Maja Bohosiewicz o początkach depresji: "Uklękłam na ziemi i zaczęłam wyć". Co doprowadziło ją do takiego stanu?
Maja Bohosiewicz otworzyła się na temat swojej walki z depresją. Aktorka i influencerka opisała moment sprzed roku, który sprawił, że sięgnęła po pomoc specjalisty. "Uklękłam na ziemii i zaczęłam wyć. Wszystkiego było już za dużo" - wspomina Bohosiewicz

W tym artykule:
Maja Bohosiewicz po raz pierwszy otworzyła się na temat swoich zmagań ze zdrowiem psychicznym. Aktorka i influencerka nie ukrywa, że ostatni rok był dla niej bardzo wymagający i ciężki. W styczniu tego roku Maja zdradziła, że aktualnie bardzo "dba o głowę, bo zeszły rok zakończył się leczeniem stanów lękowych". Teraz napisała, co dokładnie doprowadziło ją do takiego stanu.
Maja Bohosiewicz o początkach depresji: "Zrozumiałam, że naprawdę potrzebuje pomocy specjalisty
Maja Bohosiewicz wyznała, że jeszcze rok temu stany lękowe i fatalne zdrowie psychiczne nie pozwalało jej radzić sobie z podstawowymi codziennymi czynnościami. Influencerka była przebodźcowana, zmagała się z wrodzoną nadwrażliwością i nawarstwiającymi się aktualnymi problemami. Aktorka zdradziła, że w lipcu zeszłego roku zdała sobie sprawę, że potrzebuje pomocy specjalisty.
Jak mieczyki zniszczyły moje życie psychiczne? A działo się to w roku pańskim 2021 w lipcu właśnie. Za oknem świeciło słońce, ogrodnik kosił trawę, przyjaciółka zadzownila zapytać czy jestem w domu, byłam, więc wpadła na kawę. Ekspres poinformował mnie o braku wody, braku kawy, o konieczności odkamieniania i o pełnym skraplaczu. Zaproponowałam przyjaciółce szklankę kranówy. W prezencie dostałam od niej 10wielloch mieczyków. Spojrzałam na mieczyki i ich wielkość. Moje myśli zaczęły świdrować w głowie: - jak obetne takie grube łodygi? Skąd wezmę taki wysoki wazon? Jak naleje wody do tak wielkiego wazonu? Jak przeniosę wazon z pod zlewu na stół???
"Uklękłam na ziemi i zaczęłam wyć. Wszystkiego było już za dużo. Dlaczego te mieczyki mnie zniszczyły i uratowały jednocześnie? Bo jak już zebrałam się do kupy zrozumiałam, że na prawdę potrzebuje pomocy specjalisty skoro dekompensuje się na czymś tak błahym. Ja, królowa zapierolu. Ja, perszing mojej rodziny. Uzależnieniowiec od problemów i ich rozwiązywania. Ja - pani „nie ma problemów - są wyzwania” - WYWALIŁAM SIĘ NA PODCIĘCIU CHOLERNYCH ŁODYG W MIECZYKACH" - wspomina Maja Bohosiewicz.
Wcześniej Bohosiewicz starała się uporać się ze swoimi problemami psychicznymi za pomocą jogi, medytacji czy sportu. Dopiero po interwencji specjalisty otrzymała pomoc, która pomogła jej stanąć na nogi. Jednocześnie aktorka zachęca do korzystania z pomocy psychiatry, który, jak sama pisze, bardzo pomógł jej w walce z depresją i stanami lękowymi.
Rok później, mogę tylko z całego serca namówić was na to abyście nie bagatelizowali swojego zdrowia psychicznego. Swojego ani swoich bliskich. Pójście do specjalisty czyli PSYCHIATRY - to konieczność.
PRZECZYTAJ TUTAJ:
Maja Bohosiewicz może pochwalić się nienaganną figurą. Czy ma jakąś dietę? "No mam. Taką która sprawiła, że ledwo wstaję z łóżka. Dieta masakryczna i wykończająca organizm! "
Maja Bohosiewicz może pochwalić się szczupłą sylwetką. Siostra Soni Bohosiewicz wyznaje jednak, że jej aktualna dieta sprawia, że nie ma siły wstać z łóżka. Specjalista od dietetyki hormonalnej kobiet zdziwił się, "że ona jeszcze żyje". "Dieta masakryczna i wykończająca organizm!" - pisze siostra Soni Bohosiewicz.
Sonia Bohosiewicz nie bawi się w zbędne retusze. Pokazuje jak naprawdę wyglądają jej pośladki i mówi: "Wypowiadam wojnę cellulitowi"
Sonia Bohosiewicz po raz kolejny pokazuje swój ogromny dystans do siebie. Aktorka pokazała... jak wyglądają jej pośladki bez użycia upiększających filtrów. To dalej promowanie prawdziwego obrazu nieidealnego ciała czy już przesada?
Polecane
„Wpadłam do dzieci bez zapowiedzi i szczęka mi opadła aż do ziemi. Takiego syfu to ja w życiu na oczy nie widziałam”
„Teściowa miała zachcianki, choć to ja byłam w ciąży. Przez to, co zrobiła ostatnio, chciało mi się wyć”
„Córka chodzi do szkoły wymalowana jak na bal karnawałowy. Ja zaczęłam się malować dopiero na studiach”
„Pelargonie więdły, a ja szukałam przyczyny w ziemi. Ale prawdziwy powód całkowicie wytrącił mnie z równowagi”
„Po rozwodzie szukałam świeżego startu, ale były mąż zaglądał mi w okna. Aż powiedziałam coś, co doprowadziło go do łez”
„Pojechaliśmy na pierwsze wakacje jako małżeństwo. Już drugiego dnia zaczęłam myśleć o rozwodzie”
„Gdy w maju kwitnie bez, ja zawsze płaczę. Co roku jego zapach przypomina mi o mojej tragedii”
„Mój narzeczony żyje w cieniu byłej żony, a ja jestem nagrodą pocieszenia. Przez jedno zdanie zaczęłam pakować walizki”
„Zabrałam babcię na wakacje życia do Chorwacji i przyprawiłam ją o morze łez. Wyszła na jaw jej sekretna przeszłość”
„Po pogrzebie męża, zaczęłam szukać ukojenia w kościele. Nie sądziłam, że na stare lata zostanę taką grzesznicą”
„Młodzi mają siano w głowie, a ich postawa woła o pomstę do nieba. Ja w ich wieku to już wiedziałem, co to życie”
„Rodzice traktują mojego chłopaka z pogardą. Mają go za nieudacznika i wciąż powtarzają, że nie o takim zięciu marzą”
„Organizacja komunii po rozwodzie to istny koszmar. Przeciąganie liny z byłym mężem w końcu doprowadziło do dramatu”
„Na polu porzeczek mówił takie rzeczy, że do dziś lico mi płonie. Nie tylko ja wpadłam jak śliwka w kompot”
„Wpadłam do dzieci bez zapowiedzi i szczęka mi opadła aż do ziemi. Takiego syfu to ja w życiu na oczy nie widziałam”
„Teściowa miała zachcianki, choć to ja byłam w ciąży. Przez to, co zrobiła ostatnio, chciało mi się wyć”
Promocja
Pokazywanie elementów od 1 do 4 z 8
Prosto z BBC Proms w Bristolu na Future Festival we Fromborku
Współpraca reklamowa
Co zabrać na wakacje z dzieckiem?
Współpraca reklamowa
Chmiel – zielony bohater urody, zdrowia i smaku
Współpraca reklamowa