Savoir-vivre dla palacza. Jak NIE przeszkadzać innym?
Wg szacunków Polskiej Akademii Nauk w Polsce pali ok. 8 mln osób. Podobne liczby określają coroczną liczbę ofiar chorób odtytoniowych na świecie, w tym spowodowanych biernym paleniem. No właśnie, jak powinien zachowywać się palacz, żeby nie naruszać komfortu i bezpieczeństwa innych?

- Natalia Kędra
Choć palenie papierosów w niektórych przestrzeniach publicznych jest legalne, budzi ogromne kontrowersje i sprzeciw niepalącej większości. Trudno się temu dziwiać – dym tytoniowy zawiera szkodliwe substancje, które są niebezpieczne nie tylko dla palacza, ale i dla osób w jego otoczeniu. To tzw. bierne palenie, które, jak pokazują badania, może być równie szkodliwe jak czynne.
Dym papierosowy drażni, przeszkadza w oddychaniu, wywołuje bóle głowy, reakcje alergiczne czy napady astmy. Długofalowo, bierne palenie zwiększa ryzyko zachorowania na raka płuc, udar i choroby układu krążenia nawet o 20-30 proc.! Dlatego palacz, który chce zachować klasę, powinien przestrzegać wielu zasad, zarówno tych wynikających z prawodawstwa, jak i, po prostu, ze zdrowego rozsądku i dbałości o innych.
Przestrzeń publiczna, czyli jaka?
Zakaz palenia w przestrzeni publicznej obowiązuje w Polsce od 2010 roku. Z restauracji i barów zniknęły sale dla palących, w instytucjach publicznych zamknięto palarnie, wcześniej obecne nawet… na uczelniach. Szybko zaakceptowaliśmy nowe reguły gry, ale czy stosujemy się do nich wystarczająco sumiennie?
Przykładem mogą być przystanki autobusowe, gdzie prawo zabrania palić, ale nie reguluje jak daleko powinniśmy się oddalić. W tym wypadku palacz ma obowiązek odejść na taką odległość, żeby nie przeszkadzać innym oczekującym! Podobny szacunek należy się pasażerom udającym się na lotnisko – niestety wciąż powszechne jest ignorowanie znaków zakazu i wyznaczonych obszarów dla palących oddalonych od głównych wejść.
Problematyczne są także ogródki restauracyjne. Teoretycznie palenie jest w nich dozwolone, w praktyce jednak obecność palaczy potrafi mocno przeszkadzać pozostałym gościom. Kulturalna osoba nigdy nie zapala papierosa, kiedy ogródek restauracji jest zatłoczony, szczególnie jeśli inni goście są w trakcie posiłku… Smród dymu skutecznie odbiera całą przyjemność z obcowania z dobrą kuchnią!

Czy niepaląca większość ma prawo oczekiwać od palaczy rezygnacji z “dymka”, nawet jeśli nie regulują tego przepisy? Tak, bo przestrzeń publiczna jest przeznaczona dla wszystkich – także dzieci, kobiet w ciąży oraz osób z chorobami układu oddechowego. Warto mieć świadomość, że polskie regulacje są i tak bardzo liberalne. W niektórych krajach, np. Japonii, zakaz palenia obejmuje wszystkie, także niezadaszone przestrzenie publiczne, jak ulice czy parki.
Sąsiedzkie relacje
Według danych CBOS niemal połowa Polaków mieszka w blokach i kamienicach. Wybieramy je ze względu na niższe koszty, centralną lokalizację czy wygodę, poświęcając jednak prawo do pełnej prywatności i nieograniczonej wolności. Mówiąc najprościej – musimy liczyć się z komfortem naszych sąsiadów.
Na wielu osiedlach przedmiotem sporów jest palenie na balkonie. Kiedyś powszechnie akceptowane, jako sposób na ochronę innych domowników, dziś często zgłaszane do administracji jako poważny problem osiedlowej społeczności. Wielu palaczy nadal traktuje balkon jako swoją przestrzeń, zapominając, że dym nie zna granic – wędruje do okien sąsiadów, osiada na praniu, wchodzi do mieszkań. Problem narasta latem, gdy wszyscy otwierają okna na długie godziny.

Warto zapytać sąsiadów, czy twój nawyk im nie przeszkadza. Jeśli skarżą się na zapach dymu, a ze względu na domowników nie chcesz palić w domu, pozostają alternatywne produkty tytoniowe pozostawiające znacznie mniej zapachowych śladów – e-papierosy czy podgrzewacze. Najbardziej ugodowym rozwiązaniem będzie jednak wymiana tradycyjnych używek na nikotynowe saszetki (czasem niesłusznie mylone ze snusem). Produkty typu VELO są zupełnie pozbawione przykrego zapachu i samego tytoniu, co sprawia, że dla otoczenia są niezauważalne, a przede wszystkim – nieszkodliwe.
W towarzystwie
Dawno minęły już czasy, gdy ośmielaliśmy się pytać gospodarza, czy wolno zapalić u niego w domu. Jednak w sezonie letnim wiele spotkań odbywa się na zewnątrz, co dla palaczy może być mylące. Jakich reguł przestrzegać podczas imprezy plenerowej, weekendowego grillowania czy spotkania na działce?
Pamiętajmy, że otoczenie palacza, w tym rodzina i najbliżsi przyjaciele, wcale nie muszą akceptować jego nałogu. Nawet na świeżym powietrzu warto zapytać, czy papierosy przeszkadzają innym gościom. Jeśli zgodzą się na palenie przy stole, warto przynajmniej się ograniczać (albo wybrać mniej śmierdzące alternatywy).
W większości wypadków jednak lepszym rozwiązaniem będzie wyznaczenie strefy dla palaczy nieco dalej od towarzystwa. Nie musimy chyba wspominać, że takie rozwiązanie jest wręcz konieczne, jeśli na spotkaniu obecne są dzieci lub kobiety w ciąży. Kolejnym obowiązkiem palacza jest oczywiście zabezpieczenie i zebranie niedopałków.

Podobne reguły gry obowiązują podczas randkowania. Potencjalny partner (albo ty, w odwrotnej sytuacji) ma prawo określić, jakie formy zaspokajania nałogu nikotynowego są dla niego akceptowalne (jeśli jakiekolwiek). Jeśli nie życzy sobie kontaktu z dymem tytoniowym albo aerozolem, nie mamy prawa się obrażać — to nie ograniczanie albo kontrola, tylko dbałość o własne zdrowie i komfort.
Może okazać się, że wspólna przyszłość nie jest możliwa, póki paląca osoba nie pozbędzie się nałogu. Taką sytuację należy zaakceptować. Dla wielu osób sam brzydki zapach, który pozostaje na skórze, włosach czy oddechu palacza jest nie do zaakceptowania.
Pełen profesjonalizm
Choć pracodawcy coraz bardziej krytycznie patrzy na palących pracowników, dla tych ostatnich nałóg ma pewne profity — ułatwia integrację w nowym zespole i gwarantuje regularne przerwy. Ma jednak swoją cenę: częste wyjścia “na dymka” znacząco skracają rzeczywisty czas pracy, budząc irytację przełożonych i współpracowników.
Paląc w pracy trzeba przede wszystkim pamiętać, żeby ograniczać przerwy do niezbędnego minimum i dbać, żeby nie obciążać pozostałych nadmiarowymi obowiązkami. Jeśli zostanie nam zwrócona uwaga, odpuśćmy wyjścia i skoncentrujmy się na sumiennym wykonywaniu swoich obowiązków.
Nie można zapominać, że przykry zapach dymu jest dla niepalących odczuwalny przez dłuższy czas. Dlatego unikamy palenia przed spotkaniami służbowymi ze współpracownikami, a przede wszystkim z klientami.
W razie wątpliwości, osoba uzależniona od tytoniu powinna kierować się zdrowym rozsądkiem i empatią. Palacz z klasą to osoba, która ma świadomość, że jej nawyk może być uciążliwy dla otoczenia. To ktoś, kto szanuje przestrzeń i zdrowie innych, a także dba o czystość. Ktoś, kto nie pali w tłumie, nie kopci w aucie i nie wyrzuca niedopałków na ulicę. Savoir-vivre palacza to nie zbiór sztywnych zakazów, ale forma współistnienia z innymi. To znak dojrzałości, empatii i elegancji – wartości, które zawsze są w cenie.