„Rzuciłam korpo…”

Własna działalność gospodarcza to dla wielu osób możliwość ogromnego rozwoju, a także znacznego wzbogacenia się. Dobry produkt, lub usługa, wykonywana z pasją i zaangażowaniem, przy odrobinie szczęścia (i głowy na karku), może z wielu z nas zrobić dobrze prosperującą bizneswoman. Problem w tym, że nie każdy się do tego nadaje i nie każdy… tego potrzebuje. Własny biznes to ciągłe wyzwania, etat - stabilizacja, która dla wielu z nas jest priorytetem. Przewrotny tytuł artykułu to zachęta do zwrócenia uwagi na różne aspekty wybranej ścieżki kariery. Oto kilka kwestii, które powinnaś przemyśleć, zanim zdecydujesz się „pójść na swoje”.

Własna działalność nie jest darmowa 

Owszem, samo zarejestrowanie jednoosobowej działalności gospodarczej jest darmowe i można zrobić to w kilka minut przez internet. Co czeka nas później? Comiesięczny koszt księgowości - no chyba, że potrafisz i chcesz rozliczać swoje faktury i pilnować terminów składania zeznań i PITu. W zależności od ilości dokumentów, usługa biura rachunkowego będzie kosztować cię od 100 zł miesięcznie w górę. Chcesz świadczyć usługi lub sprzedawać swoje rękodzieło osobom prywatnym? Przygotuj się na zakup kasy fiskalnej (najtańszy sprzęt to koszt około 800 zł). Osoby działające na B2B (bussiness to bussiness) oszczędzą - tu wystarczy program do wystawiania faktur za kilka złotych miesięcznie. Kasę fiskalną trzeba również regularnie serwisować - jest to koszt około 200 zł raz na dwa lata. Pamiętaj, że kasy nie kupisz używanej, ani nie sprzedasz jej po zamknięciu działalności - to urządzenie zarejestrowane na jednego właściciela. Ostatecznie, możesz oddać ją dzieciom do zabawy w sklep…

„Czy się stoi, czy się leży(…)” 

Koszty, które opisałyśmy wcześniej, to w zasadzie drobnica. Prawdziwym problemem małych przedsiębiorców jest składka na ubezpieczenie, potocznie zwana ZUS (kryje się w tym kilka składowych, jak składka chorobowa, emerytalna czy na Fundusz Pracy), którą musisz opłacać bez względu na to, ile zarobiłaś w danym miesiącu. Początkujące przedsiębiorczynie mogą liczyć na ulgę - przez pierwsze pół roku jest to około 350 zł miesięcznie, następne 1,5 roku wzrasta do 600 zł, po dwóch latach, na konto ZUSu wpłacasz już 1500 zł miesięcznie (!). Kwoty często się zmieniają i jak się domyślacie, nie są to obniżki. 

Zobacz też:

„Pani, co tak drogo?”

Jednym z warunków bycia atrakcyjnym na rynku, jest oczywiście konkurencyjna cena. Czasem być może nawet zastanawiasz się, dlaczego inni krzyczą tyle za dany produkt? Wytłumaczmy to na przykładzie. Przypuśćmy, że jesteś wizażystką. Cena makijażu to 200 zł. W niej zawiera się 23% podatek VAT, który musisz od razu przelać na specjalne konto. Zostaje ci około 154 zł. Następnie, odliczasz podatek dochodowy (w zależności od rodzaju opodatkowania, który wybrałaś przy zakładaniu działalności, przyjmijmy podatek liniowy, wynoszący 19%), który również trafia na konto państwa. Zostaje 124 zł. Teraz zużyte produkty i inne „historie” - finalnie można powiedzieć, że zarobiłaś 100 zł, czyli połowę kwoty, którą zapłacił klient. Oczywiście wtedy, kiedy twoim produktem jest usługa. Jeśli sprzedajesz rękodzieło lub na przykład używane ciuchy - będzie to kwota jeszcze niższa.

„Na fakturkę”

Popularnym mitem jest możliwość „wrzucania w koszty” zakupów - chodzi o to, że zakupy obniżają podatek, który musisz odprowadzić co miesiąc (logiczne - zarobiłaś mniej, bo tyle i tyle wydałaś na produkty). Kupowanie na fakturę kojarzy się niemal tak, jakby te produkty były za darmo. Oczywiście nic bardziej mylnego, warto też zwrócić uwagę na fakt, że faktury muszą być opisane i zgodne z rodzajem wykonywanej działalności. Piszesz teksty, tworzysz świeczki, a chcesz sobie wziąć tę fajną sukienkę na fakturę? Nie, to się nie uda. 

Zamień 8 godzin na… 24

Czy własna działalność to faktycznie wolność i zrzucenie kajdan klasycznego modelu nine-to-five? To zależy… oczywiście, możesz robić co chcesz i kiedy chcesz, ale pamiętaj, że te wakacje w środku sezonu to czas, w którym nie zarabiasz (a jeszcze wydajesz). Nie chce ci się iść do pracowni? Nie ma problemu, nikt cie przecież nie zwolni. Ale od drzwi odbiją się klienci, ty nie zarobisz, a czynsz musi być opłacony. Źle się czujesz, nie masz ochoty na wymyślanie angażujących postów reklamowych na Instagram? Cóż, z pewnością konkurencja zrobi to „za ciebie”.

Zobacz także:

Na wypadek…

L4, urlop macierzyński: to wszystko nie jest takie proste na JDG. To znaczy, nikt ci nie zabroni nie pracować przez pół roku (przecież sama jestes sobie szefem), jednak kwota pomocy z państwowego funduszu może cię zaskoczyć. Teoretycznie, wysokość zapomogi jest uzależniona od składek, które decydujesz się odprowadzać (niektóre z nich są dobrowolne). Jeśli masz w planach założenie jednoosobowej działalności gospodarczej, twórz porządną poduszkę finansową - wiele osób korzysta np. z usług prywatnych firm ubezpieczeniowych.