To był krótki, ale naprawdę gorący romans! Pod koniec lat 60. Ryszard Terlecki, obecnie wpływowy polityk Prawa i Sprawiedliwości, był w związku z Korą. Oboje mieszkali w Krakowie, gdzie należeli do lokalnej społeczności hipisów. On posługiwał się pseudonimem „Pies”, ona nazywała się wtedy Ostrowska, a Maanam jeszcze nie istniał... Jaką byli parą?

Kora i Ryszard Terlecki - kiedy i jak długo byli parą? Jak wyglądał ich związek?

Kora i Ryszard Terlecki poznali się w marcu 1968 roku w Krakowie, gdzie oboje mieszkali. On miał 19 lat, był na pierwszym roku historii na Uniwersytecie Jagiellońskim i przewodził lokalnemu ruchowi hipisowskiemu. Ona była dwa lata młodsza, chodziła do liceum i stawiała pierwsze kroki w muzyce. Terlecki pochodził z szanowanej rodziny, gdzie wyznawano konserwatywne zasady, zwłaszcza wychowawcze. Kora większość młodego życia spędziła w domu dziecka. Co ich połączyło? Przede wszystkim... wielka namiętność! 

Byłam zapatrzona w niego i obchodziło mnie jedynie to, żeby być z nim. W dużej mierze nasz hipisowski związek opierał się na ostrym seksie - opowiedziała po latach Kora w książce "Kora i Maanam: podwójna linia życia". 

Sporo podróżowali autostopem. Byli razem m.in. na pierwszym zlocie hipisów w Mielnie, sporo imprezowali, a nawet zażywali narkotyki:

Tak bardzo się wtedy zakochałam, że straciłam swoją osobowość, zatraciłam siebie [...] kleiliśmy się też przez krótki czas (klejenie to w slangu hipisowskim wąchanie kleju - red.). 

W Ryszardzie Terleckim, którego znajomi nazywali „Psem” Korę urzekła przede wszystkim jego wyjątkowa uroda oraz aura, jaką wokół siebie roztaczał.

Pochodził z inteligenckiej rodziny. Wokół niego wytworzyła się taka aura poety, jeszcze uroda hiszpańska, do nazwiska dodawał sobie von... i nazywał się Ryszard von Terlecki. Co tu dużo mówić, na pewno mi to imponowało, pozował na takiego dandysa, ładnie się ubierał - wyznała artystka w książce „Hipisi w PRL-u” . 

Związek przetrwał rok. Rozpadł się z winy Kory. Zakończyła - jak to określała - „intelektualny układ sadomasochistyczny”, bo Ryszard po prostu ją męczył.

Zbuntowałam się przeciwko temu i znalazłam sposób, żeby się z tego wyzwolić. Po prostu zdradziłam go na jego oczach. Od razu poczułam się całkowicie wyzwolona. Z „Psem” rozstałam się, bo bardzo mnie dręczył - ujawniła we wcześniej wspomnianej książce zmarła przed czterema laty artystka. 

Kora w 1969 roku / fot. Piotr Marek

Ryszard Terlecki o Korze: "Była ważną kobietą w moim życiu"

Teraz sam Ryszard Terlecki opowiedział o związku z Korą. Zrobił to w najnowszej biografii artystki zatytułowanej „Słońca bez końca”.

Zobacz także:

Spodobała mi się od razu - szczupła, śliczna dziewczyna, ciemne długie włosy splecione w dziwne warkoczyki. Przyszła w kolorowej sukience, na szyi miała dużo różnych korali, na rękach błyskotki i bransolety. Prawdziwa hipiska. Ja też byłem hipisem, ale ubierałem się normalnie, chociaż… miałem dzwoneczek na szyi, korale i opaskę na włosach. Byłem na pierwszym roku studiów, kończył się marzec 1968 roku, czyli rozruchy marcowe. Zaangażowałem się w strajk studencki, który bez powodzenia próbowaliśmy kontynuować. Któryś z kumpli przyprowadził dwie koleżanki. Jedną z nich była Kora. Charyzmatyczna! W dodatku rozumiała wszystko, co się działo wokół, choć była dopiero w liceum. To nas chyba zbliżyło. Miałem dziewiętnaście lat, Kora siedemnaście. Była ważną kobietą w moim życiu, choć przecież nie pierwszą. Ale na pewno pierwszą, z którą byłem związany w czasach hipisowskich. Kora była niezwykła - wspominał poseł PiS w wywiadzie zamieszczonym w najnowszej biografii Kory.

Jak wyznał Terlecki, nocowali byle gdzie, palili niedopałki i naprawdę żyli jak na hipisów przystało. Terlecki, który przecież nie pochodził z biednej rodziny, choć brał pieniądze od ojca, to szybko się kończyły, a w gruncie rzeczy nie miały wtedy znaczenia.

Pamiętam, że czasem paliliśmy niedopałki znalezione na przystankach tramwajowych i jedliśmy resztki w barze, jak ktoś nie dojadł [...] Pieniądze nie miały znaczenia. I bez nich było pięknie.

Polityk nie zgodził się jedynie z wyznaniem artystki, że ich związek był sadystyczny: Opowiadała też, że bardzo zdominowałem ją psychicznie, że to był sadystyczny związek. Nigdy nie miałem takiego wrażenia - przyznał na łamach wspomnianej wcześniej biografii.

Spotykaliśmy się jeszcze później, kiedy była już z innymi mężczyznami. Czasem wpadaliśmy na siebie gdzieś na trasach. Niedługo, może rok, dwa. I choć oboje byliśmy już w innych związkach, myślałem o niej czule - podsumował relację Terlecki.

Kora i Ryszard Terlecki - wspólne zdjęcia. Te fotografie to prawdziwe perełki!

W sieci nietrudno o zdjęcia, na których są razem Kora i Ryszard Terlecki. Podzielił się nimi m.in. ich wspólny znajomy z tamtych czasów.

Fotografię z końca lat 60., na której widzimy m.in. Terleckiego obejmującego Korę zamieścił natomiast poseł Bogusław Sonik.

Fotografie znajdziecie także w naszej galerii pod artykułem.

Wiedzieliście, że popularna artystka i polityk PiS byli parą?

Więcej historii miłosnych: