Poniedziałek, 8 rano. Nad wyspą Eleuthera na Bahamach wstało już słońce. Starzy rybacy wypłynęli drewnianymi łodziami na przejrzyste wody Oceanu Atlantyckiego. Zarzucili sieci. W ciszy czekali na ławicę krewetek, z których ich przyjaciel Lenny przygotuje tego dnia kolację. To jego specjalność. Świeże owoce morza w subtelnym sosie z grillowanymi warzywami. O jego talencie muzycznym nie wszyscy wiedzą. Tylko niektórzy mieszkańcy Eleuthery słyszeli kilka razy, jak Kravitz grał przed swoją chatą na gitarze. Nikomu jednak nie przyszło do głowy, że ich przyjaciel Lenny, z którym wiele razy organizowali imprezy na plaży, jest wielką gwiazdą muzyki z milionami dolarów na koncie.

PROSTE ŻYCIE

Muzyk od czterech lat spędza na Bahamach kilka miesięcy w roku. Nie kupił tam jednak bajkowego pałacu i prywatnego helikoptera. Wręcz przeciwnie. Mieszka we własnoręcznie zrobionej chacie z drewna. Na niewielkiej wyspie położonej 80 km od stolicy Bahamów, Nassau, Lenny odnalazł to, czego szukał całe życie. Spokój i wolność. „Tutaj nikt mnie nie zna. Nikt nie wie, ile nagród muzycznych zdobyłem i na okładkach jakich magazynów się pojawiłem. Dla mieszkańców Eleuthery jestem zwyczajnym facetem, który gra z nimi w piłkę i bawi się z dzieciakami” – powiedział dziennikarzom. Gwiazdor mieszka nad samym oceanem. Codziennie rano chodzi na spacery po należącej do niego 5-kilometrowej, piaszczystej plaży. Uprawia także warzywa w domowym ogródku, bo jak sam stwierdził, nic go tak bardzo nie odpręża jak pielęgnowanie pomidorów, kapusty i cebuli. Wieczory spędza w ulubionej kawiarni miejscowych The Laughing Lizard Cafe, gdzie czasami wyręcza kelnerki i sam serwuje gościom gorącą czekoladę. „Uwielbiają ją dzieci mojej kuzynki Rebecki. Przynajmniej dwa razy w tygodniu wpada tutaj z całą swoją gromadką szkrabów” – zdradził Lenny.

Muzyk najbardziej cieszy się jednak, gdy na Eleutherze zjawia się jego 20-letnia córka Zoe. Choć dziewczyna uwielbia nocne życie Nowego Jorku, gdzie obecnie mieszka i próbuje swoich sił jako aktorka, często korzysta z zaproszeń taty i przyjeżdża na wyspę. Opowiada mu wtedy o życiu w metropolii i nowych rolach. Lenny pokazuje jej swoje zdjęcia i mówi o pomysłach na aranżacje domów znajomych. Fotografia i architektura wnętrz to oprócz muzyki jego dwie największe pasje. „Gdybym stracił nagle głos i nie mógł śpiewać, pewnie założyłbym firmę zajmującą się urządzaniem mieszkań albo organizowałbym sesje zdjęciowe. Byłbym w tym dobry” – powiedział. Jego talent fotograficzny docenili już redaktorzy rosyjskiego „Vogue’a”. Do kwietniowego numeru zamówili portfolio ze zdjęciami zrobionymi przez muzyka. Znaleźli się na nich jego przyjaciele: Alicia Keys, Jay-Z, Beyoncé, modelka Carmen Kass, Jean Reno, Lionel Richie i piękna córka Zoe.

ZNAK OD BOGA

Dlaczego Bahamy? Zakup domu na rajskich wyspach nie był ekscentryczną zachcianką słynnego gwiazdora, który nie wiedział, na co wydać pieniądze. Lenny postanowił lepiej poznać ten zakątek świata, ponieważ to właśnie stąd pochodzi jego rodzina. Tutaj urodził się jego dziadek. Tutaj jako kilkuletni chłopiec przyjeżdżał na wakacje z matką, Roxie Roker, gwiazdą serialu „The Jeffersons”. „Gdy w 2005 roku postanowiłem zainwestować pieniądze w ziemię, spotkałem się z przedstawicielką jednej z agencji nieruchomości. Pani Watson pokazała mi zdjęcia wielu pięknych miejsc, w tym Eleuthery, na której sama kiedyś mieszkała. Zaniemówiłem, gdy zobaczyłem te piaszczyste plaże i dzikie tereny. Nie byłem jednak pewien, czy to właśnie na Bahamach powinienem wybudować sobie dom. Wahałem się. Pani Watson nie dawała za wygraną. Przyjechała nawet do Nowego Jorku, by przekonać mnie do zakupu. I wtedy stało się coś niesamowitego. Gdy weszła do mieszkania i zobaczyła moją kuzynkę Jennifer, która akurat mnie odwiedziła, zaczęła strasznie krzyczeć. Na szczęście z radości. Okazało się, że pani Watson poznała ją wiele lat temu na Bahamach. Były dobrymi koleżankami. Nie miała jednak pojęcia, że łączyły nas więzy krwi. To był dla mnie znak. Zrozumiałem, że wyspy Bahama to miejsce dla mnie” – opowiadał Lenny.

Piosenkarz żałuje tylko, że na Eleutherę nie może zabrać kobiety swojego życia. A za taką, jak przyznał pierwszy raz od 15 lat, uważał Vanessę Paradis. „Uwielbiałem nad życie matkę mojej córki Lisę Bonet. Po rozstaniu z nią miałem depresję. Z perspektywy czasu wiem jednak, że idealną partnerką dla mnie była Vanessa” – wspomniał dziennikarzom z „Paris Matcha”. Piosenkarz spotykał się z Francuzką na początku lat 90., które jak sam określił, były dla niego bardzo mrocznym okresem. „Próbowałem wtedy znaleźć swoje prawdziwe ja. Nie postępowałem według żadnych reguł, zupełnie jak mój ojciec. Wiem, że Vanessa nie potrafiła tego zrozumieć. Nie dziwię się jej” – powiedział Lenny. Dopiero po latach wyznał publicznie, że zdradzał ją z przypadkowo spotkanymi kobietami. Pewnego dnia Vanessa straciła jednak cierpliwość i zniknęła z życia Lenny’ego. „Spakowała walizki i odeszła. Nie przychodziła na moje koncerty, nie odbierała telefonów. Byłem załamany i wściekły. Mam nadzieję, że jest teraz szczęśliwa. Może gdzieś, kiedyś wpadniemy na siebie i wytłumaczę jej wszystko. Przeproszę” – wyznał.

Zobacz także:

TWÓRCZA AURA

 

Dzisiaj Lenny trochę się uspokoił. Nie pakuje się w niebezpieczne romanse tak jak kiedyś. Nie wiadomo, z kim się spotyka i czy w ogóle u jego boku jest jakaś kobieta. Koncentruje się na tworzeniu muzyki i pisaniu tekstów. „Na Bahamach znalazłem spokój. Nie ma tutaj uporczywych korków, a rano nie budzi mnie śmieciarka” – przyznał. W drewnianej chacie przy plaży kończy pracę nad kolejną płytą „Negrophilia”. „Pierwsze utwory powstały w 1994 roku. Ciągle jednak angażowałem się w inne projekty i nie miałem weny ani siły, by nagrać ten krążek. Teraz wreszcie postanowiłem go skończyć” – zdradził. Znajdą się na nim rockowe ballady, w jakich się specjalizuje od początku kariery, i piosenki w afrykańskim stylu. Kto wie, może wkrótce Lenny zdecyduje się nagrać także coś z muzykami z Eleuthery? Pewnie nie będą mogli uwierzyć, że ich sąsiad Kravitz doskonale sobie radzi nie tylko z przyrządzaniem krewetek i pieleniem ogródka.