Katarzyna Warnke i Piotr Starmowski poznali się w 2013 roku na planie produkcji Patryka Vegi "W spirali". "Spotkaliśmy się na planie filmu i to była miłość od pierwszego wejrzenia, która zakończyła się małżeństwem" - wspominała aktorka. W 2019 roku na świat przyszło pierwsze dziecko małżeństwa, Helena. Aktorka urodziła po 40-stce, jednak nie żałuje swojej decyzji. "Spotkałam mojego partnera później, wcześniej nie spotkałam nikogo, z kim chciałabym być i mieć dzieci, więc trudno oczekiwać, żebyśmy zachodziły w ciążę z kimkolwiek. Jednocześnie, uważam, że kobieta jest wartościowa również bez dziecka" - mówiła w październiku Katarzyna Warnke w rozmowie dla kobieta.pl. Teraz, w szczerym wywiadzie u Żurnalisty aktorka opowiada o m.in. o sposobie na udany związek. "Moim zdaniem trzeba być ze sobą do bólu szczerym".

Katarzyna Warnke zdradza sposób na udany związek

"Moim zdaniem trzeba być ze sobą do bólu szczerym. Są oczywiście jakieś ograniczenia. Jak Piotrkowi będzie się  podobała jakaś dziewczyna, chociaż my gadamy ze sobą o tzw. dupach jak kumple, bo mi się kobiety bardzo podobają. O facetach tak nie rozmawiamy. On czasami traci kontrolę mi nawija, a ja mówię: no fajnie, ale ja nie jestem twoim kumplem i trochę mi jest przykro jednak i muszę go wyhamować" - zdradza u Żurnalisty Katarzyna Warnke - "Ta szczerość też musi mieć swoje granice. Chociaż uważam, że ukrywanie rzeczy prędzej czy później doprowadzi do tego, że związek się rozpadnie" 

Aktorka zapytana o to, czy wierzy w związki "raz i na zawsze" powiedziała:

"Zawsze wierzyłam i wierzę. Wydaje mi się, że ten romantyzm jest oparty o ogromną pracę. Trzeba wypracować sobie przyjaźń w związku. Trzeba wiedzieć, że będą kryzysy i będziesz przez nie przechodził, że ktoś może przestać Ci się podobać i musisz to wytrzymać i dotrwać do tego, aż znowu zacznie się podobać. Trzeba manipulować swoją wyobraźnią i dowiedzieć się jakie są Wasze granice".

Katarzyna Warnke o seksie: "Im więcej mam komfortu, tym bardziej rozkwitam, także małżeństwo mi służy"

Żurnalista określił Kasię Warnkę mianem "francuskiego pieska", który w sytuacjach intymnych musi czuć się przede wszystkim wygodnie. Dlaczego?

"Jestem bardzo wrażliwa i przypadkowa sytuacja, żeby wyhaczyć kogoś w barze mi się właściwie nigdy nie zdarzyła. Muszę poobserwować kogoś, żeby się zakochać, muszę się dowiedzieć czegoś, ktoś z mojego otoczenia musi go znać. To jest dłuższy proces i wtedy jestem gotowa na romans. Ta moja wrażliwość sprawia, że byłabym zbyt rozedrgana, żeby się skupić, żeby mieć orgazm. Może niektórym wydawać się to nudne, ale w niewygodnym samochodzie się nie nadaję, w windzie też nie, w krzakach też. Zupełnie mnie takie sytuacje nie interesują. Im więcej mam komfortu tym bardziej rozkwitam, także małżeństwo mi służy. A to, że trzeba to urozmaicić i jak to zrobić, żeby nie naruszyć granic, to jest najciekawsze" - powiedziała Kasia Warnke.

Katarzyna Warnke: "ludzie mają do mnie żal, że się nie dostosowuję"

Żurnalista przypomniał aktorce jej wypowiedź z innego wywiadu, w którym powiedziała: 'Chyba jestem postrzegana jako niezależna i radykalna w wypowiedziach osoba osoba. Niektórzy pewnie mieli nadzieje, że przez macierzyństwo złagodnieję". Kasia zapytana o to, o kim myślała mówiąc "niektórych" odpowiedziała:

Zobacz także:

"Prawie wszyscy. Moja mama zawsze uważała, że jestem bardzo niepraktycznie nastawiona do życia. Piotrek ciągle mówi mi, że jestem niepraktyczna. Może mam fajne, piękne idee, ale świat wygląda inaczej. Jednak większość ludzi ma do mnie żal o to, że ja się nie dostosowuję. Ja nie jestem w stanie tego zrobić, bo straciłabym siebie. To jest najcenniejsze co mam i chyba świat nie cierpi aż tak bardzo z powodu mojej obecności. Całe życie starałam się dostosować, ale nie wychodzi mi to. Moje właściwości mi na to nie pozwolą. Nie poddaję się obróbce".