Renata Kalaurs: początki kariery

Renata Kalarus, to jedna z najbardziej rozpoznawalnych polskich projektantek. Absolwentka krakowskiego ASP, przez 8 lat związana była z firmą Iker, specjalizującą się w tworzeniu nowoczesnych mebli. W tym czasie święciła również swoje pierwsze sukcesy, związane z zaprojektowaniem sofy Kiwi.  

Renata Kalarus: współpraca z Noti

Kolejnym wielkim krokiem w jej karierze było rozpoczęcie współpracy z firma Noti, z którą związana jest do dziś. Noti to polska firma, istniejąca na rynku od ponad 12 lat, zrzeszająca najbardziej utalentowanych projektantów. To właśnie dla niej, w 2007 roku, Renata Kalarus zaprojektowała swoje krzesło Comma, oraz sofę Bibik. Firma trzy razy zdobyła prestiżową nagrodę Red Dot.

Jak sama wspomina, Comma to najbardziej kompletny projekt, który przyniósł ze sobą wiele wyróżnień i nagród.

Comma: co czyni to krzesło wyjątkowym?

Zaczynając od samej nazwy comma z ang. oznacza przecinek. Właśnie do tego znaku interpunkcyjnego, w swoim projekcie, odwołała się Kalarus. Siedzisko i oparcie krzesła wykonane jest z jednego kawałka giętej sklejki, które następnie pokrywa się miękką pianką odpowiedniej grubości. Charakterystyczny kształt, projektantka uzyskał dzięki skontrastowaniu ze sobą płaszczyzny siedziska, cieńszego i twardszego, z grubym i miękkim oparciem. Konstrukcja taka, nie tylko zapewnia wygodne podparcie dla siedzącego na nim człowieka, ale również stanowi nieoczywisty element wizualny. Krzesło zdaje się być niejako „nadgryzione” i niekompletne, co jednak nie przekłada się na praktyczną stronę mebla.

Podstawą krzesła są w wersji podstawowej chromowane, metalowe płozy, które podkreślają nowoczesność projektu. Krzesło występuje we wszystkich opcjach kolorystycznych, a dobór materiału, skóry czy tkaniny, zależy od preferencji klienta. Projekt dostępy jest również w wersji z podłokietnikami i jako hoker, a cena krzesła może osiągnąć około tysiąca złoty.

Obecnie krzesło Comma jest jednym z eksponatów na wystawie „Z drugiej strony rzeczy: polski dizjan po 1989 roku” w Muzeum Narodowym w Krakowie. My natomiast bez wątpienia możemy stwierdzić, że jest to jedno z najwygodniejszych krzeseł na jakich siedziałyśmy, idealne zarówno do jadalni, czy biura.