Zbankrutował jeden z największych domów publicznych w Europie

Właściciel jednego z największych domów publicznych w Europie ogłosił upadłość. Bankructwo klubu „Pascha” z niemieckiej Kolonii to skutek obostrzeń związanych z pandemią koronawirusa. Armin Lobscheid poinformował, że biznes nie przynosił zysków już od kilku miesięcy, a utrzymanie 60 pracowników, oraz tak dużej powierzchni nie jest już dłużej możliwe. „Pascha” istnieje od 1972 roku, mieści się w 10-piętrowym wieżowcu, który oprócz 100 pokoi dla pracujących tam prostytutek posiada między innymi restauracje, kawiarnie, czy salon urody. W Niemczech prostytucja jest legalna i opodatkowana.

"Doña Carmen", niemiecka organizacja zajmująca się prawami pracowników seksualnych nazwała bankructwo "Paschy” sygnałem alarmującym. Według danych aktywistów, domy publiczne objęte są całkowitym zakazem działalności, co odbije się na sytuacji ekonomicznej dziesiątek tysięcy sexworkerów

Zobacz też: "Unikaj całowania i zakładaj maskę podczas seksu" - apeluje lekarz

Koronawirus: kryzys sex workingu 

Epidemia koronawirusa wpłynęła negatywnie na wiele branż, w tym bardzo dotkliwie na usługi seksualne. Brak możliwości spotkań (czyli świadczenia usług), czy legalnej pracy za granicą spowodował, że wielu sexworkerów znalazło się w kryzysowej sytuacji. W krajach, gdzie prostytucja jest legalna, biznes zszedł „do podziemia” co może mieć tragiczne skutki zarówno dla pracowników, jak i osób korzystających z ich usług. W Polsce zawiązała się koalicja Sex Work, która wspiera pracowników tego sektora w trudnym dla nich czasie. Przypominamy, że w naszym kraju prostytucja nie jest zabroniona prawnie, jednak nie ma możliwości legalnego odprowadzania podatków za tego typu działalność, co za tym idzie - w sytuacji kryzysowej pracownicy są zdani sami na siebie.

Czytaj też: Polacy coraz chętniej oglądają porno. Te statystki stron z filmami dla dorosłych Was zaskoczą!

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Pascha (@pascha_koeln) Sty 12, 2018 o 9:44 PST