Protest mediów w Polsce

Wczoraj wszystkie niezależne media w Polsce, również kobieta.pl dołączyły solidarnie do protestu. Brak nowych treści, zaczernione ekrany komputerów i telewizorów - to wczorajszy obraz strajkujących mediów w Polsce, o którym pisały zagraniczne serwisy i mówiły stacje telewizyjne na świecie.

Wydawcy prasy, telewizji, internetu i radia skierowali list do rządzących, w którym sprzeciwiają się planom rządu wprowadzenia podatku od reklam. Tutaj możecie przeczytać List otwarty do władz Rzeczypospolitej Polskiej i liderów ugrupowań politycznych.

Do protestu mediów przyłączyły się gwiazdy, artyści i większość społeczeństwa. Swoją solidarność w mediach społecznościowych pokazały między innymi Magda Mołek, Kinga Rusin, Martyna Wojciechowska, Paulina Krupińska.

Magda Mołek wsparła strajk mediów

Dziennikarka zamieściła na swoim Instagramie czarną planszę z napisem "Media bez wyboru" i napisała:

Najpierw przyszli po sędziów, potem po kobiety, teraz po media...
Po drodze gardzili nauczycielami, rodzinami dzieci z niepełnosprawnością, osobami nieheteronormatywnymi...

Dziś nie przeczytacie, nie posłuchacie i nie obejrzycie niczego w prywatnych mediach.
Ta czarna plansza to protest wobec zakusów niby-władzy, by wprowadzić nowy podatek - w praktyce haracz - od reklam, czyli głównego a czasem jedynego źródła dochodu prywatnych mediów: telewizji, radia, gazet, treści internetowych. Nie będzie ich stać, by działać i tworzyć NIEZALEŻNE treści.

Następnie dziennikarka zacytowała wiersz Martina Niemöllera, niemieckiego pastora, teologa i działacza antynazistowskiego.

„Kiedy przyszli po Żydów, nie protestowałem. Nie byłem przecież Żydem.
Kiedy przyszli po komunistów, nie protestowałem. Nie byłem przecież komunistą.
Kiedy przyszli po socjaldemokratów, nie protestowałem.
Nie byłem przecież socjaldemokratą.
Kiedy przyszli po związkowców, nie protestowałem. Nie byłem przecież związkowcem.
Kiedy przyszli po mnie, nikt nie protestował. Nikogo już nie było”

Jeśli wciąż myślisz, że jeśli nie będziesz zajmować się polityką, to nic się nie stanie, to wiedz, że jest na odwrót. Ona naprawdę któregoś dnia przyjdzie po Ciebie - w punkt podsumowała swoją solidarność z mediami Magda Mołek.

Hanna Lis: "Bez wolnych mediów nie ma wolnych ludzi"

Dziennikarka Hanna Lis przyłączając się do protestu mediów, zaczęła swój wpis od mocnego cytatu Martina Luthera Kinga: „Nigdy nie zapominaj, że wszystko, co Hitler uczynił w Niemczech, było legalne”. 

Zobacz także:

"Bez wolnych mediów nie ma wolnych ludzi. Bez wolnych, niezależnych od władzy (każdej władzy) mediów nie dowiesz się o tym, że policja pałuje protestujące na ulicach polskich miast kobiety. Nie dowiesz się, że Kaja Godek prowadzi krucjatę mającą zakazać in vitro, nazywając metodę, dzięki które tysiące Polek i Polaków mogą zostać rodzicami „produkcją dzieci metodą weterynaryjną”. Zakażą ci wstępu do szpitala, gdy będziesz chciał pożegnać umierającą, bliską Tobie osobę, a ty grzecznie się temu poddasz, ufny że Tobie nie wolno, choć ministrowi rządu już tak. Zamkną ci hotel, restaurację, czy dowolny inny biznes na mocy niejasnego rozporządzenia? Nie dowiesz się, że rozporządzenia obowiązują tylko Ciebie, ale już nie ludzi władzy i ich znajomych, którzy jeżdżą do SPA, gdy ty siedzisz zamknięta/y w domu. Nie dowiesz się też, że 11 listopada “pokojowy” marsz patriotów spalił kolejne mieszkanie w stolicy (jeszcze) europejskiego kraju, ani że tęczowe marsze zostały w tymże kraju zakazane (zapewne jako gorszące opinię publiczną zgromadzenia „zboczeńców”). Nikt nie ostrzeże Cię przed powodzią, za to dostaniesz SMS, że trzeba iść na wybory. I choćby dalej szalała pandemia, powiedzą ci, że wirus nie jest już groźny, że „nie trzeba się go bać”.
Gdy Hitler (legalnie) doszedł do władzy w Niemczech ukazywało się ponad 4700 gazet. W 1944 było ich niewiele ponad tysiąc, wszystkie kontrolowane i koncesjonowane przez Ministerstwo Propagandy III Rzeszy." - podsumowała panującą sytuację w kraju Hanna Lis.

Haracz, który władza chce nałożyć na wolne media nie jest niczym innym, jak gwoździem do trumny polskiej wolności słowa. Wolne media padną, zostanie Ministerstwo Propagandy. Zadajmy sobie pytanie, czy jako wolni ludzie, możemy na to pozwolić? - tak kończy swoją wypowiedź dziennikarka.

Kinga Rusin o proteście mediów: "Sprawa jest oczywista i protest też"

Kinga Rusin, która obecnie przebywa razem ze swoim partnerem Maciejem Kujawą na Malediwach również zabrała głos w tej sprawie. Dziennikarka podkreśliła, że od pięciu lat atakowane są filary wolnego państwa. W końcu co niektórzy się obudzili i przemówili.

Sprawa jest oczywista i protest też. Konstytucja, sądy, media - to cele każdej autorytarnej władzy. Na naszych oczach od 5 lat, po kolei, atakowane są filary wolnego, praworządnego państwa. PIĘĆ LAT (!), a co poniektórzy dopiero teraz się „obudzili” i publicznie „przemówili” o wolności. Inni zaś jeszcze ciągle śpią albo udają, że nie widzą i nie słyszą, byle nie stracić... - napisała na Instagramie Kinga Rusin.

Paulina Krupińska

"Dziś wszyscy przekonamy się, jak wygląda Polska bez wolnych mediów. Tak drastyczna akcja jest konieczna, bo bez wolnych mediów nie ma wolnego wyboru, a bez wolnego wyboru nie ma wolności" - napisała z kolei dziennikarka DDTVN Paulina Krupińska.