Kampania "Wolna Szkoła" otwiera nam oczy

"Najpierw dzieci, potem kariera" poucza 12-latek swoją starszą siostrę, cytując słowa ministra Przemysława Czarnka z października 2019 roku. Choć te słowa mogły nam się wówczas wydawać odległe, to dzisiaj już takie nie są. Dlatego tym bardziej powinny nam się otworzyć oczy na to, co planuje rząd.

7 lipca 2021 roku Ministerstwo Edukacji Narodowej upubliczniło roboczą wersję projektu zmian w prawie oświatowym. Chodzi o kontrowersyjny pomysł przyznania kuratorom oświaty większych uprawnień, w tym możliwości odwołania dyrektora szkoły, zawieszenia działalności placówki niepublicznej czy zablokowania zajęć dodatkowych z organizacją społeczną. MEN udostępniło informacje w związku "z dużym zainteresowaniem projektem ustawy o zmianie ustawy".

Udostępniamy roboczą wersję projektu, nad którym trwają jeszcze prace. W związku z powyższym, projekt, który ostatecznie zostanie przekazany do uzgodnień i konsultacji może różnić się od tej wersji - czytamy na stronie MEN.

Zmiany w prawie oświatowym mogą zostać uchwalone przez Sejm już we wrześniu.

Reformom ministra Czarnka od samego początku sprzeciwiają się organizacje społeczne.

Obserwując publiczne działania ministerstwa, obawiamy się, że w efekcie planowanych zmian funkcjonować będą nieformalne listy organizacji »polecanych« i »niepożądanych«. Tymczasem szkoła, jako instytucja realizująca publiczne zadania, ma konstytucyjny obowiązek zapewnić równość i poszanowanie przekonań wszystkich obywateli, nie tylko tych, którzy podzielają poglądy obecnego kierownictwa resortu. Ma też obowiązek respektować prawo rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami” — piszą w proteście przeciw zmianom w prawie oświatowym.

Całą treść protestu możecie przeczytać TUTAJ.

To Was również zainteresuje:

"Najpierw dzieci, potem kariera" 

Tymczasem 31 sierpnia organizatorzy akcji społecznej "Wolna Szkoła" zamieścili pierwszy spot kampanii "Lekcja nr 1: Najpierw dzieci, potem kariera". Początkowo jest to niewinny obrazek polskiej rodziny, która spotyka się przy stole w porze obiadowej, a ojciec pyta córkę, jak na studiach. Kiedy podekscytowana dziewczyna opowiada, że chociaż ma dużo nauki przed egzaminem, to jest przeszczęśliwa, wtedy odzywa się jej 12-letni brat. Jego słowa sprawiają, że cała rodzina jest zamurowana:

Zobacz także:

Kariera w pierwszej kolejności, a później może dziecko. Prowadzi to do tragicznych konsekwencji. Jeśli pierwsze dziecko rodzi się w wieku 30 lat, to ile można tych dzieci urodzić? To są konsekwencje tłumaczenia kobiecie, że nie musi robić tego, do czego została przez Boga powołana.

Powyższe słowa zostały wypowiedziane przez ministra Przemysława Czarnka w październiku 2019 r.

Nie pozwól, żeby tak wyglądała edukacja Twojego dziecka - apelują twórcy kampanii.

Iga Kazimierczyk, jedna z inicjatorek kampanii zwraca uwagę, że po trudnym roku nauczania w pandemii, szkoły, nauczyciele, rodzice i uczniowie potrzebują wsparcia, a nie kontroli i dyscyplinowania.

Polska szkoła jest po roku trudnych doświadczeń związanych z nauką w okresie pandemii. Uczniowie, uczennice, nauczycielki i nauczyciele potrzebują wsparcia, nie indoktrynacji, zaufania nie kontroli, partnerskiej współpracy nie centralnych dyrektyw, sankcji i dyscyplinowania. Szkoła powinna tworzyć środowisko bezpieczne i przyjazne dla wszystkich dzieci. Wyposażać młodych ludzi w kompetencje niezbędne do funkcjonowania w zmieniającym się świecie, uczyć współdziałania, dawać szansę na równy start wszystkim. Tymczasem, Ministerstwo Edukacji i Nauki planuje zmiany, które zawrócą nas do czasów PRL: szkoły, w której rządzi strach, podejrzliwość i oportunizm, w której nie ma miejsca na niezależność i innowacje i inność.

Przeczytaj także:

Pod spotem w mediach społecznościowych rozgorzała się gorąca dyskusja, a Internauci masowo udostępniają kampanię.

"Dzięki za ten film! Mam 2 dzieci o jestem przerażona tym co zastaną w nowym roku szkolnym ..."

"Przerażające, aż mnie dreszcze przeszły."

"Przeraża mnie to. Minister Czarnek i cały rząd PiS nie popychają mnie wcale do podjęcia decyzji o urodzeniu dzieci. Nie chciałabym by wychowywały się w takim kraju, żebym ja potem musiała im tłumaczyć, jak jest naprawdę, a nie tak jak musza uczyć się w szkole… Trzymam mocno kciuki za ten kraj i za lepsze rządy."

Każdy z nas może przyłączyć się do tej akcji.