Ostrzegamy! Ten żart stand-upera z Doroty Wellman powoduje dreszcze żenady. Jak komik tłumaczy się z "gwałtu na świni"?

Trzeba przyznać, że w przestrzeni publicznej mężczyźni dość swawolnie pozwalają sobie na niewybredne żarty pod adresem kobiet. Często niewyszukane gagi trafiają w nie jak rykoszety nawet wtedy, gdy nie mają zupełnie nic wspólnego z daną sytuacją i miejscem. Na tegorocznej gali Oscarów żenujący dowcip prowadzącego Chrisa Rocka, po którym nastąpiła równie niechlubna reakcja, skierowany był do żony laureata, Willa Smitha. Na Wężach 2022, uroczystości przyznania polskich antynagród "Złotych Malin", wyjątkowo nieudanym kawałem dostało się Dorocie Wellman, która nawet nie była nominowana w żadnej kategorii.

Czyżby kobiety były bezpieczniejszym powodem do żartów? Na szczęście reakcja sieci pokazuje, że nikogo nie śmieszą już szowinistyczne żarty nawet lubianych dotąd komików. Drodzy panowie, zapraszamy z powrotem do lat 90. - tam będzie wam zabawniej, a może nawet przy odrobinie szczęścia, usłyszycie upragniony rechot publiczności.

O jaki żenujący żart chodzi? O ten, na jaki pod adresem Doroty Wellman pozwolił sobie Mateusz Szelest, znany stand-uper, na gali Węże 2022. Komik w niewybredny sposób porównał...szczerze mówiąc, jest nam nawet wstyd to napisać. Oddajemy głos Szelestowi (sic!) - niech on się wstydzi:

Chciałbym złożyć wielkie gratulacje na ręce Jacka Belera, szczególnie za odwagę. Ja bym się na przykład nie odważył zagrać w scenie erotycznej z Dorotą Wellman.[...]Chodzi mi o ten gwałt świni - powiedział komik budząc konsternację na sali.

Stand-uper, Mateusz Szelest, przeprasza Dorotę Wellman

Po tym wystąpieniu i nietrafionym żarciku, na komika spadła lawina krytyki. Mateusz Szelest bardzo szybko zareagował i przeprosił za wypowiedziane publicznie słowa. I jedno trzeba mu przyznać - zrobił to bardzo dobrze.

Nie przepraszał tylko tych "którzy poczuli się urażeni", nie zasłaniał się tajemniczą chorobą, ale szczerze wyraził skruchę, swój wyskok jasno nazwał "przekroczeniem granicy" i przyznał, że "jedynym knurem na sali był tylko on" (my tylko cytujemy!). 

Całą treść przeprosin stand-upera publikujemy w całości - może przyda się jako ściągawka dla innych celebrytów, którzy zbłądzili. Poza tym nigdy za mało słów przeprosin i komplementów pod adresem Doroty Wellman - świetnej dziennikarki i charyzmatycznej osobowości medialnej. 

Przepraszam. Przepraszam wszystkich za moje słowa, które wypowiedział na wczorajszej gali Węży. Absolutnie nie ma żadnego usprawiedliwienia na to co padło z moich ust. Nie chcę na nic ani na nikogo zrzucić winy za wczorajsze wydarzenia. Obrazoburczych słów, które padły z moich ust nigdy nie powinienem nazwać “żartem”. Nikt, nigdy nie powinien się posunąć do takiego przekroczenia granicy, którego osobiście dokonałem wczorajszego wieczoru. Odkąd zdecydowałem się po raz pierwszy wyjść na scenę zawsze przyświecała mi chęć rozbawienia publiczności. Czasami szło lepiej, czasami gorzej, ale do tej pory nigdy nie posunąłem się do tak drastycznej formy wyrazu jaką było uderzenie w Panią Dorotę Wellman. Co więcej wplatając tam jej imię i nazwisko wmieszałem w to też jej bliskich i przyjaciół. To nigdy nie powinno mieć miejsca. W tym momencie jedynym uczuciem jakie czuję jest wstyd. I dobrze, że czuję wstyd. Wstyd uczy człowieka pokory, która na pewno mi się przyda. Przede wszystkim w byciu lepszym człowiekiem i doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że nigdy nie osiągnę tego co Pani Dorota Wellman, której należy się bezwzględny szacunek za jej działalność, którą prowadzi. Codziennie motywuje setki, a może nawet i tysiące osób do działania, do ciężkiej pracy. Chciałbym również w tym miejscu pogratulować Pani Dorocie Wellman fanów, którzy stanęli w jej obronie.
“Żart”, który wczoraj padł z moich ust jest jedynie znakiem, że jedynym knurem byłem wczoraj ja. Nie ukrywam tego, po raz kolejny mogę jedynie powiedzieć przepraszam. Oczywiście nie liczę na to, że rozgrzeszenie przyjdzie w ciągu chwili. Nigdy tak nie jest. 
Chciałbym wymazać poprzedni wieczór z pamięci, ale pozostanie on ze mną na długo. Nauczy mnie on przede wszystkim ponoszenia odpowiedzialności za to co się mówi w sferze publicznej.

Zobacz także: