Czy pomiędzy Anetą Piotrowską, dziewiętnastolatką o zniewalającym uśmiechu i mistrzynią świata w tańcu, a Rafałem Mroczkiem, aktorem najpopularniejszego serialu w Polsce, rozkwitło uczucie? To pytanie sezonu. Widzowie "Tańca z gwiazdami" zadawali je sobie za każdym razem, kiedy para pojawiała się na parkiecie. Zapatrzeni w siebie wytańczyli Kryształową Kulę. Ale radość z wygranej prysła już następnego ranka po zwycięstwie. "Uczucie na pokaz" - pisały brukowce. Miłość czy cyniczna gra na emocjach? -  spekulowali reporterzy. Prawdę znają tylko sami zainteresowani. Wbrew nagonce razem z innymi parami ruszyli w trasę po kraju. Taneczny show na najwyższym poziomie, wspaniałe widowisko. Trasa "Tańca z gwiazdami" odniosła równie wielki sukces jak program telewizyjny. Aneta i Rafał tańczyli razem, razem wychodzili do braw, zawsze z uśmiechem. Co działo się za kulisami? Rozgrywał się dramat czy rozkwitała miłość? Aneta i Rafał długo zastanawiali się, czy o tym, co ich łączy, rozmawiać z kimś jeszcze niż tylko ze sobą. W końcu podjęli decyzję: ta opowieść położy kres plotkom.

GALA: Staliście się najpopularniejszą parą show-biznesu. Wbrew własnej woli. Brukowce szukają skandali, a jaka jest wasza codzienność?RAFAŁ MROCZEK: Bywa ciężko. Kiedy chcemy być tylko we dwoje, raczej nie pójdziemy zwyczajnie na kawę czy lody. Często słyszymy za plecami: 'Mroczek i Piotrowska, patrz, to ci z "Tańca z gwiazdami"'. Czujemy się obserwowani.
ANETA PIOTROWSKA: Nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak bardzo moje życie zmieni się po tym programie. Jaka jest siła popularności, ile się za nią płaci.

GALA: Skończyła się właśnie trasa "Tańca z gwiazdami". Wasze drogi się rozejdą?RAFAŁ: W serialu "M jak Miłość" mam przerwę. Pojedziemy razem z Anetką na wakacje, a potem będziemy się przygotowywać do finału finałów "Tańca z gwiazdami", który odbędzie się w Sopocie, czwartego września. Dla nas obojga to wspaniałe raz jeszcze zatańczyć przed wielką publicznością. Wystąpi sześć finałowych par. Wiem, że wrócą szalone emocje. Adrenalina.
ANETA: Przed nami jeszcze jedno wyzwanie. Jadę na kontrakt do Hongkongu. Nie będziemy się widzieć przez dziesięć dni. Po raz pierwszy tak długo. Do tej pory rozstaliśmy się tylko na trzy dni po feralnym artykule w prasie na zakończenie trzeciej edycji programu. Odebrałam telefon: "Aneta? Co ty na to, że twój chłopczyk pojechał do klubu go-go?".
RAFAŁ: ...i wyszedł z niego w towarzystwie?
ANETA: Odłożyłam słuchawkę. Wszystko, co potem zostało napisane, zmyślono. Czułam się strasznie. Musiałam się wyciszyć. Trzy dni siedziałam w domu. Odetchnęłam, poszłam do lasu z siostrą. Czułam się bezpiecznie. Nikt mnie nie obserwował.
RAFAŁ: Dzwoniłem do Anetki. Wysłałem czerwone róże i liścik.

GALA: Rafale, jak to jest z serialowego ulubieńca stać się czarną owcą? "Rafał Mroczek w domu rozpusty", "Ta miłość to był wielki blef" - to niektóre tytuły z brukowców.RAFAŁ: Bardzo czarną owcą. Trzeba mieć żelazną psychikę, żeby to wytrzymać. I bliskich, którzy wierzą w ciebie, znają i ufają od lat. Tej pierwszej niestety mi brak. Mam za to rodzinę, przyjaciół, znajomych. Dostałem od nich setki SMS-ów ze słowami wsparcia po ostatniej prasowej nagonce. Pisali: "Wiesz, co możesz w tej chwili zrobić z tą gazetą?!". "Wiemy, że się nie zmieniłeś, Rafał, nie daj się". To podtrzymywało mnie na duchu i pozwalało radzić sobie w trudnych chwilach, kiedy próbowano zrobić ze mnie kogoś, kim nie jestem.

GALA: Brak ci żelaznej psychiki. Nie radzisz sobie i co? Krzyczysz z wściekłości, walisz pięścią w ścianę?RAFAŁ: Niestety nie. Dołuję się. Czuję rozpacz. Masz przy sobie te gazety? Chcę je raz jeszcze zobaczyć, przypomnieć sobie i głośno się dziś ze wszystkiego roześmiać.
ANETA: "Nie krzycz na mnie: Aneta błaga mnie na kolanach". Z tych słów śmialiśmy się razem już drugiego dnia. Ale po artykule "Uczucie na pokaz" i zdjęciach Rafała, jak wychodzi z nocnego klubu, przeżyliśmy trudne chwile. Ogromny stres. Wypisywano głupstwa. Nawet rodzina reagowała na te bzdury. Paparazzi zrobił nam zdjęcie, ponoć w trakcie kłótni. "To nieprawda" - mówiłam bliskim. "Ale jesteś na zdjęciach" - słyszałam w słuchawce. Jestem. Rozmawiam z moim chłopakiem, który coś mi tłumaczy. Rafał nie krzyczy. A ja przed nim nie klęczę. To był koszmar.
RAFAŁ: Rozumiem, że pikantne plotki sprzedają się najlepiej. Prasa musi zarabiać, ale nie takim kosztem. Zapracowaliśmy swoim tańcem na Kryształową Kulę, na nagrodę, którą nam w ten sposób odebrano......