Szymon Hołownia: ważny wpis o ojcostwie

Szymon Hołownia tydzień temu po raz drugi został tatą. Razem z żoną Urszulą powitali na świecie drugą córkę, której nadali iście królewskie imię. "Dziś o świcie przywitaliśmy z Ulą na świecie naszą cudowną, drugą córeczkę, Elżbietę Wandę. Moje obie Bohaterki odpoczywają i nabierają sił" - oznajmił wówczas za pośrednictwem Instagrama. Kończąc swój wpis polityk napisał: "Potrzebujemy teraz chwili tylko dla nas, to bardzo nasz czas, wiem, że to doskonale rozumiecie, a ja wrócę do Was tak szybko, jak się da." I jak obiecał, tak zrobił. Szymon Hołownia po tygodniu od narodzin córeczki zameldował się na Instagramie i podzielił się ważnym wpisem o ojcostwie.

"W prawie istnieje co prawda - i dobrze - urlop ojcowski, ale przecież od bycia ojcem urlopu nie ma (i to też dobrze). :) Ja od jutra wracam już do fabryki, ale przecież znam swoją misję i zadania w naszym domowym podziale obowiązków. Nadal do mnie należy ogarnianie domu w znacznej części wymiarów (wyraźna preferencja: pranie, czynność znienawidzona: mycie podłóg), ogarnianie naszych psów, część zakupów, takie tam" - zaczął swój wpis Hołownia.

Świeżo upieczony tata przyznaje, że po narodzinach córeczki doszły mu kolejne obowiązki:

Teraz dodatkowo dochodzi już codzienne kładzenie Marii spać, wraz z czytaniem, zawsze dwóch książeczek. No i dział techniczny obsługi noworodka.

Właśnie w temacie "obsługi noworodka" Szymon Hołownia postanowił rozszerzyć swoją wypowiedź. Bez oporów pisze o laktatorach, wyparzaczach do butelek i pieluchach, czyli codzienności świeżo upieczonych rodziców.

Przeczytaj także:

Szymon Hołownia o laktatorach i wyparzaczach do butelek

Fajnie, że Szymon Hołownia tak otwarcie i szczerze pisze o ojcostwie. Takich ojcowskich wyznań, zwłaszcza w mediach społecznościowych nie mamy za wiele. Częściej natrafiamy na głosy matek, dlatego tym bardziej wpis Hołowni został doceniony. Jakimi doświadczeniami w roli ojca dzieli się Szymon?

Po tych paru dniach jestem naprawdę szczerze zachwycony tym, jaki postęp dokonał się przez tych parę ostatnich lat w dziedzinie laktatorów, wyparzaczy do butelek, podgrzewaczy do tychże, czy koszy do pieluch. Jestem bliski wysłania kwiatów zwłaszcza temu, kto wymyślił te wyparzacze, i już nie trzeba latać z czajnikiem i parzyć palców wyciągając butelki z miski sto osiem razy na dobę…

Hołownia dodaje, że doświadczenia ojcostwa z pierwszą córką Marysią przydają się po narodzinach drugiej córeczki. "Dzięki treningowi z Manią karmienie, przewijanie, czy usypianie (z Marią poznałem na wylot i do głębi prawdziwość jakże trafnego powiedzenia: „nie sztuka uśpić, sztuka odłożyć”) - to już teraz sama przyjemność bycia z dzieckiem, kontaktu, bliskości..."

Zobacz także:

To Cię również zainteresuje:

Szymon Hołownia w pięknych słowach o swojej żonie Uli

Jednak to właśnie słowa uznania dla żony Urszuli rozczuliły fanów Hołowni. To niezwykle ważne, żeby w tym całym "szaleństwie" po narodzinach dziecka nie zapominać o sobie.

No tak, ale faceci zawsze o swoim kieszonkowym bohaterstwie, podczas gdy wiadomo, że teraz zdecydowana większość pracy jest po stronie Uli. Nie ma słów, by wyrazić podziw dla miłości, którą okazuje Eli - podobnie przecież jak Marii - każdym gestem, każdym wstaniem w nocy, ona przecież jest dla tej kochanej Małej Istotki, dzięki więzi jaką budowały przez dziewięć miesięcy, wszystkim… - wyznał Szymon Hołownia.

Polityk obok tych słów zamieścił na Instagramie najnowsze zdjęcie swojej żony z tygodniową córeczką. Jak podkreśla, "Ula BARDZO nie lubi wrzucania jej zdjęć, ale zaryzykuję, bo w tym zalewie zła, każdy moment czystego piękna i dobra jest na wagę złota…"

Przeczytaj także: