Małgorzata Malinowska, kobieta.pl: Jak układać relacje z dziadkami, żeby były zdrowe? Chodzi mi o sytuacje, kiedy dziadkowie aż za bardzo ingerują w nasze życie po pojawieniu się wnuków, a ich dobre rady bardziej nas frustrują niż pomagają.

K. Lea Jarmołowicz-Turczynowicz, Ośrodek CENTRUM: Prawidłowy rozwój dziecka wymaga wielu czynników, ale to, co najistotniejsze, to żeby maluch był otoczony kochającymi ludźmi. I dziadkowie takimi osobami także mogą być. Nie mówiąc już o wsparciu, jakie mogą zapewnić rodzicom. O formę tego wsparcia, a także o zapewnienie pozytywnej atmosfery, której towarzyszyć będzie także szacunek - warto zadbać już nawet przed przyjściem na świat dziecka. Polecam spotkanie i serdeczną rozmowę o tym, jak dziadkowie chcieliby wspierać nas w nowej roli. Wtedy już możemy zobaczyć ich podejście i ocenić, co dla nas z tego jest akceptowalne, a czego byśmy niekoniecznie chcieli. To także staje się przestrzenią do rozmowy o tym, jak rodzice wyobrażają sobie opiekę dziadków nad maluchem, a czego zdecydowanie by nie chcieli. Bo np. może pierwsze miesiące życia rodzice chcą sami wszystko ogarniać, a może właśnie odwrotnie - będą od początku potrzebowali pomocy i wsparcia. Ważne jest to, aby żadna ze stron nie obrażała się na siebie jeżeli coś nie układa się po jej myśli. Pierwszeństwo zawsze jest po stronie rodziców, bo to oni przygotowując się do przyjścia dziecka na świat, mają prawo do swojej wizji, jak będą wychowywać potomstwo. Nawet jeżeli dziadkowie robili to inaczej, to nie znaczy, że wersja rodziców musi być zła.

Pomoc ze strony dziadków może być bardzo różna. Od opieki nad dzieckiem w niektórych godzinach, czy odbieranie dziecka z przedszkola czy szkoły, poprzez zakupy, upieczenie ciasta, czy ugotowanie obiadu. Kiedy rodzice są zapracowani, to pomoc dziadków jest czasem wręcz zbawienna. Zwracam jednak uwagę na to, że wsparcie dziadków nie jest obowiązkiem, a życzliwym gestem z ich strony. Oznacza to, że powinniśmy być wdzięczni za taką okazywaną pomoc, a nie traktować dziadków jak na koncercie życzeń, warunkując w ten sposób ich kontakt z dzieckiem.

Panuje wiele opinii na temat roli dziadków w wychowaniu wnuków. Czy dziadkowie są od rozpieszczania czy od wychowywania? Wielu rodziców skarży się, że dziadkowie łamią zasady dotyczące dzieci, które są ustalone i powinny dotyczyć wszystkich. Tymczasem wizyta Babci i Dziadka kończy się na argumentach: „Nic się nie stanie, jeśli ten jeden raz np. zje więcej słodyczy lub nie umyje zębów na noc”. Jak sobie radzić w takich sytuacjach, żeby nie dochodziło do konfliktów?

K. L. J-T.: To wszystko zależy od tego, ile czasu dziadkowie spędzają z dziećmi i na co jesteśmy jako rodzice z nimi umówieni. Warto omówić jasno i spokojnie reguły, jakie panują w naszym domu. Czyli np. jak dzieci nie jedzą słodyczy w domu, to warto na spokojnie poruszyć ten temat z dziadkami i wyjaśnić im, dlaczego to takie ważne. Żeby uniknąć niepotrzebnych dyskusji i nerwów. Warto spisać taki plan dnia albo reguły na kartce, aby w jednym miejscu znalazły się obowiązujące zasady dotyczące np.: słodyczy, komputera, telewizji czy alergenów. W czasie rozmowy należy postarać się na spokojnie wyjaśnić to, dlaczego jest to ważne. Np. że rozumiemy, że kiedyś słodycze były sposobem na wyrażanie miłości do dziecka i wiecie o tym, że mają oni dobre intencje, ale dziś jest troszkę inaczej niż za ich czasów i chętnie podsuniemy im pomysły, jak tą miłość mogą inaczej wyrażać. W ten sposób każda ze stron będzie usatysfakcjonowana.

Warto stwarzać dziadkom warunki do zbudowania relacji z maluchem. Np. zrobienie czegoś nowego, zaskakującego zarówno dla dziecka jak i dziadków. Można np. zorganizować piknik w parku, albo wspólne wyjście do zoo lub do kina. Można poprosić dziadków, aby zabrali malucha na spacer na plac zabaw, do wesołego miasteczka albo żeby pograli w gry planszowe lub karty. Może to być także np. nocowanie u dziadków jako stały rytuał raz czy dwa razy w miesiącu. Chodzi tu o podpowiedzenie czasem dziadkom pomysłów, których mogą oni nie mieć. A nawet taki jeden weekendowy nadmiar słodyczy czy niedospanie, nie wpłyną negatywnie na rozwój dziecka ;-)

Przeczytaj także:

Zobacz także:

Jak układać relacje, kiedy rodzice lub jedno z rodziców są skłóceni z dziadkami swojej pociechy? Często kończy się to ograniczeniem kontaktów na linii dziadkowie – wnuki.

K. L. J-T.: Przede wszystkim to doceniać wkład dziadków i ich dobrą wolę do pomocy. To istotne, żeby wyrażać wdzięczność za ich troskę, chęci i miłość. Warto mówić o tym, że dziadkowie są ważnymi osobami w życiu dziecka. Nasza relacja np. z teściami nie musi być dobra, aby nasze dziecko miało od dziadków to co dobre. Nie należy tego przekładać. Nasze dziecko z każdym człowiekiem będzie budowało relacje inaczej niż z Tobą. Należy pozwolić dziecku i dziadkom na pewną dozę swobody w tym, co robią, bo każda relacja zawsze wnosi też coś innego. Jako rodzice powinniśmy się z tym pogodzić, że inni ludzie inaczej będą się zajmowali dziećmi, niż my to robimy i to jest OK. Jeżeli dziadkowie nie są przemocowi, to krzywda się maluchowi raczej nie stanie i dziecko sobie z tym odmiennym podejściem dziadków poradzi. Warto pozwolić sobie na pomoc. Nawet jeśli dziadkowie opiekują się maluchem inaczej niż rodzice, to naprawdę jest to także wartościowe. Dzieci uczą się w ten sposób, że ludzie są różni i w inny osób działają i się komunikują, więc one też dzięki temu mogą odnaleźć to, co im jest bliższe i poszerza to ich umiejętności społeczne.

Chciałam porozmawiać jeszcze na temat sytuacji, kiedy mamy małe dziecko i musimy wrócić do pracy. Wówczas często rozważamy scenariusz, że to właśnie Babcia czy Dziadkowie w naszej opinii najlepiej zajmą się dzieckiem. Kiedy spotykamy się z odmową, czujemy się rozczarowani. Czy słusznie?

K. L. J-T.: No cóż, to naturalne że kiedy czegoś chcemy, a nie dostajemy, to możemy się czuć rozczarowani. Tylko pytanie, co robimy w ramach tego rozczarowania. Należy pamiętać, że nasze emocje przekładają się na nasze słowa. Uważajmy więc na to, co mówimy w ramach tego rozczarowania i jak się zachowujemy. Dziadkowie nie mają obowiązku nam pomagać ani też tłumaczyć się z tego, dlaczego nie chcą nam pomóc. Nie chodzi więc o to, żeby się na nich obrazić. Pamiętajmy, kiedy zbudujemy wzajemnie dobrą relację, to oni na pewno chętnie nas wesprą. Może nie dokładnie tak, jakbyśmy chcieli, ale formę tej pomocy można wspólnie wypracować. To istotne też, co mówimy w obecności dzieci. Pamiętajmy, że one odbierają słowa dosłownie. Nie oddzielą więc tego, co mówimy w uniesieniu rozczarowania od tego, co naprawdę myślimy. Nie mówmy więc w ich obecności negatywnych rzeczy o dziadkach czy naszym rozczarowaniu. Bo to nie służy ani dzieciom, ani ich relacji z dziadkami. To, że ktoś nie dostaje wszystkiego co chce, nie jest krzywdą. I tym bardziej warto doceniać to, co w ogóle od dziadków dostajemy.

Przeczytaj także:

Odwróćmy teraz tę sytuację. Jak rozwiązać problem, kiedy to dziadkowie bardzo chcą się zająć maluchem, a rodzice wolą opiekunkę. Jak powinniśmy rozmawiać, żeby nie urazić nadgorliwych dziadków.

K. L. J-T.: Na to, czy ktoś się na nas obrazi, to mamy ograniczony niestety wpływ. To co możemy zrobić to na pewno spokojnie i z szacunkiem o tym porozmawiać z nimi. Warto docenić ich chęci i okazać wdzięczność za tę inicjatywę. Można odmówić każdej osobie, ale warto zadbać o odpowiednią formę, aby pojawiające się w kimś rozczarowanie było przyjemniejsze do przeżycia. Ja jednak zachęcałabym do tego, aby pomóc trochę tej relacji z dziadkami i jeżeli mają oni chęć, a nie są to osoby przemocowe, to czemu z tego nie skorzystać? Dzieci często dzięki właśnie dziadkom stają się bardziej odpowiedzialne, otwarte i uczą się w praktyce wielu życiowych kompetencji. Dziadkowie mają nie raz dużo więcej spokoju i cierpliwości i czasu, a towarzyszy im nierzadko dużo więcej empatii, miłości i umiejętności rozmowy oraz budowania kompromisu niż nam rodzicom.

Jeżeli dziecko nie ma babci i dziadka, to może nie odczuwa braku. Ale jeżeli ma i ma z nimi bardzo dobre relacje, to jest to super doświadczenie. Są to dodatkowe osoby dające miłość i uwagę. Dziadkowie także nie mają takiej presji, żeby czegoś koniecznie uczyć i wymuszać na dziecku. Mogą pozwolić sobie na pełną swobodę w relacji, więc kontakt z nimi daje maluchowi dużo. Mogą ze sobą spędzać czas, znajdować wspólne pasje czy zainteresowania. Dziadek i babcia pokazują trochę inny świat dziecku niż rodzic i to jest super rozwojowe i wartościowe.

Czy za taką pomoc przy dziecku dziadkowie powinni być wynagradzani? Od kogo powinna wyjść taka inicjatywa, żeby nikt nie poczuł się urażony?

K. L. J-T.: W polskiej tradycji dziadkowie, a szczególnie babcia jawiła się jako osoba całkowicie oddana rodzinie i zawsze gotowa do pomocy. Kiedyś babcia przejmowała całodniową opiekę nad dzieckiem jak rodzice byli w pracy. Teraz jednak to już się zmieniło. Współcześni dziadkowie pracują, mają hobby albo podróżują. I jeżeli mieliby zrezygnować ze swoich spraw, aby pomóc w opiece nad dzieckiem, to w takiej sytuacji propozycja płacenie za opiekę wydaje się bardzo uzasadniona. Myślę, że warto zawsze zaproponować takie wsparcie finansowe, co podreperuje i tak niskie emerytury, a to czy dziadkowie przyjmą propozycję, to już inna sprawa. Jeżeli stać nas na to, by opłacić opiekunkę, to z pewnością wsparciu babci będzie towarzyszyło pewnie więcej naturalnej miłości, więc propozycja rozliczania się z dziadkami za poświęcony czas, nie jest niczym złym. A wręcz przeciwnie Wydaje się bardzo fair.

I na koniec podkreśliłabym to bardzo mocno, że pomoc dziadków, to jest coś dodatkowego i wartościowego. Jeżeli nam się nie podoba, jak ta pomoc wygląda, to z niej nie korzystajmy. Jeżeli nasza rozmowa o tym co ważne nie przyniosła efektu, a nie możemy pogodzić się z tym, że dziadkowie robią coś inaczej niż byśmy tego chcieli, to nie prośmy ich o pomoc. A jak coś bierzemy, to bądźmy za to wdzięczni i okazujmy im szacunek, bo to nie jest ich obowiązek a coś dodatkowego, co mogą ale nie muszą dawać.