1.Miejsce w Warszawie, w którym zjesz pyszne włoskie jedzenie: La Luce

To miejsce, w którym poczujecie się jak w domu. La Luce kipi nie tylko od smaków słonecznej Italii, ale też gościnności i rodzinnej atmosfery. To świetny wybór na rodzinną kolację, celebracje ważnych wydarzeń i spotkania miłośników dobrego jedzenia, o którym można opowiadać godzinami.

To była potrzeba zbudowania w Warszawie prawdziwej ristorante, bez pójścia na skróty i podawania pizzy, ale z prawdziwym, szczerym gotowaniem na premium składnikach, które importujemy od lokalnych producentów z Italii. – tak o idei La Luce opowiada właściciel restauracji, Marcin Jackiewicz.

Zjecie tu niepowtarzalne straciatella, czyli własnej produkcji kremowy ser z pomidorami i migdałami, mix owoców morza z esencją z homara czy domowej roboty focaccie - dojrzewające 48 godzin pieczywo rodem z Genui. My straciłyśmy głowę dla torta al limona, czyli cytrynowej słodyczy unurzanej w bitej śmietanie z wanilią. Tak smakuje niebo!

Restauracja znajduje się w przedwojennej kamienicy przy ul. Poznańskiej 37.

2. Miejsce w Warszawie, w którym zjesz pyszne włoskie jedzenie: Lupo Pasta Fresca

Lupo słynie z idealnie kremowego, mokrego tiramisu, które podawane w metalowych pucharkach przywołuje obrazy znane z barów serialowego „Rojsta” oraz rodzimych dansingów. Do lat 90. nawiązuje też architektura budynku, w którym znajduje się restauracja. Lupo mieści się przy ul. Chmielnej 134, w biurowcu zbudowanym w 1995 r. według projektu Miljenko Dumencićia i Krzysztofa Kamińskiego. Właścicielki Lupo, Justyna Kosmala z siostrą, Basią Kłosińską (odpowiedzialne za takie miejsca na mapie stolicy jak Charlotte i Wozownia) postawiły na zabawę z postmodernistycznym architektonicznym kiczem i podkręciły go stylistyką rodem z Memphis. Efekt? Jedno z najgorętszych miejsc tego sezonu. „Marzę o wizycie u Was” – piszą internauci pod zdjęciami rzemieślniczego makaronu, fiori w kształcie kwiatów czy focacci. W menu nie znajdziecie pizzy, ale za to przy barze znajduje się sklepik ze świeżym makaronem i serami, w które możecie się zaopatrzyć do domu.

3. Miejsce w Warszawie, w którym spróbujesz kuchni śródziemnomorskiej: Oliva

Minimalizm, to słowo klucz, które otwiera drzwi do nieba, a raczej oliwnego gaju na ul. Ordynackiej 10/12. Odnosi się zarówno do menu, jak i do wnętrza restauracji Oliva, która była już w tym miejscu, ale tym razem przeszła wielką metamorfozę pod okiem Ewy Dydy-Nowakowskiej z Paris + Hendzel Studio. Bezpretensjonalne i proste aranżacje to wróżba tego, co dostaniemy na talerzu. Osią dań jest tutaj… oliwa, którą można nalewać sobie w barze z kraników i smakować z wypiekanym na miejscu pieczywem. Okazuje się, że oliwa może być nie tylko dodatkiem do „czekadełek” i głównych dań, ale też deserów i koktajli.