Polski design

Na podstawie dwóch ostatnich materiałów cyklu „Ikony polskiego designu”, zdawać by się mogło, że dobrze zaprojektowana rzecz musi być droga. Wygórowana cena, czyni mebel  towarem luksusowym niedostępnym dla przeciętnego odbiorcy. Nie ma co ukrywać, że dobry design ma swoją cenę i nic nie wskazuje na to, żeby ta kiedykolwiek spadła. Jednak dobry design w połączeniu z masową produkcją, pozwala na zminimalizowanie kosztów, przez co i zmniejszenie ceny wyjściowej.

Gdzie jednak szukać takich towarów? Odpowiedź jest dość prosta i myślę, że nie powinna nikogo zaskoczyć, należy udać się do IKEA. Dziś popatrzymy na tego giganta na rynku meblarskim, przy którym opisywane przeze mnie Vzór czy Noti, mają nikłe szanse i prezentują się jak rzemieślnicze ruchy Arts& Crafts.

Maja Ganszyniec: polski design z zagraniczną podstawą

Maja to absolwentka Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, gdzie w ramach nauki, zdecydowała się na wyjazd na zagraniczną wymianę. Wybór padł na miejsce, przez wielu uważane, za centrum współczesnego designu, mianowicie Mediolan. Studia w tym włoskim mieście połączyła z praktykami w jednej z najbardziej prestiżowych galerii: Atelier Mendini.

Po powrocie do Polski ukończyła studia w Krakowie, ale szybko wyjechała z kraju do kolejnej znamienitej placówki: Royal College of Art w Londynie. Projektantka sama podkreśla, że to właśnie tam nauczyła się najwięcej. Pobyt w Wielkiej Brytanii był kluczowy w jej artystycznej edukacji. Wyjazd ten, bowiem nadał kierunek jej artystycznej drodze i przyniósł odpowiedź na kluczowe pytanie: w jaki sposób podchodzić do projektu? Dzięki swoim osiągnięciom dostała nawet propozycję pracy na uczelni, którą jednak odrzuciła po to by móc wrócić do ojczyzny.

Polska projektantka dla IKEA 

Jeśli nie słyszeliście o Mai Ganszyniec, z pewnością widzieliście jej projekty, w uwielbianym przez wielu sklepie IKEA. Ostatnio tą możliwość, mieliśmy w marcu tego roku, kiedy to ta szwedzka firma, wypuściła na rynek limitowaną kolekcję HJÄRTELIG dostępną w sklepach przez 9 tygodni. W serii tej projektanci: Andreas Fredriksson i Ganszyniec, główny akcent postawili na naturalność. Artyści chcieli stworzyć kolekcję mebli i akcesoriów, która byłaby w stanie zaaranżować oazę spokoju dla obcujących z nimi ludzi. Nie powinien dziwić więc fakt, że szczególną uwagę dizajnerzy poświęcili sypialni, gdzie właśnie większość z nas ucieka po chwilę wytchnienia. W skład kolekcji wchodziły nie tylko meble, ale również dodatki do jogi, jak torba i mata, czy zapachowe świece.

Kolektyw Kompott 

Nie była to jednak pierwsza współpraca Ganszyniec ze szwedzką firmą. Wszystko zaczęło się w 2014 roku, kiedy wraz z dwójką innych projektantów: Pawłem Jasiewiczem oraz Krystianem Kowalskim, założyła studio Kompott. Celem kreatywnego trio był tworzenie ultra praktycznych mebli, które oprócz funkcjonalności będą odznaczały się niebanalną formą.

Wynikiem ich współpracy było m.in.: zaprojektowanie sekretarzyka dla kolekcji IKEA PS 2014. Ten kompaktowy mebel mógł być traktowany zarówno jako dodatkowe miejsce do przechowywania, czy przestrzeń do pracy.

Zobacz także:

Studio Ganszyniec

Obecnie Maja Ganszyniec stoi na czele Studia Ganszyniec, gdzie razem z trzema innymi projektantami, tworzy produkty w zgodzie z zasadą „konstrukcja, ergonomia i praktyczność”. Studio ściśle współpracuje z firmą IKEA, tworząc takie kolekcje jak: Användbar z  2016  czy IKEA PS z 2017 roku.

Maja podkreśla natomiast, że największą satysfakcję czerpie obecnie z projektowania tapicerowanych mebli, do których należy fotel i sofa UME. Siedziska są inspirowane japońską filozofią wabi-sabi, która skupia się wokół naturalnej niedoskonałości i organicznej formy. Mebel ten, na pierwszy rzut oka wydaje się być niesymetryczny i niejako poskładany z trzech kawałków materiału. W projekcie widzimy tak typowe podejście projektantki do produktu, mianowicie połączenie wygody oraz niebanalnego wyrazu.   

Kończąc należy dodać, że chociaż sama projektantka termin „polski design” poddaje pod dyskusję, argumentując swoje stanowisko „brakiem artystycznego języka polskiego designu”, trudno się nie zgodzić, że Ganszyniec należy do teamu „biało-czerwonych” z którego możemy być dumni.