Samo nie przyjdzie i nie wejdzie do głowy, nie ma wyjścia – w naukę języka trzeba włożyć odrobinę wysiłku, a przede wszystkim chęci. Nie zastąpią tego najdroższe kursy i najnowocześniejsze metody nauczania. Ale mamy dobrą wiadomość: są sposoby, by twój wysiłek przyniósł o wiele lepsze rezultaty. Te sposoby możesz stosować niezależnie od tego, ile masz lat, gdzie pracujesz, jakiego języka się uczysz i ile czasu możesz na to poświęcić.

Otwórz głowę

Twój umysł się rozleniwił, wykorzystuje tylko część swoich możliwości. Warto to zmienić, poruszając dotąd nieużywane zwoje. Jak? Podczas nauki staraj się jak najwięcej rzeczy zrozumieć, a jak najmniej mechanicznie zapamiętywać. Poznając nowe zagadnienie, słówko czy regułę gramatyczną, spróbuj zawsze skojarzyć je z czymś, co już znasz – z innym słowem o podobny brzmieniu, podobnym lub przeciwnym znaczeniu, z analogiczną regułą w języku polskim. Zanim spróbujesz zapamiętać nowe słowo, analizuj je, porównuj, „obracaj” w myślach na wszystkie strony. Dzięki temu zaangażujesz głębsze pokłady swojego umysłu, zapamiętasz materiał szybciej i zostanie on w twojej pamięci na dłużej. Ucząc się zwrotów czy czasów, stosuj jak najwięcej skojarzeń – nawet dziwnych i absurdalnych. Odnoś ich używanie do konkretnych sytuacji, najlepiej takich, które sama stworzysz w swojej wyobraźni. Gdy będziesz chciała konkretnego zwrotu użyć, w twojej głowie pojawi się obraz i natychmiast, niemal automatycznie przypomnisz sobie dane wyrażenie.

Ucz się w stanie relaksu

Pewien neurolog przeprowadził doświadczenie ze studentami uczącymi się języka obcego. Podzielił ich na dwie grupy. Pierwsza obejrzała film wojenny „Szeregowiec Ryan”, druga zabawnego „Shreka”  Po seansie studenci dostali do rozwiązania zadania związane ze skojarzeniami słownymi. Okazało się, że „grupa Shreka” wypadła prawie o 40 proc. lepiej niż „grupa Szeregowca Ryana”. Wniosek jest prosty: w stanie relaksu umysł o wiele lepiej wykorzystuje swoje zasoby: naturalne umiejętności rozwiązywania problemów, zapamiętywania i kojarzenia. Dlatego zanim zabierzesz się do nauki, postaraj się zrelaksować. Możesz wykonać kilka prostych ćwiczeń (w ten sposób dotlenisz mózg) albo posłuchać przez kilkanaście minut relaksacyjnej muzyki, możesz wyjść na krótki spacer albo właśnie obejrzeć fragment „Shreka”. Ważne, żebyś nie zaczynała nauki zdenerwowana, spięta, zmęczona. W takim stanie umysłu nawet jeśli uda ci się opanować jakiś fragment materiału, szybko go zapomnisz – zupełnie jak student, który podczas sesji stosuje metodę „3 Z”: zakuwa, zdaje i zapomina błyskawicznie.

Podpatruj dzieci

Maluchy uczą się posługiwać językiem niejako przy okazji – w określonych okolicznościach słyszą jakieś zdanie i powiązują je z sytuacją. Gdy potem znajdą się w podobnej sytuacji, mówienie udaje im się „samo z siebie”. Podobnie aktorzy teatralni zapamiętują role – często ogromne partie tekstu. Nie siedzą za biurkiem i nie zapamiętują dialogu strona po stronie. Uczą się go dynamicznie, w ruchu, a przede wszystkim na scenie, czyli w takich okolicznościach, w jakich potem będą grali. Dzięki temu w procesie nauki angażują wszystkie swoje zmysły. Spróbuj w podobny sposób uczyć się języka: dynamicznie i w określonych sytuacjach. Nie muszą być one rzeczywiste (choć w takich nauka udaje się najlepiej), możesz je odgrywać w wyobraźni lub na żywo. Zachęć znajomych do zabawy w scenki rodzajowe. Pobaw się w komentatora, np. czekając na tramwaj, komentuj w myślach to, co dzieje się na przystanku – oczywiście w języku, którego się uczysz. Dzięki takim sposobom skojarzysz słownictwo i całe zdania z jakąś charakterystyczną sceną. Wystarczy, że potem ją sobie przypomnisz, a mózg sam „podrzuci” ci zapamiętane zwroty.
Dzieci uczą się szybko, ale dorośli mają nad dziećmi przewagę: mogą nową wiedzę budować na tej, którą już mają, stosując technikę skojarzeń. Im więcej wiesz, tym więcej – i szybciej! – możesz się nauczyć nowych rzeczy.