Bariera hydrolipidowa: naturalna tarcza ochronna skóry

„Uszkodzona bariera hydrolipidowa skóry” to termin, który coraz częściej pojawia się na forach dotyczących pielęgnacji skóry i ma być odpowiedzią na wiele problemów, które jej dotyczą. Czym właściwie jest owa bariera? To cieniutka warstwa okluzyjna, która pokrywa naskórek i której zadaniem jest ochrona skóry przed transepidermalną utratą wody (TEWL), a także szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi. Warstwa lub inaczej płaszcz hydrolipidowy, składa się głównie z cholesterolu, ceramidów, a także kwasów tłuszczowych. Naruszenie naturalnego płaszcza lipidowego niesie za sobą szereg konsekwencji, które mocno i widocznie odbijają się na kondycji skóry, a spowodować je może nieprawidłowa pielęgnacja lub jej... nadmiar. Jak rozpoznać ten problem?

Naruszona bariera hydrolipidowa

Pierwszym sygnałem naruszenia warstwy hydrolipidowej jest nadmierne wysuszenie i ściągnięcie skóry, zwłaszcza po myciu. Oprócz tego na skórze mogą pojawiać się podrażnienia, a także wypryski oraz paradoksalnie, nadmierne przetłuszczanie się w ciągu dnia. Ten problem dotyczy często posiadaczek skóry trądzikowej i skłonnej do łojotoku, które próbują zniwelować niepożądane objawy przez stosowanie wysuszających kosmetyków, na przykład na bazie alkoholu. Alkohol rozpuszcza tłuszcz, ale nie odróżnia tłustych zanieczyszczeń od lipidów, które są budulcem naturalnego płaszcza - naskórek, który został go pozbawiony traci wodę, gruczoły łojowe chcą „załatać” ubytki i produkują jeszcze więcej sebum. Skóra się przetłuszcza, powstają zaskórniki i koło się zamyka. Podobne działanie mają silnie oczyszczające peelingi kwasowe czy mechaniczne, stosowane w nadmiarze. Zbyt częste złuszczanie naskórka sprawia, że nie jest on w stanie odbudować bariery hydrolipidowej, co prowadzi do wysuszenia, podrażnienia i nadreaktywności skóry. Jeśli więc nasza rozbudowana rutyna pielęgnacyjna zamiast poprawiać wygląd cery, stopniowo go pogarsza, bardzo możliwe, że przyczyną jest właśnie uszkodzenie warstwy hydrolipidowej skóry.

Jak odbudować warstwę hydrolipidową skóry?

Odbudowa warstwy hydrolipidowej skóry jest oczywiście możliwa, jednak wymaga czasu i cierpliwości. W pierwszej kolejności należy odstawić wszelkie produkty, które zawierają drażniące składniki aktywne jak retinoidy, witamina C czy złuszczające kwasy, a także kosmetyki z zawartością alkoholu i kompozycji zapachowych (mogą uczulać!). W odstawkę powinny pójść także wszelkie peelingi, maseczki peel-off, a także szczoteczki do mycia twarzy. To czas, w którym ze skórą należy obchodzić się „jak z jajkiem”. Rutyna pielęgnacyjna powinna być ograniczona do minimum i składać się z łagodnego oczyszczania z użyciem kosmetyków o obojętnym dla skóry pH, nawilżania i ochrony przeciwsłonecznej. Warto postawić na kremy nawilżające z dodatkiem humektantów, takich jak kwas hialuronowy, mocznik czy gliceryna, a także bogatych w ceramidy. Świetnie sprawdzą się tu produkty dedykowane skórze atopowej, wrażliwej i alergicznej, które zawierają substancje kojące i nie uczulają:

Ostatni krok to ochrona przeciwsłoneczna - promienie UV są bardzo szkodliwe dla skóry, a w sytuacji, w której pozbawiona jest ona naturalnej tarczy ochronnej, warto podwójnie zadbać o ten aspekt. Krem z filtrem SPF30 oraz ochroną UVA to niezbędne minimum w środowisku miejskim.