage","@id":"https://www.kobieta.pl/tak-zyjemy/gwiazdy/joanna-mucha-wenus-z-wiejskiej/"},"name":"JOANNA MUCHA Wenus z Wiejskiej","url":"https://www.kobieta.pl/tak-zyjemy/gwiazdy/joanna-mucha-wenus-z-wiejskiej/","dateModified":"2024-09-21T14:16:38+02:00","datePublished":"2009-09-24T16:04:34+02:00","headline":"JOANNA MUCHA Wenus z Wiejskiej","publisher":{"@type":"Organization","name":"Kobieta.pl","url":"https://www.kobieta.pl","logo":{"@type":"ImageObject","height":42,"url":"https://media.immediate.co.uk/volatile/sites/58/2024/04/kobieta-logo-primary2-fa242e6.svg?resize=228,42","width":228}},"speakable":{"@type":"SpeakableSpecification","xpath":["/html/head/title","/html/head/meta[@name=\"description\"]/@content"]}},"targeting":{"gtm":{"cat":["gwiazdy","tak-zyjemy"],"channel":"tak-zyjemy","format":"standard","pageid":"255179","primary_cat":"gwiazdy","subcat":"article","author":"GALA 40/09||","publish_date":"2009-09-24T14:04:34+00:00","template":"article"},"dfp":{"configuration":"UAT","cat":["gwiazdy","tak-zyjemy"],"channel":"tak-zyjemy","format":"standard","pageid":"255179","primary_cat":"gwiazdy","subcat":"article"},"piano":[{"key":"premiumContent","value":false},{"key":"primaryCategory","value":"gwiazdy"},{"key":"postType","value":"article"},{"key":"categories","value":["gwiazdy","tak-zyjemy"]}]},"postPreview":null,"affiliateMessage":null,"image":{"aspectRatio":0.6661290322580645,"height":600,"width":869,"alt":"JOANNA MUCHA Wenus z Wiejskiej","sourceName":"NULL","title":"JOANNA MUCHA Wenus z Wiejskiej","url":"https://images.immediate.co.uk/production/volatile/sites/58/2024/09/unnamed-file-b4b129c.jpeg"},"ediplayer":null,"onnetworkplayer":null,"greenVideo":null,"hideComments":false,"suppression":{"disableAboveFooter":false,"disableAdsOnPictures":false,"disableAllAds":false,"disableBelowHeader":false,"disableBurdaffiInText":false,"disableBurdaffiWidgets":false,"disableEdiplayerAds":false,"disableEdiplayerAutoplay":false,"disableEdiplayerInjection":false,"disableEdiplayerPlaylist":false,"disableInTextAds":false,"disableRtbAds":false,"hidePromoLogoInHeader":false},"layout":"headline","taxonomies":[{"display":"Kategorie","terms":[{"slug":"gwiazdy","display":"Gwiazdy","parent":{"slug":"tak-zyjemy","display":"Styl życia"},"taxonomy":"category"},{"slug":"tak-zyjemy","display":"Styl życia","taxonomy":"category"}]}],"table":null,"postFormat":"standard","showHeroImageOverlayIcon":false,"gemius":{"id":".XdAfWdwB_6mYT5KSlnGr4XBroGFNhsKUVnuscDogkb.X7","url":"pro.hit.gemius.pl/gemius.js","parameters":{"content_identifier":"992421","content_title":"JOANNA MUCHA Wenus z Wiejskiej","content_type":"article","publication_date":"2009-09-24T14:04:34+00:00","player":1}},"c2cVars":{"contentId":255179,"contentName":"JOANNA MUCHA Wenus z Wiejskiej","contentType":"ContentArticle","contentUrl":"https://www.kobieta.pl/tak-zyjemy/gwiazdy/joanna-mucha-wenus-z-wiejskiej/","pageType":"Content","siteCategory":"Kobieta.pl/Tak-zyjemy/Gwiazdy","siteCategoryId":null,"siteCategoryName":"Gwiazdy","website":"kobieta-pl"},"relatedEdiPlayer":{"postType":"article","playerType":"related","breadcrumbs":["Styl życia","Gwiazdy"],"keywords":[],"disablePlaylist":false,"disableAds":false,"disableAutoplay":false,"isAdult":false},"sponsorTracking":null,"postMeta":{"client":"kobieta","schemaId":"https://www.kobieta.pl/tak-zyjemy/gwiazdy/joanna-mucha-wenus-z-wiejskiej/#Article","entity":"post","source":"search-api","clientId":"255179"},"recommendedCards":null,"adSettings":{"unitName":"/22760503335/Kobieta.pl/","headerBidder":"none","headerBidderUrl":null,"headerBidderTimeout":1500,"adRefresh":{"enabled":true,"excludedOrderIds":[0],"durationInView":20,"percentageInView":50},"targets":{"configuration":["UAT"]},"lazyLoading":{"enabled":false,"renderMarginPercent":1000,"mobileScaling":0},"stitcher":{"disableAllAdvertising":false},"enableAdvertBeforeBodyOfContent":{"article":true,"recipe":false},"nativeAdvertiser":"none","promoPlacementId":".cDmQmMy0l5bPEAnX08d9Hi6Pi9okLrTr8joB_glidz.E7","permutiveConfig":{"permutiveProjectId":"","permutiveApiKey":"","permutiveDomain":""}},"currentPage":1,"pockets":{"aboveFooter":[],"articleContentBottom":[],"articleHeader":[],"articleMeta":[],"articleActions":[{"componentId":"savePostButton","props":{}}],"articleBelowContent":[{"componentId":"tagCloud","props":{"data":{"taxonomies":["post_tag"]},"widgetArea":"articleBelowContent"}},{"componentId":"burdaffi_legal_notice_id","props":{"data":null,"widgetArea":"articleBelowContent"}}],"articleFooter":[{"componentId":"burdaffi_widget_id","props":{"data":{"widgetId":"dd523670968d53be9e30dab7521d5397","wrapperCssClass":"ecomm-boxd"},"widgetArea":"articleFooter"}},{"componentId":"dynamicRelatedContent","props":{"data":{"title":"Polecane","limit":4,"showCardLabels":true,"layout":"horizontal","hideOnMobile":false,"smallCardTitles":false,"categories":["historie"],"type":[],"contentType":[],"aspectRatioOverride":"square","hidePublishDateOnCards":false,"hideAuthorNameOnCards":true,"displayCarousel":false},"widgetArea":"articleFooter"}},{"componentId":"text","props":{"data":{"title":"","text":"","filter":true,"visual":true},"widgetArea":"articleFooter"}},{"componentId":"dynamicRelatedContent","props":{"data":{"title":"","limit":16,"showCardLabels":true,"layout":"horizontal","hideOnMobile":false,"smallCardTitles":false,"categories":[],"type":[],"contentType":[],"aspectRatioOverride":"square","hidePublishDateOnCards":false,"hideAuthorNameOnCards":true,"displayCarousel":false},"widgetArea":"articleFooter"}},{"componentId":"im_carousel_card_widget","props":{"data":{"title":"Promocja","categoryLabels":"hide","categories":["wspolpraca-reklamowa"],"tags":[],"tagsOperators":"","articlesType":"","contentType":"","aspectRatioOverride":"landscape","buttonText":"","buttonLink":"","showDescriptions":false,"showAdvertisingCooperationLabel":true,"showSponsorLabel":false,"showDotsNavigation":false,"numberOfCardsToInclude":8,"numberOfCardsToShowInViewport":4,"pinnedContent":[]},"widgetArea":"articleFooter"}}],"articleSidebar":[{"componentId":"burdaffi_widget_id","props":{"data":{"widgetId":"944195871a8e622d8c045656b6cdb3bb","wrapperCssClass":"ecomm-narrow"},"widgetArea":"articleSidebar"}}],"pageBottom":[{"componentId":"text","props":{"data":{"title":"Legal notice","text":"
Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji jest zabronione oraz wymaga uprzedniej, jednoznacznie wyrażonej zgody administratora serwisu – Burda Media Polska sp. z o.o. Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.
\r\n
Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych.\r\n
Kiedy tylko pojawiła się w parlamencie, okrzyknięto ją „cudem Tuska”. Joanna Mucha frapowała przede wszystkim jej niebanalna uroda. Po latach pracy w Sejmie udało się jej udowodnić, że jest także inteligentna i pracowita. „Ładna buzia to nie jest mój jedyny atut” – mówi „Gali” najpiękniejsza polska posłanka.
GALA: Nie poznałem Pani. JOANNA MUCHA: Nie pan pierwszy. To przez nową fryzurę. (Posłanka od paru tygodni ma kręcone włosy, krótsze niż poprzednio, kolor ten sam – przyp. red.)
Reklama
GALA: I przyznaję, że dawno Pani nie widziałem. Mój błąd. JOANNA MUCHA: Zapewniam pana, że to nie ostatnia zmiana mojego wizerunku.
GALA: Jak na fryzurę zareagował mąż?
JOANNA MUCHA:: Śmiał się. Za to młodszy syn bardzo pozytywnie. Ale starszy nazwał mnie... No chyba nie mogę tego zacytować. (śmiech)
GALA: A partyjni koledzy komplementowali Panią? JOANNA MUCHA: Reakcje były różne.
GALA: Zaskoczenie? JOANNA MUCHA: Aaa, to dla wszystkich. Przede wszystkim dla mnie samej!
GALA: Donalda Tuska, Janusza Palikota, Waldemara Pawlaka, a może Jarosława Kalinowskiego – kogo zabrałaby Pani na bezludną wyspę? JOANNA MUCHA: Odmawiam odpowiedzi na to pytanie. A tak na marginesie, to Jarosław Kalinowski urodził się tego samego dnia co ja.
GALA: Który z polityków jest Pani najbliższy w Platformie? JOANNA MUCHA: Myślę, że to ,,absolutne centrum”, czyli premier i jego otoczenie.
GALA: To już nie Janusz Palikot? JOANNA MUCHA: Nie „już” i tak naprawdę nigdy ,,nie”. Sporo ludzi tak sądziło, ale prawda wyglądała inaczej. Od początku naszej wspólnej pracy w 2005 roku wiele nas różniło, dochodziło między nami do konfliktów. To była trudna współpraca. A później kojarzono mnie z Jarosławem Gowinem, który zaprosił mnie do pracy w komisji bioetycznej. Uważano, że podzielam jego poglądy. Prawda była dokładnie odwrotna – poseł Gowin chciał mieć w zespole osobę z odmiennym zdaniem.
GALA: Dlaczego Pani współpraca z Palikotem się nie układała? JOANNA MUCHA: W obecności szefa o bardzo silnej osobowości – jakim bez wątpienia jest Janusz– nie kulę ogona pod siebie, nie kładę uszu po sobie i nie zachowuję się zgodnie z jego wytycznymi, jeśli się z nimi nie zgadzam. Kiedy miałam inne zdanie, to po pierwsze – nie kryłam tego, a po drugie – broniłam swoich poglądów. Czasami Janusz odbierał to jako atak personalny. Chociaż tak nie było.
GALA: Kiedy ostatnio rozmawiała Pani z premierem? JOANNA MUCHA: Nie rozmawiam z premierem. Nie mam okazji. Premier spotyka się z prezydium klubu, zarządem partii, a nie z szeregowymi posłami, do których ja należę. Czasem widzimy się na sejmowym korytarzu. Wymieniamy dwa, trzy kurtuazyjne zdania.
GALA: Gdyby w ścisłym otoczeniu Donalda Tuska znalazła się kobieta taka jak Pani, premierowi lepiej by się wiodło w polityce?
JOANNA MUCHA: On ma kobiety w ścisłym otoczeniu: Julię Piterę, Elę Radziszewską, trzy panie minister...
GALA: Ale w tym najściślej okalającym go wianuszku są wyłącznie mężczyźni. JOANNA MUCHA: Płeć nie ma tutaj znaczenia. W tym wianuszku są ludzie z ogromnym doświadczeniem politycznym i darzący się wielkim zaufaniem. To ostatnie jest szalenie ważne.
GALA: Czy często jest Pani komplementowana? JOANNA MUCHA: Zdarza się.
GALA: Wyczuwa Pani, kiedy komplement jest merytoryczny, a kiedy chwalą za urodę? JOANNA MUCHA: Jak każda kobieta.
GALA: I kiedy jest ,,za urodę”, to...? JOANNA MUCHA: Wie pan, ja nie mam problemów z takimi sytuacjami. W bardzo jasny, bezpośredni i prosty sposób komunikuję, na co można sobie pozwolić w relacji ze mną, a na co nie.
GALA: W tak jasny jak minister pracy Jolanta Fedak ministrowi rolnictwa Markowi Sawickiemu na pamiętnym posiedzeniu rządu? JOANNA MUCHA: (śmiech). Nie. Ale wyraźnie określam, gdzie jest granica.
GALA: A jaki komplement ostatnio Pani usłyszała? JOANNA MUCHA: Jakoś nie mogę sobie przypomnieć... To, co usłyszałam, to może nie był komplement, ale opinia o mnie. Jeden z kolegów obserwował mnie dosyć długo i powiedział, że dopóki mnie nie poznał, miał mnie za zimną technokratkę.
GALA: Ciekawe. JOANNA MUCHA: Więcej, użył nawet słowa „cyborg”. Sam pan widzi, że to nie zachęca do komplementów, o wspólnych kawkach nie mówiąc.
GALA: Czy byli też tacy, którzy mieli nadzieję, że po kawie będzie kolacja? JOANNA MUCHA: Proszę ich o to pytać.
GALA: Dla Kazimierza Marcinkiewicza jest jeszcze miejsce w polityce? JOANNA MUCHA: (Cisza) Nie poruszajmy tego tematu.
GALA: Państwo się znają? JOANNA MUCHA: Mieliśmy okazję rozmawiać. Przypadkowo i krótko.
GALA: Kobieta polityk powinna mieć, przepraszam, jaja? JOANNA MUCHA: Hm... Czyli pyta pan o to, czy kobieta, żeby być dobrym politykiem, powinna stać się mężczyzną... Rzeczywiście, jest tak, że kobiety w polityce przejmują wiele męskich cech: wysoki poziom rywalizacji, potrzebę sukcesu, czasem niezwiązanego z jakimś przedsięwzięciem, tylko sukcesu osobistego. Pierwszy premier Izraela Dawid Ben Gurion powiedział o Goldzie Meir, minister pracy w swoim rządzie, że jest jedynym mężczyzną w jego gabinecie. Właśnie ona.
GALA: Zatem musi mieć, przepraszam znowu, jaja. JOANNA MUCHA: Zmierzam właśnie do tego, że nie. Kobieta może być skuteczna – również w polityce – dzięki swoim cechom. Intuicja, miękki – jak to nazywam – sposób rozmowy, negocjacji, bardzo się przydają. Natomiast na pewno musi mieć silny charakter.
GALA: Dojrzeliśmy do tego, żeby w Polsce kobieta została prezydentem? JOANNA MUCHA: Tak. Pamiętam, jak w 2005 roku zapytałam o to mojego starszego syna. Miał wtedy dziewięć lat.
GALA: I co odpowiedział?
JOANNA MUCHA: Że mogłaby. A po chwili dodał, że nawet byłoby lepiej. Zdumiona, dopytałam dlaczego. A on na to: ,,Wiesz, ulice byłby posprzątane, śmietniki opróżnione...”. Genialna intuicja dziecka wyczuła, że kobiety w polityce znacznie mniej interesuje gra i rywalizacja.
GALA: Pani sama nawet powiedziała, że woli pracować z kobietami? JOANNA MUCHA: Powiedziałam, ale ostatnio to zrewidowałam. Generalnie, mam dobre doświadczenia z pracy z nimi, między innymi z prof. Zytą Gilowską w Lublinie. Natomiast chyba nie przywiązuję aż takiej wagi do tego, czy pracuję z kobietą, czy z mężczyzną. Najważniejsze, żeby była to osoba, która pracuje podobnie do mnie. Cała reszta jest wtórna.
GALA: Najtrudniejszy moment, jaki do tej pory przeżyła Pani w parlamencie? JOANNA MUCHA: Najtrudniejsze są zawsze te sytuacje, kiedy doznajemy zawodu od najbardziej zaufanych osób. Ostatnio zdarzyła mi się taka. Zabolało.
GALA: Jak Pani wtedy reaguje?
JOANNA MUCHA: Nie reaguję. Zastanawiam się długo, co mogło skłonić tę osobę do takiego a nie innego zachowania. I robię swoje. ,,Warto być przyzwoitym” – jak pisał Władysław Bartoszewski. Nawet jeśli od czasu do czasu obrywa się po głowie.
GALA: Mąż Panią wspiera po takim oberwaniu w głowę? JOANNA MUCHA: Nie przenoszę polityki do domu. Potrzebuję wtedy samotności. GALA: Jakie jest Pani małżeństwo? J.M.: Partnerskie. I czasem trudne, bo nie jest łatwo ze mną wytrzymać.
GALA: Prosi Pani męża o rade? JOANNA MUCHA: Nie. I mój mąż, który jest przedsiębiorcą, również się mnie nie radzi.
GALA: Kiedy dostała się Pani do Sejmu, to Wasze życie przewróciło się do góry nogami. Synowie i mąż zostali w Lublinie, a Pani zaczęła kursować miedzy Warszawą a domem. JOANNA MUCHA: Bez przesady z tym przewracaniem życia. Spędzam w stolicy około 10–11 dni w miesiącu. Resztę w domu, z rodziną.
GALA: Mąż wierzył, że się Pani uda? JOANNA MUCHA: Nie do końca. Ja zresztą też nie wierzyłam. Pierwsze trzy miejsca na liście wyborczej zajmowali byli posłowie. Poza nimi byli wiceprezydenci Lublina – obecny i były. Silna konkurencja.
GALA: A co powiedział, kiedy okazało się, że jego żona zostanie politykiem? JOANNA MUCHA: Wie pan, mojego męża cechuje – dzisiaj niemal unikatowa – życiowa prawość i wewnętrzna uczciwość. On zawsze uważał, że jestem odpowiednią osobą do polityki. Dlatego mnie popierał. Ale poprzeczkę wciąż stawia przede mną wysoko.
GALA: Przyjeżdża do Warszawy? JOANNA MUCHA: Andrzej ma własną firmę, często zawodowo podróżuje. Nie przyjeżdża do stolicy, żeby poznawać moich partyjnych kolegów czy patrzeć na to, jak tutaj żyję. Najczęściej zatrzymuje się u mnie na noc i rano wyrusza dalej – do Poznania, Gdańska czy za granicę.
GALA: ,,Mąż zostaje u mnie na noc” – rozbroiła mnie Pani. JOANNA MUCHA: (śmiech) I siebie.
GALA: Jak się mieszka w sejmowym hotelu? JOANNA MUCHA: Wyprowadziłam się z niego pół roku temu. Wynajęłam malutkie mieszkanie niedaleko parlamentu.
GALA: Co się stało? JOANNA MUCHA: Mój sejmowy pokój miałby wysoki standard i świetny design, gdybyśmy oceniali go w latach 70. ubiegłego wieku. Te pokoje są nieprzyjemne. Nie da się tam nic ugotować, bo nie ma na czym. A ściany... Miałam wrażenie, że są z papieru. Słychać ze szczegółami, co się dzieje u sąsiada. Trudno tam o chociażby elementarne poczucie prywatności.
GALA: Jeszcze przed matura chciała Pani zostać reżyserem. O czym byłyby Pani filmy? JOANNA MUCHA: Chciałam być reżyserem teatralnym. Nie udało się, ale podczas studiów na zarządzaniu zaczęłam naukę w Studium Scenariuszowym w łódzkiej Filmówce. Zrezygnowałam po semestrze. A moje filmy... Cóż, byłyby o trudnych relacjach między ludźmi.
GALA: Zaczęła Pani wtedy pisać scenariusz? JOANNA MUCHA: Podczas seminarium. Historię matki i córki, mieszkających na dwóch kontynentach. Obie zaplątane w trudne związki. Córka swoim zachowaniem w związku z mężczyzną w pewien sposób odpowiada na to, co dzieje się u matki, sześć czy siedem godzin wcześniej. Feliks Falk, wtedy mój wykładowca w studium, powiedział, że to, co przeczytał, było niesłychanie matematyczne... Nie wiem, czy to dobrze.
GALA: Poznała Pani Annę Muchę? JOANNA MUCHA: Nie. I to jest zaskakujące, bo kilka razy byłyśmy w tym samym miejscu, ale nigdy nie miałyśmy okazji, żeby zamienić choć słowo.
GALA: Jesteście spokrewnione? JOANNA MUCHA: Nic mi o tym nie wiadomo.
GALA: A mylone? JOANNA MUCHA: Zdarza się... I czasem jest to trochę problematyczne. Myślę, że sporo osób, które z daleka obserwują świat polityczny i show-biznesowy, nie rozróżnia dwóch Much. Pani Anna przyjęła ostatnio zaproszenie do ,,Playboya”. Myślę, że część osób może pomyśleć, że to ja.
Reklama
GALA: Coś w tym może być... Anna, Joanna – imiona Pań brzmią podobnie. JOANNA MUCHA: Podczas jednej z podróży nocowałam w hotelu, gdzieś w Polsce. Podczas kolacji zaczęłam rozmawiać z kilkoma kobietami, które tam również gościły. Przedstawiłam się i byłam przekonana, że nie wiedzą, czym się zajmuję. Pod koniec posiłku mówią do mnie: ,,Tak, tak, my wiemy. Anna Mucha, prawda?”. „No prawie” – odparłam.
Reklama
Reklama
Reklama
Loading...
Loading...
Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji jest zabronione oraz wymaga uprzedniej, jednoznacznie wyrażonej zgody administratora serwisu – Burda Media Polska sp. z o.o. Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.
Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych.