Kobiety - alkoholiczki: dlaczego sięgają po kieliszek za często?

Temat alkoholizmu wśród kobiet wciąż poruszany jest w mediach zbyt rzadko, dlatego jesteśmy wdzięczne Dorocie Wellman, że podjęła się napisania tak istotnego felietonu. W swoim najnowszym tekście dziennikarka opisuje dzień z życia alkoholiczki, która jednak nie jawi nam się jako zaniedbana kobieta spod budki z piwem. Jak pisze Wellman, to bardzo często samotna dziewczyna wyczekująca "piąteczku":

Nie wystarczyło sześć kieliszków wina do obiadu (o Boże, jak gorąco, tylko wino mi pomaga). Trzeba szukać dalej.(...) Lub kupić na stacji benzynowej podłe wino i wypić je w samochodzie w drodze do domu (przecież nie prowadzę, to mogę). Alkoholiczka to kobieta z marginesu, nie ona. Wino ma zawsze w domu. Może zabraknąć chleba, ale nigdy wina. W piąteczek bawi się świetnie. Miesza wszystko ze wszystkim. Jest samotna, topi swoją samotność w kieliszku. Alkohol jest moją nagrodą - mówi. I pije, nie trzeźwiejąc, do niedzieli. W poniedziałek umiera lub bierze urlop na żądanie. Nie pamięta, gdzie i z kim była - czytamy.

Alkoholizm kobiet a alkoholizm mężczyzn: czym się różni?

Kobiety piją mniej alkoholu niż mężczyźni i rzadziej go nadużywają, jednak następstwa zdrowotne występują u nich częściej, nawet przy mniejszych dawkach spożywanego alkoholu. Kobiety spożywające alkohol w nadmiarze są częściej niż pijący nadmiernie mężczyźni ofiarami wypadków, urazów, przemocy fizycznej, gwałtów i nadużyć seksualnych. Ponieważ picie alkoholu sprawia, że puszczają hamulce i wzrasta natężenie zachowań ryzykownych, pociąga też za sobą zagrożenie przemocą seksualną, zakażeniami czy niechcianą ciążą. Jak podaje PARPA, umieralność kobiet nadużywających alkoholu również jest wyższa niż mężczyzn -  główne jej przyczyny to: alkoholowe uszkodzenie wątroby, zapalenie trzustki, wypadki i przemoc, samobójstwa, nowotwory  i choroby serca. Znaczenie czynnika genetycznego w kształtowaniu się uzależnienia u kobiet jest wyraźnie mniejsze niż w grupie mężczyzn - mówi K. Lea Jarmołowicz, nasza ekspertka z Ośrodka CENTRUM.

Pierwszy krok: terapia. Jak zawalczyć o siebie?

Zarówno mężczyznom jak i kobietom trudno jest przyznać się do uzależnienia. Zdaje się, że dotyczy to zwłaszcza kobiet pijących alkohol, bo przecież ów jest wszędzie - mamy nawet zwyczaj dawania go w prezencie przy różnych okazjach: urodzinach, pożegnaniu kolegi z pracy czy w formie przeprosin. I choć brzmi to zaskakująco, wciąż mamy problem z zaakceptowaniem, że ktoś odmawia poczęstowania się alkoholem. Bywa, że z tego powodu zostaje wykluczony z określonego kręgu społecznego. Kobiety - alkoholiczki nierzadko kryją się pod fasadą stresującej pracy, obciążenia obowiązkami domowymi czy rozpadem związku.

Do psychologicznych czynników ryzyka uzależnienia w grupie wiekowej pomiędzy 40. a 60. rokiem życia zalicza się doświadczenia różnego rodzaju straty. Są nimi npp. bardzo silnie przeżywających utratę własnej atrakcyjności związaną z występowaniem pierwszych objawów starzenia się, dzieci dorosły i wyszły z domu, a relacja z partnerem przechodzi kryzys - dodaje K. Lea Jarmołowicz.

"Zdrowy alkohol" - skąd wziął się ten mit?

Podstawą w walce z uzależnieniem jest terapia, a jeszcze wcześniej - uświadomienie sobie problemu i znalezienie odpowiedniego terapeuty. Parę lat temu w ramach kampanii #dbamogłowę przeprowadziłam rozmowę z jednym z najbardziej znanych w Polsce ekspertów od uzależnień - do jej przeczytania odsyłam tutaj. Poniżej fragment rozmowy dotyczący alkoholu i mitu, jakoby miał znaczące właściwości zdrowotne:

Weźmy przykład pierwszy z brzegu: picie wina a poprawienie trawienia i działanie antyoksydacyjne. Mamy tu qui pro quo. Prawdą jest, że w winie są antyoksydanty, ale to nie wino nim jest, a zawarty w winie składnik, który można znaleźć również w winogronach. Mowa o polifenolach, substancjach działających anty - rakotwórczo. Tyle dobrych wiadomości, bowiem oprócz faktu wprowadzania tych antyoksydantów do organizmu, wprowadzamy również aldehyd kwasu octowego. To ta substancja, która może zmienić kod genetyczny. Następuje duplikacja uszkodzeń DNA, a badania nad tym tematem trwały 26 lat.

 

Zobacz także: