Olejek do ust Dior robi furorę w sieci

Po wielu sezonach z matowymi, zastygającymi pomadkami, soczyste i lekko połyskujące usta znów wracają do łask. Doskonale wpisuje się to w trend naturalnego, rozświetlonego makijażu, w którym pierwsze skrzypce gra pielęgnacja skóry. Nic dziwnego, że odżywczy olejek do ust Dior stał się takim hitem wśród modelek i instagramerek: nawilża, optycznie powiększa usta i pięknie podkreśla naturalny odcień czerwieni wargowej:

@michellearevalomua Omg I am shocked #diorlip #diorlipoil #makeuphacks #makeupreview ♬ original sound - Michelle Arevalo
@rubylocknarofficial #makeupyouneed #diormakeup #diorlipoil #diorlipglowoil #makeupfavorites #lipglossyouneed #lipoil #lipswatches #fy #makeuptiktoks #beautytiktoks ♬ Fall Sounds - Lofee

Do wyboru mamy 5 odcieni, ale jak widać na powyższych nagraniach, każdy z nich zawiera jedynie lekki pigment, który nie zasłania naturalnego koloru ust. Błyszczyk sprawdzi się zarówno na co dzień (zwłaszcza przy makijażu typu babydoll), jak i na wieczorne wyjścia, na przykład w połączeniu z mocniejszą pomadką.

Można powiedzieć, że to produkt idealny, ma tylko jeden „mankament” - oczywiście, chodzi tu o cenę. 179 zł za produkt do ust niestety może odstraszać. Na szczęście udało nam się znaleźć o wiele (8 razy…) tańszy zamiennik.

Olejek do ust Delia

Olejek do ust Delia Glow Elixir ma bardzo podobne wykończenie i śmiało można nim zastąpić dwa kosmetyki: błyszczyk i odżywczą pomadkę. Naszym faworytem jest brzoskwiniowy odcień Lovely, który jakimś cudem pasuje do każdej karnacji. Co ważne, olejek nie pozostawia nieprzyjemnej lepkości, która wielu dla wielu z nas jest powodem unikania tego typu kosmetyków. Cena? Waha się od 17 do 25 zł. Sprawdźcie same: