IWONA PETRY
Powrót szamanki Rola w filmie Szamanka podzieliła jej życie na dwie części. Przed była naiwną nastolatką, po - kobietą po przejściach. Długo szukała sobie miejsca. Znalazła. Chce być pisarką. W styczniu debiutuje tomem opowiadań Gabinet żółcieni.

- Gala
Teraz ma 28 lat, mieszka z mężem, dziennikarzem Marcinem Źrałkiem, na warszawskim Mokotowie. Spotykamy się w kawiarni obok jej domu. Kiedy wchodzę do środka, Iwona już siedzi przy stoliku i pisze coś w notesie. Kolejne opowiadanie, może wiersz? Zmieniła się. Zeszczuplała, ma lekko podkrążone oczy. Jest spokojna, wyciszona. Nie ma nic wspólnego z wizerunkiem seksualnej maniaczki z filmu Szamanka. I nigdy nie miała. Mówi, że długo nie była w stanie obejrzeć ostatecznej wersji filmu. Widziała Szamankę tylko podczas montażu. Po zakończeniu zdjęć wyjechała za granicę. A w Polsce rozpętała się burza. Media spekulowały, że 20-letnia aktorka wylądowała z depresją w szpitalu psychiatrycznym albo że ukryła się w buddyjskim klasztorze. Krążyły plotki, że jest pod wpływem wudu i że jej świadomość będzie przez 15 lat zmieniona. Te pomówienia bardzo ją zraniły. Czuła się zagubiona, myślała, że nigdy nie ułoży sobie życia. Przyznaje jednak, że gdyby nie tamten fatalny rozgłos, dziś nikt nie pamiętałby jej nazwiska. Bardzo jednak chce odciąć się od wizerunku szamanki. Podczas autoryzacji tekstu chciała wykreślić większość wypowiedzi o Andrzeju Żuławskim. - Nie chcę mu znowu robić reklamy - tłumaczyła. GALA: Pozbyła się pani reputacji szamanki?
IWONA PETRY: Minęło osiem lat od debiutu i nadal spotykają mnie przykrości. I proszę już mnie nie nazywać szamanką. GALA: W takim razie, czy ludzie przestali panią kojarzyć z dziką, opętaną seksem kobietą?
I.P.: Zawsze znajdą się wulgarni ludzie, którzy widzą we mnie tylko obiekt seksualny. Nie znoszę takich chamów. I te starsze panie ze srogim wzrokiem, który mówi: "Nie znasz wstydu, dziewczyno...". GALA: Ta zła reputacja pokrzyżowała pani plany?
I.P.: W światku filmowym na pewno. Byłam na czarnej liście. Mówiono o mnie: niezrównoważona, nieprofesjonalna, za bardzo weszła w rolę. GALA: Następne filmowe propozycje ocierały się o pornografię?
I.P.: Bez przesady. Rzeczywiście chciano, żebym czasem się rozebrała. Była też propozycja, żebym zagrała wizjonerkę, która kończy w szpitalu dla obłąkanych. Żałuję jednej roli. Kazimierz Kutz chciał mnie obsadzić w filmie na podstawie dzienników Żeromskiego. Wolałam jednak wtedy wyjechać do Londynu, a potem do Nowego Jorku i Mediolanu. GALA: Więc skończyło się na jednej roli.
I.P.: Zobaczymy. Na normalnym rynku z moim dorobkiem dawno już by o mnie zapomniano. Jednak szum wokół mojej osoby przyniósł także korzyści. Gdybym była dziewczyną z ulicy, pewnie nadal dobijałabym się bez skutku do kolejnych wydawnictw. A tak mam pisarski debiut przed trzydziestką. GALA: Czy Iwona Petry zostaje pisarką, żeby zmyć z siebie piętno szamanki?
I.P.: Nie, Iwona Petry zostaje pisarką, bo jest, czy jej się to podoba czy nie - artystką. Byłam modelką, aktorką, kelnerką, nianią i cały czas pisałam. Wykluwałam się powoli. Od dawna piszę przynajmniej godzinę dziennie. Czasem mam wręcz fizyczny wstręt do literek. Powstało kilka wierszy, opowiadania. Teraz rozwijam pomysł na powieść i sztukę. GALA: Wykorzystała pani w książce wątki osobiste? Na przykład opowiadanie Samotny seans to historia miłosnego trójkąta. Ta trzecia to pani?
I.P.: Takie dociekania wszystkich interesują. Raczej podglądałam innych, opierając się także na własnych emocjach. Osobiście uważam, że jeżeli związek jest nieudany, trzeba sobie zwrócić wolność. GALA: Nie obawia się pani miażdżącej krytyki? Zarzutów, że jest pani grafomanką?
I.P.: Ja wiem, że te opowiadania to wartościowa rzecz. Proszę się nie spodziewać, że to "Pamiętniki kochanki Goethego". Agresywna krytyka niewiele mnie obchodzi, bo piszę do tych, którzy mnie rozumieją. Poza tym jestem zahartowana. GALA: Szamanka tak panią zahartowała?
I.P.: Przeszłam błyskawiczną szkołę życia. Po filmie byłam trochę pogubiona, więc opuściłam pole walki. Przestraszyłam się tego, że Andrzej Żuławski właściwie uznał mnie za szamankę. Nie byłam na to przygotowana. Miałam 20 lat, ledwo co wyskoczyłam z liceum. Tak naprawdę nie rozumiałam roli, którą zagrałam. W tym filmie było dużo seksu, a ja właściwie nie byłam seksem zainteresowana. Dopiero teraz dojrzewam erotycznie. Wyjechałam za granicę, a promocja odbyła się za moimi plecami. Producenci chętnie odwoływali się do erotyzmu i przemocy. Pisano masę bzdur na mój temat. GALA: W intymnych kontaktach mężczyźni oczekiwali od pani dzikiej namiętności i perwersji?
I.P.: Czasem tak. Spotkał ich duży zawód. Ja jestem bardzo romantyczna. GALA: Cztery lata temu wyszła pani za mąż. Pani mąż to wybawca?
I.P.: Wybawić mogę się tylko sama, on mi w tym dopomógł. Wciągnął mnie w mądrzejsze życie. Wytłumaczył, że liczą się umiejętności i inteligencja, a nie uroda. GALA: Podobno pod względem charakteru pani mąż przypomina Andrzeja Żuławskiego?
I.P.: Rozczaruję panią. Obiecałam mężowi, że nie będę rozmawiać o naszym związku. GALA: Czy po wzajemnych żalach i oskarżeniach utrzymuje pani kontakty z Andrzejem Żuławskim?
I.P.: Raczej nie, chociaż trudno całkowicie zapomnieć o nim. Andrzej wydał książkę w tym samym wydawnictwie, które publikuje moje opowiadania. Paradoksalnie cieszę się, że tak dał mi w kość. Cierpienie pozwala stać się lepszym. GALA: Wybaczyła mu pani?
I.P.: Wybaczenie przyszło wraz z dojrzałością. Ale nie pozbyłam się wszystkich negatywnych emocji w stosunku do Andrzeja. Współczuję mu, że tak postrzega świat. Wszystko sprowadza do seksualności. Ja widzę poza nią człowieka, duszę, szlachetność, piękno. Układam sobie życie z dala od szamańskich klimatów. Rozmawiała MARTA BEDNARSKA
1 z 1

4333
Polecane
„Myślałam, że na balu karnawałowym zabłysnę jak milion dolarów. Iwona sprawiła, że czuła się nie warta złamanego grosza”
„Wysłałam mojego męża do sanatorium, by podreperował zdrowie. Wrócił z zupełnie nową energią i z Iwoną spod Rzeszowa”
„Iwona wysysa z ludzi energię i radość życia. Osaczyła mnie swoją przyjaźnią i zaraziła przygnębieniem”
„Wróżenie z fusów to nie kariera, dlatego Iwona trafiła do biura. Szef się na nią uwziął, ale ona miała na niego sposób”
Marta Warchoł i Iwona Widomska zaręczyły się! Dziennikarka TVN pochwaliła się pięknym pierścionkiem [ZDJĘCIA]
Sprawa Iwony Wieczorek. Jak to możliwe, że po 12 latach nic nie wiadomo o zaginięciu 19-latki?
Iwona Lewandowska - mama Roberta Lewandowskiego - zakochana! Po śmierci męża długo czekała na prawdziwą miłość
„Za plecami przyjaciółki spotykałam się z jej eks. Nie spodziewałam się, że w zemście posunie się do czegoś takiego”
„Tuż przed Wielkanocą żona wyjechała do siostry. Kazała nam posprzątać dom, ale przecież porządki to jej obowiązek”
„Po porodzie żona zajmowała się dzieckiem, a teściowa mną. Myślała, że młody facet zastąpi jej drogi krem”
„Figlowałem ze szwagierką, bo żona mnie olewała. Wpadłem wprost w jej sidła jak ostatni naiwniak”
Promocja
Pokazywanie elementów od 1 do 4 z 8
Neuropeptydy w kosmetyczce. Technologia, która zatrzymuje czas
Współpraca reklamowa
Zaproś sztukę do swojego wnętrza z nową linią Velvet ART
Współpraca reklamowa
Jak dobrać damskie buty zimowe do swojego stylu i sylwetki?
Współpraca reklamowa
Wybierz się do Suntago i wypocznij w tropikalnym stylu
Współpraca reklamowa
„Woda opadła, psy zostały” – rusza kampania pomocowa dla bezdomnych zwierząt
Współpraca reklamowa
Blask, ciepło i styl na chłodniejsze dni z SHEIN
Współpraca reklamowa
Blaupunkt świętuje 100-lecie innowacyjnym gramofonem wertykalnym VT100
Współpraca reklamowa