Gluten Appetit: nowe miejsce dla fanów glutenu we Wrocławiu
Bistro we Wrocławiu powstało z myślą o smakoszach klusek, pierogów i tych wszystkich, którym gluten nie jest straszny.

Co możemy zjeść w Gluten Appetit?
Klimatyczne bistro Gluten Appetit powstało we Wrocławiu z myślą o tych, którzy lubią polską kuchnię i nie stronią od glutenu. Wrocławski lokal został otwarty w połowie wakacji przy ulicy Szczytnickiej 54.
Założyciele bistro zadbali o każdy szczegół wystroju. Na ścianach połączyli głęboką zieleń z bielą, którą przełamali bezpretensjonalnym różem, czarnymi lampami i ciekawą ceramiką. Uwagę przykuwa bujna roślinność, która sprawia, że w trakcie posiłku możemy się zrelaksować i odprężyć. Przytulność miejsca zapewniają drewniane stoliki, ciekawe przyrodnicze obrazy i naprawdę duża ilość roślin.
W menu znajdziecie różnorodny wybór pierogów: z mięsem, szpinakiem i fetą, z daktylami i ricottą, a także różnego rodzaju makarony i pyzy.
Właściciele Gluten Appetit: Jakub Kowalski i Radosław Olszewski zadbali o to, aby zarówno karta dań, jak i wystrój lokalu był bardzo gustowny i stylowy, a proste dania podane tak, żeby wyglądały na wykwintne.
1 z 9

Gluten Appetit: nowe bistro we Wrocławiu
2 z 9

Gluten Appetit: nowe bistro we Wrocławiu
3 z 9

Gluten Appetit: nowe bistro we Wrocławiu
4 z 9

Gluten Appetit: nowe bistro we Wrocławiu
5 z 9

Gluten Appetit: nowe bistro we Wrocławiu
6 z 9

Gluten Appetit: nowe bistro we Wrocławiu
7 z 9

Gluten Appetit: nowe bistro we Wrocławiu
8 z 9

Gluten Appetit: nowe bistro we Wrocławiu
9 z 9

Gluten Appetit: nowe bistro we Wrocławiu
Polecane
„Zatrudniłam ogrodnika, a on zasiał we mnie ziarenko nadziei. Wśród róż i paproci poczułam, że rozkwitam na nowo”
„Cieszyłem się z nowego domu, ale przez sąsiadkę nie mamy ani krzty prywatności. Mam wrażenie, że mieszkamy we trójkę”
„Mieszkam w muzeum PRL-u i wstydzę się tego. Ciasna kawalerka z rodzicami to nie miejsce dla młodego studenta”
„Straciłam rozum dla byłego faceta, a teraz żałuję. Trzeba było myśleć głową, zanim jego nasionko we mnie zakiełkowało”
„Zamiast do luksusowego hotelu, Michał zabrał w straszne miejsce. Muzeum PRL-u to przy tym nowobogackie salony”
„Posadziłam pod blokiem petunie, ale to we mnie coś zakiełkowało. Emerytura okazała się dla mnie wiosną życia”
„Nowego tatusia dla synka znalazłam na plaży w Juracie. Gdy dziecko zasypiało, nie traciliśmy czasu na zbieranie muszelek”
„Pilates dla kobiet 50+ to najlepsze, co mnie spotkało. Zdrada męża i bolące kości to przeszłość, bo zaczęłam nowe życie”
„Wszyscy traktowali mnie jak powietrze, a teraz widzą we mnie sponsora. Interesują się mną tylko dla pieniędzy”
„Dwie kobiety to dla mnie za mało, więc przygruchałem sobie inną. Pogubiłem się we własnych romansach”
„Liczyłam na miłosną majówkę, ale zanim dojechaliśmy na miejsce, rozegrał się tani melodramat. Wróciłam bez męża”
„Zawsze czułam, że jestem w rodzinie na drugim planie. Testament matki dobitnie pokazał, gdzie moje miejsce"
„Kościół to nie miejsce na miłość, ale ja tu tylko sprzątam. Miałam ochotę zgrzeszyć przy myciu ławek na Wielkanoc”
Promocja
Pokazywanie elementów od 1 do 4 z 8
Co zabrać na wakacje z dzieckiem?
Współpraca reklamowa
Chmiel – zielony bohater urody, zdrowia i smaku
Współpraca reklamowa
Wakacje nad morzem w Grano Hotel Solmarina – relaks, natura i słońce!
Współpraca reklamowa