Kaja Śródka - kim jest?

Kaja Śródka to polska kostiumografka i projektantka mody. Kiedy była nastolatką, zaczęła interesować się filmem. W wieku 18 lat wystąpiła w "Przedwiośniu" w reżyserii Filipa Bajona. To właśnie na planie tego filmu poznała Borysa Szyca, z którym związała się siedem lat później. Rok po premierze produkcji Śródka wystąpiła w serialu telewizyjnym pod tym samym tytułem. Zarówno w filmie, jak i serialu wcieliła się w postać księżniczki  Szczerbatow-Mamujew. 

W 2010 roku Kaja Śródka zaczęła pracować jako kositumograf przy polskich produkcjach. Brała współudział w opracowaniu kostiumów aktorskich przy filmie "Śluby panieńskie" w reżyserii Filipa Bajona. W 2018 roku tworzyła kostiumy do filmu Władysława Pasikowskiego "Pitbull. Ostatni pies", a w 2020 roku do "Psów 3. W imię zasad" tego samego reżysera. 

- "Studiowałam na Wydziale Grafiki i Malarstwa. Pamiętam, że moje podejście do studiów budziło kontrowersje, bo nie dość, że nie chodziłam w dziurawych czarnych swetrach, to sporadycznie wpadałam na zajęcia, a i tak miałam dobre stopnie. Już na studiach robiłam kostiumy do reklam i kursowałam miedzy Łodzią a Warszawą, a instalacje malarskie robiłam w domowej pracowni. Lubiłam działać „na przekór kaczkom” i to mi chyba zostało..."-  powiedziała w wywiadzie dla "Party". 

Kaja Śródka - wiek

Kaja Śródka urodziła się 14 grudnia 1983. W 2022 roku będzie obchodzić 38. urodziny. Projektantka mierzy 167 centymetrów wzrostu. Śródka mamą została w wieku 30. lat. Na świat w 2014 roku przyszedł jej syn Teodor. Partner i narzeczony kostiumografki, Patryk Mikiciuk, urodził się 7 czerwca 1982 roku, a więc jest o rok starszy od swojej Śródki. Projektantka i dziennikarz motoryzacyjny są razem już od dziewięciu lat. Para, która początkowo budziła zaciekawienie, dziś tworzy jeden z bardziej udanych związków w polskim show-biznesie. Wspólnie wychowują ośmioletniego syna, a w mediach społecznościowych chętnie publikują wspólne fotografie z deklaracjami miłości. "Kocham niezmiennie", pisze Śródka w opisach zdjęć z parterem, które udostępnia na swoim Instagramie. 

Fot. Kaja Śródka, East News

TO CIĘ MOŻE ZAINTERESOWAĆ:

Zobacz także:

Kaja Śródka - rodzice i rodzina

Kaja Śródka to córka Małgorzaty Braszki, kostiumografki filmowej, po której odziedziczyła zamiłowanie do projektowania ubrań. Braszka to postać wysoko ceniona i szanowana w branży. Jest absolwentką Uniwersytetu Łódzkiego i członkinią Polskiej Akademii Filmowej. Mama Kai Śródki jest trzykrotną laureatką nagrody za kostiumy na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Wyróżnienie odebrała za " Poznań 56", "Przedwiośnie" i "Jack Strong". Kostiumografka była także czterokrotnie nominowana do Polskiej Nagrody Filmowej Orzeł. Została doceniona za produkcje "Przedwiośnie", "Śluby panieńskie", "Pokłosie" i "Jack Strong". W 2012 roku w wywiadzie dla "polki.pl" wyznała, że podziwia związek swoich rodziców.  "Moi rodzice są razem od 35 lat, i to mimo różnych zdarzeń, które spotykały ich po drodze. Są z sobą najszczęśliwsi na świecie. Ich związek jest bardzo partnerski i uwielbiają spędzać z sobą każdą chwilę. Patrzę z wielkim podziwem na ich przyjaźń połączoną z wielką miłością, bo to bardzo trudna umiejętność. W związku na co dzień nie muszą wybuchać fajerwerki i spadać gwiazdy z nieba" - przyznała projektantka.

Kaja Śródka od kilku lat jest związana z dziennikarzem TVN Turbo – Patrykiem Mikiciukiem. O swoich zaręczynach opowiedziała w programie "Pytanie na śniadanie". 

- "Ja jestem przeciwniczką ślubów, ale zaręczyny były fantastyczne, niczym w "Seksie w wielkim miesicie". Patryk zabrał mnie do ulubionej restauracji, ale ja jako ta ciężarówka, zwyczajnie zasnęłam. Kiedy się obudziłam, on mówi: "Wiesz kotku, wprawdzie miałem inne plany, ale przyniosłem ci herbatkę. Czy ją posłodzić?". Ja mówię oczywiście, że posłodzić, bo ja słodzę herbatkę. Po czym widzę, że on klęczy przede mną! Ja mówię: "Czy cukier jest aż takim powodem żeby klękać?", a on: "Ale zajrzyj do cukierniczki!" - relacjonowała Śródka. W wywiadach kosiumografka podkreślała jednak, że chociaż ona i jej partner są zaręczeni, nie planują ślubu. "Nie pójdę do żadnego ślubu! Ale gdybym szła, założyłabym frak. Nawet miałam kilka zamówień na ślubny model Marii Antoniny" - powiedziała w wywiadzie dla "Party". 

Para w 2014 roku przywitała na świecie syna - Teodora. Projektantka jest bardzo aktywną użytkowniczką Instagrama i często dzieli się z obserwatorami zdjęciami całej rodziny. Co ciekawe, konto na Instagramie ma także... ośmioletni syn Śródki! Na profilu "Food Travel Guide", który obserwuje prawie 900 osób, możemy znaleźć zdjęcia Teodora i jego kulinarne odkrycia. 

PRZECZYTAJ:

Kaja Śródka i Borys Szyc

Kaja Śródka i Borys Szyc poznali się, kiedy projektantka miała zaledwie osiemnaście lat. Oboje pracowali przy filmie "Śluby panieńskie" z 2001 roku. Razem zaczęli być jednak dopiero siedem lat później. W 2010 roku w mediach zaczęła pojawiać się informacja o rzekomych zaręczynach Śródki i Szyca. Więcej plotek o ślubie pary pojawiło się po tym, jak projektantka pokazała się na Fashion Weeku w Łodzi z brylantowym pierścionkiem na palcu. Do ślubu jednak nie doszło, a po trzech latach razem każde z nich postanowiło iść swoją drogą i zakończyć związek.

- "Gorzej jest nigdy nikogo nie kochać, niż się rozstać. Koniec związku to ogromna zmiana w świecie, do którego się już przyzwyczaiłeś. Acz, patrząc na to racjonalnie, zawsze na świecie coś się zmienia: czas, pogoda i ludzie. Nic na to nie poradzimy! Rozstanie z kimś bliskim jest przykre, ale – mówiąc trywialnie – trzeba żyć dalej, bo świat się w tym momencie nie kończy. Ważne, żeby pożegnać się z klasą. Bardzo podoba mi się stwierdzenie Woody’ego Allena, który kiedyś powiedział: „Jeżeli się nie potykamy i nie popełniamy błędów, to w naszym życiu nie dzieje się nic ciekawego” - mówiła w 2012 roku dla "Polek". 

W wywiadach Śródka żaliła się później, że pomimo wielu osiągnięć, dalej postrzegana jest tylko przez pryzmat jej związku z aktorem. Na pytanie czy lubi być nazywana celebrytką odpowiedziała: "Mało, że lubię. Uwielbiam (śmiech)! A mówiąc zupełnie serio, bardzo mnie to drażni. Ale jest to wynik tego, co kilka lat temu wydarzyło się w moim życiu i było sprawą całkowicie prywatną do czasu, gdy media zrobiły z tego pożywkę i uczyniły mnie „byłą, obecną, przyszłą” itd. Horror! Do szału doprowadza mnie to, że ciężko pracuje od lat na swój zawodowy sukces, nie podpieram się nikim, a w każdej recenzji mojego pokazu pojawia się hasło „była Szyca coś tam”. Pierwszą kolekcję fraków stworzyłam już po rozstaniu z Borysem, mimo nacisków nigdy nie udzieliłam też wywiadu dotyczącego przeszłości, więc jaki związek ma to co robię teraz z byłą relacją?" - wyznała w wywiadzie dla "Party". 

ZOBACZ TAKŻE: