Chcę mieć partnera, nie tyrana
Kinga Rusin ma 35 lat i dwie córki. Prowadzi program w TVN, będzie brała udział w "Tańcu z gwiazdami" i czeka na miłość. I jak tu nie wierzyć, że życie lubi się zmieniać co 7 lat?

Właśnie uzyskała pani rozwód z Tomaszem Lisem. Czy rozmawiała pani z córkami na ten temat?
Dla dzieci to zawsze jest dramat. Bez wątpienia. I trzeba im pomóc przez to przejść. Cywilizowani ludzie są w stanie sobie pewne rzeczy wytłumaczyć i oddzielić ważne od ważniejszego. I tak wszystkim pokierować, żeby dziecko cierpiało jak najmniej. Bo ono jest ofiarą. Przecież każde rozstanie, niezależnie od przyczyn, jest klęską wartości, w które bardzo mocno wierzyliśmy. I jak zrobić, żeby to, co było dla nas najważniejsze i co wyznaczało nam cały świat, pozostało aktualne w oczach dziecka? Żeby nie pomyślało ono, że ten świat jednak nie ma wartości. Żadnych. Że rodzina nie jest wartością, ani miłość, i dane słowo też nią nie jest.
No właśnie, jak ocalić to, w co samemu przestało się wierzyć?
- Dla dzieci bardzo ważna jest symbioza z matką. I jeżeli one nie widzą jej rozpaczy, histerii, dramatu, tylko słyszą racjonalne powody; jeżeli rozmawia się z nimi, nie uciekając od trudnych tematów, kiedy mówi się o uczuciach w sposób zrozumiały dla dzieci, to można złagodzić ich ból. Najważniejsze, aby nie zostawiać dzieci z pytaniami i cierpieniem. Kiedyś gościem w programie, który prowadzę z Marcinem Mellerem, "Dzień Dobry TVN", był profesor Lew-Starowicz i powiedział, że z jego punktu widzenia świat dąży do układu zwanego monogamią poligamistyczną.
Mono... co? Nie brzmi to ani zrozumiale, ani obiecująco.
Gdy ludzie przestają odczuwać satysfakcję ze związku, wchodzą w następny, co nazywa się monogamią seryjną. Długo się z Marcinem na ten temat spieraliśmy i doszliśmy do wniosku, że wartości, które kiedyś wyznaczał nam Kościół, że raz dane słowo nie może być złamane, gdzieś zaczynają wyciekać. Na szczęście nie wszędzie na świecie tak jest.
Tak, tylko że w pani życiu rozwód nie jest czymś wyjątkowym, pani rodzice też się rozwiedli.
Nigdy nie kryłam, że moi rodzice rozwiedli się, gdy miałam kilka lat. Ale mimo to bardzo dobrze ze sobą żyli. Razem spędzaliśmy święta, wyjeżdżaliśmy na wakacje. Byli rodzicami, którzy po prostu osobno mieszkali. I w niczym mi to nie przeszkadzało, miałam fantastyczne dzieciństwo. Dlatego, kiedy ktoś mi mówi, że rozwód ma niszczący wpływ na dziecko, odpowiadam: wszystko zależy od mądrości rodziców. Myślę, że moje dzieci mają w moich rodzicach fenomenalny przykład ludzi, którzy się rozstali w cywilizowany sposób. Kiedy starsza córka zapytała ich, dlaczego się rozstali, mój tata odpowiedział bez zastanowienia: "Kochanie, bo nie mogliśmy ze sobą żyć". I czasami lepiej jest nam osobno niż razem. Nie znaczy to, że niszczymy w sobie obraz tego drugiego człowieka. To bardzo istotne, by się nie zaplątać w nienawiści, w negatywnych emocjach. Destrukcyjne zachowania biją w nas samych, nie w drugą stronę.
Rozmawiała: Anna Ruczaj-Łysiak
KWESTIONARIUSZ
Ma 35 lat i dwie córki - Polę i Igę. Ukończyla italianistykę na UW. Na początku lat 90. pojawiła się w TVP jako prezenterka. W 1994 r. wyszła za mąż za Tomasza Lisa, a w 2006 r. rozwiodła się. W 1994 r. dostała Wiktora. Od 2005 r. prowadzi program "Dzień Dobry TVN".
Cały wywiad z Kingą Rusin w Naj 35.06
Polecane
„Nie mogę dłużej znieść gderania teścia. Zagląda nam do łóżka i namawia na dzieci, chociaż nie chcemy ich mieć”
Babcia z Kujaw radzi: nie rób tego, jeśli chcesz mieć udany związek. Tak zablokujesz energię miłości
„Mój mąż chce mieć w domu sterylnie jak w laboratorium. Zamiast oglądać seriale, po pracy latam z mopem i froterką”
Przesądy na nowy rok i styczeń. Tych 5 rzeczy nie rób pod żadnym pozorem, jeśli nie chcesz mieć pecha
„Komunia to nie wyścig szczurów, nie chciałam kopert. Chcę, by córka przyjęła Boga do serca, a nie najadła się wstydu”
„Narzeczona wydziwia i nie chce wziąć po mnie nazwiska. Zakpiła nie tylko ze mnie, ale i z tradycji”
„Mąż wrabia mnie w pampersy i nie rozumie, że nie chcę być matką. Sama podam sobie szklankę wody na starość”
„Znalazłam córce partnera na studniówkę. Łajdak bez serca zniszczył jej marzenia, a ona nie chce ze mną rozmawiać”
„Myślałam, że zawsze będę smutną wdową, ale na kursie tanga poznałam partnera nie tylko do tańca. Obudził we mnie pasję”
„Nie wierzyłam, że kto nie zje pączka w tłusty czwartek, ten będzie mieć pecha. A jednak babcia miała rację”
Promocja
Pokazywanie elementów od 1 do 4 z 8
Wakacje nad morzem w Grano Hotel Solmarina – relaks, natura i słońce!
Współpraca reklamowa
Neuropeptydy w kosmetyczce. Technologia, która zatrzymuje czas
Współpraca reklamowa
Zaproś sztukę do swojego wnętrza z nową linią Velvet ART
Współpraca reklamowa
Jak dobrać damskie buty zimowe do swojego stylu i sylwetki?
Współpraca reklamowa
Wybierz się do Suntago i wypocznij w tropikalnym stylu
Współpraca reklamowa
„Woda opadła, psy zostały” – rusza kampania pomocowa dla bezdomnych zwierząt
Współpraca reklamowa