Maciej Miecznikowski - wokal, Bartek Staniszewski - gitara. Za Maćkiem oglądają się wszystkie kobiety w kawiarni. Nic dziwnego: trwa przecież sezon na Leszcze. Lada dzień ukaże się ich trzecia płyta, kalendarz pęka od zaplanowanych koncertów. Ku mojemu rozczarowaniu Leszcze wydają się odporni na pokusy show-biznesu. Czują się w nim jak ryby w wodzie. GALA: Co jest pociągającego w rzeczywistości dansingowej? Maciek Miecznikowski: To piękne, gdy ludzie tańczą razem. Muzyka z lat 70. kojarzy mi się z tym, jak moi rodzice umieli się bawić. Pamiętam wspaniałe imprezy, na których cała rodzina i znajomi śpiewali i tańcowali w parach. Potem pojechałem do NRD. Tam poszedłem na dyskotekę i wszyscy tańczyli osobno. Co za rozczarowanie. Ledwo co odrywali nogi od ziemi. GALA: Leszcze sprawiają, że nogi ludziom odrywają się od podłogi. M.M.: Oczywiście. Brakowało tej radosnej twórczości: niech facet założy na siebie coś śmiesznego, niech kobieta się pięknie umaluje i pójdą w szalony tan! Niech się w tańcu dotykają! Niech śpiewają, bo to radość dla całego ciała. Bartek Staniszewski: Nasza muzyka trochę ewoluuje, co słychać na nowej płycie, ale cel jest ten sam: dobra zabawa. Dla wszystkich. Bo na nasze koncerty przychodzą różne pokolenia. GALA: A co ty robiłeś w latach 70.? B.S.: Nie mogłem robić wiele, bo urodziłem się w roku 1980. Ale uważam, że trzeba krzewić dobre tradycje. Pod tym względem jestem trochę staroświecki. GALA: Jak trafiliście do Leszczy? M.M.: Po znajomości. Mnie zaprosił Maciek Łyszkiewicz, tak jak i innych swoich kolegów z Akademii Muzycznej. On studiował kompozycję, ja - śpiew operowy. Ale zacznijmy od tego, że Leszcze to wcale nie miał być zespół. Zebraliśmy się, żeby nagrać płytę WOLNE MIASTO DANCING. W projekcie wzięło udział pięciu wokalistów. Dopiero jak przyszło do zagrania pierwszego koncertu, okazało się, że z tych pięciu jeden jest chory, drugi się wstydzi, trzeci wyjechał, czwarty zrobił to tylko dla jaj, więc na placu boju zostałem ja. GALA: Biedactwo... M.M.: No. Ale wyszło nam to na dobre, bo od razu ustaliliśmy, o co chodzi w naszym przekazie: ma być wspólna zabawa, silny kontakt z publicznością. GALA: Jest was w zespole siedmiu. Łatwo o angaż z taką chmarą muzyków? B.S.: Pierwotny skład liczył pięć osób, potem doszły \"dęciaki\". Nie chcieliśmy żadnych kompromisów, jeśli chodzi o jakość wykonania. Z angażami na razie problemu nie ma, bo mamy już zaklepane następne 20 koncertów. M.M.: Wolimy mniej zarobić, ale chcemy, aby wszystko fajnie brzmiało. GALA: Da się z tego żyć? M.M.: Da, ale widzisz, jak wyglądamy... GALA: Kim jest \"ta dziewczyna, która kroi twoje serce jak ser?\" M.M.: No, nie wiem, czy to jakaś konkretna dama... Ogólnie alegoria kobiety. GALA: Pytam cię o sprawy osobiste, jeśli nie zauważyłeś. M.M.: Jakiś mało spostrzegawczy dzisiaj jestem. W tej piosence jest dokładnie odwrotnie niż w moim życiu. Spotkałem kobietę, Agnieszkę, która w ogóle serca mego nie kroi, wręcz przeciwnie: scala je i zabliźnia rany. Spodziewamy się dziecka w listopadzie... Jestem zakochany... GALA: Już słyszę te tłumy łkających fanek. M.M.: O których my nic nie wiemy! GALA: Niby nie macie wielbicielek. Tak? M.M.: Mamy, ale one nie łkają. To miłe, radosne kobiety, które czatują z nami na naszej stronie internetowej i na nas po występie. Ale ja jestem uczuciowo zajęty, więc nawet gdy się pojawiają jakieś podteksty, to obracam je w żart. Jednak są w naszym zespole osoby wolne. GALA: Zareklamuj, pomożesz kolegom. M.M.: Piotrek. Gra na klawiszach. B.S.: Serdecznie polecamy. GALA: Jak to jest z tymi pokusami show- -biznesu: narkotyki, alkohol, wierność wystawiona na próbę? M.M.: Mogę zmyślić jakąś historię, jeśli chcesz, bo prawda jest nudna. Większość kobiet od razu \"odbija się\" o nasze poczucie humoru. Boją się ośmieszenia. Myślą, że jak my jesteśmy naprawdę tacy jajcarze, to one \"wymiękają\". No, połowa z nich. A ta druga połowa, co zostaje, to dzieci. B.S.: Ale na jednym z ostatnich koncertów nie mogliśmy wyjść z samochodu, bo tłum zablokował przejście. Musiał stanąć szpaler ochroniarzy. M.M.: To swego rodzaju część przedstawienia, teatralna umowa: oni czują, że powinni takie rzeczy robić, a my - że musimy się oganiać. Show, nic więcej. GALA: A używki? B.S.: Nie ma na to czasu. Plan jest tak intensywny, że nie ma kiedy balangować. W wolnych chwilach, jasne, różne rzeczy się zdarzają. M.M.: Ja muszę dbać o głos, więc nawet gdy koledzy idą na piwo, to ja idę spać. Bo wokal regeneruje się najlepiej podczas snu. My zawsze gramy na żywo, nie ma miejsca na niedoróbki. GALA: Gracie na weselach? B.S.: Mieliśmy taką propozycję... M.M.: Ale kobieta się przestraszyła, bo za mną chodzi legenda, że jak raz zagraliśmy, to uciekłem z panną młodą. Więc pan młody powiedział, że albo on, albo Leszcze. GALA: Porzucicie Trójmiasto dla Warszawy? B.S.: W Warszawie trzeba być, bo tu się ciągle coś dzieje: spotkania, załatwianie spraw itd. Ale na razie mieszkamy praktycznie w naszym leszczobusie... M.M.: Ja żyję w rozkroku pomiędzy Mazowszem a Wybrzeżem. Moja pani mieszka tu, ja mam mieszkanie w Gdańsku. Zobaczymy. GALA: Czym różni się trójmiejskie środowisko muzyczne od warszawskiego? M.M.: W Trójmieście tzw. środowisko jest mocno zintegrowane. Wielka w tym zasługa Jarka Janiszewskiego, który co roku robi Wigilię dla wszystkich zainteresowanych. Dzieją się tam rzeczy szalone. B.S.: Jest bardziej spontanicznie niż w środkowym biegu Wisły. Więcej świeżości. GALA: Maćku, z wykształcenia jesteś śpiewakiem operowym. Pracowałeś kiedyś w zawodzie? M.M.: Jasne, śpiewałem w szkolnych operach, w Teatrze Wybrzeże. Startowałem w Warszawie w Konkursie Moniuszkowskim. Ale kiedy zobaczyłem, jak przyjechało chyba 80 basów z Rosji, każdy wielki jak góra, to pomyślałem: co ja tu robię? GALA: Więc przestawiłeś się na dansing? M.M.: Nie tylko. Ja się szybko nudzę. Kiedyś śpiewałem w kapelach punkowych, takich jak Bagnet na Broń czy Buty Orgazmu, miałem zespół swingujący, wygrałem prawie wszystkie polskie festiwale bluesowe, miałem zespół jazzowy, teraz są Leszcze. GALA: A wydawałoby się, że od Butów Orgazmu do Mozarta droga daleka... M.M.: Opera jest wspaniała i absurdalna zarazem. Ta koncepcja, że wszystko trzeba wyrazić śpiewem, jest niesamowita. Czysta forma i abstrakcja na starcie. Amantki rozmiarów fortepianu i maleńcy, zakochani w nich tenorzy. Albo goście, którzy umierają przez cały akt. Cudowna sprawa. GALA: Nie myślisz o powrocie do opery? M.M.: Ten zawód nie pozostawia dużo swobody. Rzadko wystawia się nowe opery. Miałem sobie robić sznyty na ręce i liczyć, ile razy zaśpiewałem Straszny dwór? Może gdybym był tenorem... A my, basy, zawsze mamy do śpiewania partie dziadków, starych ojców albo generałów. Czy ja wyglądam na generała? Rozmawiała Zuzanna O'Brien(fot. eRBe)
"}},{"type":"inline-gallery","data":{"images":[{"url":"https://images.immediate.co.uk/production/volatile/sites/58/2024/09/765c64d49224a0c8c52bffb4a77f92116928ee77-4e7ce90.jpeg","width":350,"height":156,"title":"3518","aspectRatio":0.44571428571428573}]}}]],"promo":null,"userRatings":{"total":0,"isHalfStar":false,"commentCount":0},"isSaveable":false,"sponsor":null,"relatedItems":null,"plantOverview":null,"openWebSettings":null,"globalOpenWebSettings":null,"openWebRatingEnabled":false,"breadcrumbs":[{"label":"Strona główna","url":"https://www.kobieta.pl:443"},{"label":"Styl życia","url":"https://www.kobieta.pl/tak-zyjemy/"},{"label":"Gwiazdy","url":"https://www.kobieta.pl/tak-zyjemy/gwiazdy/"},{"label":"Faceci z ikrą"}],"seoMetadata":{"title":"Faceci z ikrą","description":"Leszcze. Jak przystało na narybek słodkowodny... pochodzą z Trójmiasta. Z muzeum muzyki rozrywkowej wyjęli pojęcie \"dansing\". I w atmosferze radosnego kiczu porywają naród w tany.","metaTitle":"Faceci z ikrą","metaDescription":"Leszcze. Jak przystało na narybek słodkowodny... pochodzą z Trójmiasta. Z muzeum muzyki rozrywkowej wyjęli pojęcie \"dansing\". I w atmosferze radosnego kiczu porywają naród w tany.","image":{"aspectRatio":0.6661290322580645,"height":154,"width":350,"alt":"3517","title":"3517","url":"https://images.immediate.co.uk/production/volatile/sites/58/2024/09/unnamed-file-0ed4b6a.jpeg","sourceName":null},"type":"article","robots":"","canonicalUrl":"https://www.kobieta.pl/tak-zyjemy/gwiazdy/faceci-z-ikra/"},"speedCurveLux":{"label":"article","data":{"layout-variant":"headline"}},"pageUrl":"https://www.kobieta.pl/tak-zyjemy/gwiazdy/faceci-z-ikra/","canonicalUrl":"https://www.kobieta.pl/tak-zyjemy/gwiazdy/faceci-z-ikra/","permutiveModel":{"category":["gwiazdy","tak-zyjemy"],"subcategory":["article"],"channel":"tak-zyjemy","title":"Faceci z ikrą","article":{"id":"4394","description":"Leszcze. Jak przystało na narybek słodkowodny... pochodzą z Trójmiasta. Z muzeum muzyki rozrywkowej wyjęli pojęcie \"dansing\". I w atmosferze radosnego kiczu porywają naród w tany.","type":"article","author":"redakcjakl","tags":[]}},"socialShare":{"platforms":["facebook","twitter","pinterest","email"],"emailSubject":"","emailBody":"","twitterHandle":"","fbAuthorizeCode":"","title":"Faceci%20z%20ikr%C4%85","tweet":"Faceci%20z%20ikr%C4%85","disabled":false,"imageUrl":"https://images.immediate.co.uk/production/volatile/sites/58/2024/09/unnamed-file-0ed4b6a.jpeg","url":"https://www.kobieta.pl/tak-zyjemy/gwiazdy/faceci-z-ikra/"},"schema":{"@context":"https://schema.org","@id":"https://www.kobieta.pl/tak-zyjemy/gwiazdy/faceci-z-ikra/#Article","@type":"Article","description":"Leszcze. Jak przystało na narybek słodkowodny... pochodzą z Trójmiasta. Z muzeum muzyki rozrywkowej wyjęli pojęcie \"dansing\". I w atmosferze radosnego kiczu porywają naród w tany.","image":[{"@type":"ImageObject","url":"https://images.immediate.co.uk/production/volatile/sites/58/2024/09/unnamed-file-0ed4b6a.jpeg?resize=350,154","width":350,"height":154}],"mainEntityOfPage":{"@type":"WebPage","@id":"https://www.kobieta.pl/tak-zyjemy/gwiazdy/faceci-z-ikra/"},"name":"Faceci z ikrą","url":"https://www.kobieta.pl/tak-zyjemy/gwiazdy/faceci-z-ikra/","dateModified":"2024-09-17T15:14:41+02:00","datePublished":"2003-08-08T13:17:18+02:00","headline":"Faceci z ikrą","publisher":{"@type":"Organization","name":"Kobieta.pl","url":"https://www.kobieta.pl","logo":{"@type":"ImageObject","height":42,"url":"https://media.immediate.co.uk/volatile/sites/58/2024/04/kobieta-logo-primary2-fa242e6.svg?resize=228,42","width":228}},"speakable":{"@type":"SpeakableSpecification","xpath":["/html/head/title","/html/head/meta[@name=\"description\"]/@content"]}},"targeting":{"gtm":{"cat":["gwiazdy","tak-zyjemy"],"channel":"tak-zyjemy","format":"standard","pageid":"4394","primary_cat":"gwiazdy","subcat":"article","author":"redakcjakl","publish_date":"2003-08-08T11:17:18+00:00","template":"article"},"dfp":{"configuration":"UAT","cat":["gwiazdy","tak-zyjemy"],"channel":"tak-zyjemy","format":"standard","pageid":"4394","primary_cat":"gwiazdy","subcat":"article"},"piano":[{"key":"premiumContent","value":false},{"key":"primaryCategory","value":"gwiazdy"},{"key":"postType","value":"article"},{"key":"categories","value":["gwiazdy","tak-zyjemy"]}]},"postPreview":null,"affiliateMessage":null,"image":{"aspectRatio":0.6661290322580645,"height":154,"width":350,"alt":"3517","title":"3517","url":"https://images.immediate.co.uk/production/volatile/sites/58/2024/09/unnamed-file-0ed4b6a.jpeg","sourceName":null},"ediplayer":null,"onnetworkplayer":null,"greenVideo":null,"hideComments":false,"suppression":{"disableAboveFooter":false,"disableAdsOnPictures":false,"disableAllAds":false,"disableBelowHeader":false,"disableBurdaffiInText":false,"disableBurdaffiWidgets":false,"disableEdiplayerAds":false,"disableEdiplayerAutoplay":false,"disableEdiplayerInjection":false,"disableEdiplayerPlaylist":false,"disableInTextAds":false,"disableRtbAds":false,"hidePromoLogoInHeader":false},"layout":"headline","taxonomies":[{"display":"Kategorie","terms":[{"slug":"gwiazdy","display":"Gwiazdy","parent":{"slug":"tak-zyjemy","display":"Styl życia"},"taxonomy":"category"},{"slug":"tak-zyjemy","display":"Styl życia","taxonomy":"category"}]}],"table":null,"postFormat":"standard","showHeroImageOverlayIcon":false,"gemius":{"id":".XdAfWdwB_6mYT5KSlnGr4XBroGFNhsKUVnuscDogkb.X7","url":"pro.hit.gemius.pl/gemius.js","parameters":{"content_identifier":"957844","content_title":"Faceci z ikrą","content_type":"article","publication_date":"2003-08-08T11:17:18+00:00","player":1}},"c2cVars":{"contentId":4394,"contentName":"Faceci z ikrą","contentType":"ContentArticle","contentUrl":"https://www.kobieta.pl/tak-zyjemy/gwiazdy/faceci-z-ikra/","pageType":"Content","siteCategory":"Kobieta.pl/Tak-zyjemy/Gwiazdy","siteCategoryId":null,"siteCategoryName":"Gwiazdy","website":"kobieta-pl"},"relatedEdiPlayer":{"postType":"article","playerType":"related","breadcrumbs":["Styl życia","Gwiazdy"],"keywords":[],"disablePlaylist":false,"disableAds":false,"disableAutoplay":false,"isAdult":false},"sponsorTracking":null,"postMeta":{"client":"kobieta","schemaId":"https://www.kobieta.pl/tak-zyjemy/gwiazdy/faceci-z-ikra/#Article","entity":"post","source":"search-api","clientId":"4394"},"recommendedCards":null,"adSettings":{"unitName":"/22760503335/Kobieta.pl/","headerBidder":"none","headerBidderUrl":null,"headerBidderTimeout":1500,"adRefresh":{"enabled":true,"excludedOrderIds":[0],"durationInView":20,"percentageInView":50},"targets":{"configuration":["UAT"]},"lazyLoading":{"enabled":false,"renderMarginPercent":1000,"mobileScaling":0},"stitcher":{"disableAllAdvertising":false},"enableAdvertBeforeBodyOfContent":{"article":true,"recipe":false},"nativeAdvertiser":"none","promoPlacementId":".cDmQmMy0l5bPEAnX08d9Hi6Pi9okLrTr8joB_glidz.E7","permutiveConfig":{"permutiveProjectId":"","permutiveApiKey":"","permutiveDomain":""}},"currentPage":1,"pockets":{"aboveFooter":[],"articleContentBottom":[],"articleHeader":[],"articleMeta":[],"articleActions":[{"componentId":"savePostButton","props":{}}],"articleBelowContent":[{"componentId":"tagCloud","props":{"data":{"taxonomies":["post_tag"]},"widgetArea":"articleBelowContent"}},{"componentId":"burdaffi_legal_notice_id","props":{"data":null,"widgetArea":"articleBelowContent"}}],"articleFooter":[{"componentId":"burdaffi_widget_id","props":{"data":{"widgetId":"dd523670968d53be9e30dab7521d5397","wrapperCssClass":"ecomm-boxd"},"widgetArea":"articleFooter"}},{"componentId":"dynamicRelatedContent","props":{"data":{"title":"Polecane","limit":4,"showCardLabels":true,"layout":"horizontal","hideOnMobile":false,"smallCardTitles":false,"categories":["historie"],"type":[],"contentType":[],"aspectRatioOverride":"square","hidePublishDateOnCards":false,"hideAuthorNameOnCards":true,"displayCarousel":false},"widgetArea":"articleFooter"}},{"componentId":"text","props":{"data":{"title":"","text":"","filter":true,"visual":true},"widgetArea":"articleFooter"}},{"componentId":"dynamicRelatedContent","props":{"data":{"title":"","limit":16,"showCardLabels":true,"layout":"horizontal","hideOnMobile":false,"smallCardTitles":false,"categories":[],"type":[],"contentType":[],"aspectRatioOverride":"square","hidePublishDateOnCards":false,"hideAuthorNameOnCards":true,"displayCarousel":false},"widgetArea":"articleFooter"}},{"componentId":"im_carousel_card_widget","props":{"data":{"title":"Promocja","categoryLabels":"hide","categories":["wspolpraca-reklamowa"],"tags":[],"tagsOperators":"","articlesType":"","contentType":"","aspectRatioOverride":"landscape","buttonText":"","buttonLink":"","showDescriptions":false,"showAdvertisingCooperationLabel":true,"showSponsorLabel":false,"showDotsNavigation":false,"numberOfCardsToInclude":8,"numberOfCardsToShowInViewport":4,"pinnedContent":[]},"widgetArea":"articleFooter"}}],"articleSidebar":[{"componentId":"burdaffi_widget_id","props":{"data":{"widgetId":"944195871a8e622d8c045656b6cdb3bb","wrapperCssClass":"ecomm-narrow"},"widgetArea":"articleSidebar"}}],"pageBottom":[{"componentId":"text","props":{"data":{"title":"Legal notice","text":"
Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji jest zabronione oraz wymaga uprzedniej, jednoznacznie wyrażonej zgody administratora serwisu – Burda Media Polska sp. z o.o. Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.
\r\n
Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych.\r\n
Leszcze. Jak przystało na narybek słodkowodny... pochodzą z Trójmiasta. Z muzeum muzyki rozrywkowej wyjęli pojęcie "dansing". I w atmosferze radosnego kiczu porywają naród w tany.
Nawet na wywiad stawiają się w liczbie mnogiej. Stają przede mną w szarmanckich pozach i szurają nóżkami: Maciej Miecznikowski - wokal, Bartek Staniszewski - gitara. Za Maćkiem oglądają się wszystkie kobiety w kawiarni. Nic dziwnego: trwa przecież sezon na Leszcze. Lada dzień ukaże się ich trzecia płyta, kalendarz pęka od zaplanowanych koncertów. Ku mojemu rozczarowaniu Leszcze wydają się odporni na pokusy show-biznesu. Czują się w nim jak ryby w wodzie. GALA: Co jest pociągającego w rzeczywistości dansingowej? Maciek Miecznikowski: To piękne, gdy ludzie tańczą razem. Muzyka z lat 70. kojarzy mi się z tym, jak moi rodzice umieli się bawić. Pamiętam wspaniałe imprezy, na których cała rodzina i znajomi śpiewali i tańcowali w parach. Potem pojechałem do NRD. Tam poszedłem na dyskotekę i wszyscy tańczyli osobno. Co za rozczarowanie. Ledwo co odrywali nogi od ziemi. GALA: Leszcze sprawiają, że nogi ludziom odrywają się od podłogi. M.M.: Oczywiście. Brakowało tej radosnej twórczości: niech facet założy na siebie coś śmiesznego, niech kobieta się pięknie umaluje i pójdą w szalony tan! Niech się w tańcu dotykają! Niech śpiewają, bo to radość dla całego ciała. Bartek Staniszewski: Nasza muzyka trochę ewoluuje, co słychać na nowej płycie, ale cel jest ten sam: dobra zabawa. Dla wszystkich. Bo na nasze koncerty przychodzą różne pokolenia. GALA: A co ty robiłeś w latach 70.? B.S.: Nie mogłem robić wiele, bo urodziłem się w roku 1980. Ale uważam, że trzeba krzewić dobre tradycje. Pod tym względem jestem trochę staroświecki. GALA: Jak trafiliście do Leszczy? M.M.: Po znajomości. Mnie zaprosił Maciek Łyszkiewicz, tak jak i innych swoich kolegów z Akademii Muzycznej. On studiował kompozycję, ja - śpiew operowy. Ale zacznijmy od tego, że Leszcze to wcale nie miał być zespół. Zebraliśmy się, żeby nagrać płytę WOLNE MIASTO DANCING. W projekcie wzięło udział pięciu wokalistów. Dopiero jak przyszło do zagrania pierwszego koncertu, okazało się, że z tych pięciu jeden jest chory, drugi się wstydzi, trzeci wyjechał, czwarty zrobił to tylko dla jaj, więc na placu boju zostałem ja. GALA: Biedactwo... M.M.: No. Ale wyszło nam to na dobre, bo od razu ustaliliśmy, o co chodzi w naszym przekazie: ma być wspólna zabawa, silny kontakt z publicznością. GALA: Jest was w zespole siedmiu. Łatwo o angaż z taką chmarą muzyków? B.S.: Pierwotny skład liczył pięć osób, potem doszły "dęciaki". Nie chcieliśmy żadnych kompromisów, jeśli chodzi o jakość wykonania. Z angażami na razie problemu nie ma, bo mamy już zaklepane następne 20 koncertów. M.M.: Wolimy mniej zarobić, ale chcemy, aby wszystko fajnie brzmiało. GALA: Da się z tego żyć? M.M.: Da, ale widzisz, jak wyglądamy... GALA: Kim jest "ta dziewczyna, która kroi twoje serce jak ser?" M.M.: No, nie wiem, czy to jakaś konkretna dama... Ogólnie alegoria kobiety. GALA: Pytam cię o sprawy osobiste, jeśli nie zauważyłeś. M.M.: Jakiś mało spostrzegawczy dzisiaj jestem. W tej piosence jest dokładnie odwrotnie niż w moim życiu. Spotkałem kobietę, Agnieszkę, która w ogóle serca mego nie kroi, wręcz przeciwnie: scala je i zabliźnia rany. Spodziewamy się dziecka w listopadzie... Jestem zakochany... GALA: Już słyszę te tłumy łkających fanek. M.M.: O których my nic nie wiemy! GALA: Niby nie macie wielbicielek. Tak? M.M.: Mamy, ale one nie łkają. To miłe, radosne kobiety, które czatują z nami na naszej stronie internetowej i na nas po występie. Ale ja jestem uczuciowo zajęty, więc nawet gdy się pojawiają jakieś podteksty, to obracam je w żart. Jednak są w naszym zespole osoby wolne. GALA: Zareklamuj, pomożesz kolegom. M.M.: Piotrek. Gra na klawiszach. B.S.: Serdecznie polecamy. GALA: Jak to jest z tymi pokusami show- -biznesu: narkotyki, alkohol, wierność wystawiona na próbę? M.M.: Mogę zmyślić jakąś historię, jeśli chcesz, bo prawda jest nudna. Większość kobiet od razu "odbija się" o nasze poczucie humoru. Boją się ośmieszenia. Myślą, że jak my jesteśmy naprawdę tacy jajcarze, to one "wymiękają". No, połowa z nich. A ta druga połowa, co zostaje, to dzieci. B.S.: Ale na jednym z ostatnich koncertów nie mogliśmy wyjść z samochodu, bo tłum zablokował przejście. Musiał stanąć szpaler ochroniarzy. M.M.: To swego rodzaju część przedstawienia, teatralna umowa: oni czują, że powinni takie rzeczy robić, a my - że musimy się oganiać. Show, nic więcej. GALA: A używki? B.S.: Nie ma na to czasu. Plan jest tak intensywny, że nie ma kiedy balangować. W wolnych chwilach, jasne, różne rzeczy się zdarzają. M.M.: Ja muszę dbać o głos, więc nawet gdy koledzy idą na piwo, to ja idę spać. Bo wokal regeneruje się najlepiej podczas snu. My zawsze gramy na żywo, nie ma miejsca na niedoróbki. GALA: Gracie na weselach? B.S.: Mieliśmy taką propozycję... M.M.: Ale kobieta się przestraszyła, bo za mną chodzi legenda, że jak raz zagraliśmy, to uciekłem z panną młodą. Więc pan młody powiedział, że albo on, albo Leszcze. GALA: Porzucicie Trójmiasto dla Warszawy? B.S.: W Warszawie trzeba być, bo tu się ciągle coś dzieje: spotkania, załatwianie spraw itd. Ale na razie mieszkamy praktycznie w naszym leszczobusie... M.M.: Ja żyję w rozkroku pomiędzy Mazowszem a Wybrzeżem. Moja pani mieszka tu, ja mam mieszkanie w Gdańsku. Zobaczymy. GALA: Czym różni się trójmiejskie środowisko muzyczne od warszawskiego? M.M.: W Trójmieście tzw. środowisko jest mocno zintegrowane. Wielka w tym zasługa Jarka Janiszewskiego, który co roku robi Wigilię dla wszystkich zainteresowanych. Dzieją się tam rzeczy szalone. B.S.: Jest bardziej spontanicznie niż w środkowym biegu Wisły. Więcej świeżości. GALA: Maćku, z wykształcenia jesteś śpiewakiem operowym. Pracowałeś kiedyś w zawodzie? M.M.: Jasne, śpiewałem w szkolnych operach, w Teatrze Wybrzeże. Startowałem w Warszawie w Konkursie Moniuszkowskim. Ale kiedy zobaczyłem, jak przyjechało chyba 80 basów z Rosji, każdy wielki jak góra, to pomyślałem: co ja tu robię? GALA: Więc przestawiłeś się na dansing? M.M.: Nie tylko. Ja się szybko nudzę. Kiedyś śpiewałem w kapelach punkowych, takich jak Bagnet na Broń czy Buty Orgazmu, miałem zespół swingujący, wygrałem prawie wszystkie polskie festiwale bluesowe, miałem zespół jazzowy, teraz są Leszcze. GALA: A wydawałoby się, że od Butów Orgazmu do Mozarta droga daleka... M.M.: Opera jest wspaniała i absurdalna zarazem. Ta koncepcja, że wszystko trzeba wyrazić śpiewem, jest niesamowita. Czysta forma i abstrakcja na starcie. Amantki rozmiarów fortepianu i maleńcy, zakochani w nich tenorzy. Albo goście, którzy umierają przez cały akt. Cudowna sprawa. GALA: Nie myślisz o powrocie do opery? M.M.: Ten zawód nie pozostawia dużo swobody. Rzadko wystawia się nowe opery. Miałem sobie robić sznyty na ręce i liczyć, ile razy zaśpiewałem Straszny dwór? Może gdybym był tenorem... A my, basy, zawsze mamy do śpiewania partie dziadków, starych ojców albo generałów. Czy ja wyglądam na generała? Rozmawiała Zuzanna O'Brien(fot. eRBe)
Reklama
1 z 1
3518
Reklama
Reklama
Reklama
Loading...
Loading...
Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji jest zabronione oraz wymaga uprzedniej, jednoznacznie wyrażonej zgody administratora serwisu – Burda Media Polska sp. z o.o. Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.
Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych.