Czy JOMO zastąpi FOMO?

Osławione FOMO (czyli Fear of Missing Out) to prawdziwa zmora mediów społecznościowych. Użytkownicy, których dotyka ten syndrom, odczuwają stres, a nawet lęk, gdy nie są na bieżąco z pojawiającymi się w social mediach treściami. I choć to niewykonalne (bo w każdej sekundzie zalewają nas nowe informacje i aktualności), FOMO sprawia, że właściwie nie rozstajemy się ze smartfonem. Każda wolna chwila jest pretekstem, by zajrzeć na Facebooka lub Instagram. Sprawy nie ułatwiają same serwisy społecznościowe, które dążą do tego, by użytkownicy jeszcze szybciej mieli dostęp do aktualności (na przykład poprzez Stories).

Czym jest JOMO?

Na szczęście coraz więcej osób zaczyna szukać równowagi pomiędzy swoją aktywnością w social mediach i „prawdziwym” życiem, często świadomie odcinając się od natłoku informacji w news feedzie. Co więcej, bycie offline sprawia nam coraz większą przyjemność. Syndrom ten zyskał nawet swoją nazwę – JOMO, czyli Joy of Missing Out. Jak sama nazwa wskazuje, polega to na świadomej rezygnacji z bycia na bieżąco ze wszystkimi aktualnościami, jakie pojawiają się w serwisach społecznościowych – i wykorzystaniu tego czasu na inne aktywności. Dzięki temu zamiast sprawdzać co u innych, możemy spędzić więcej czasu z bliskimi, rozwijać pasje albo nauczyć się nowych umiejętności. Brzmi świetnie – ale wcale nie tak łatwo wprowadzić to w życie.

Jak uniezależnić się od mediów społecznościowych?

Problem polega na tym, że spora część użytkowników mediów społecznościowych nie wyobraża sobie bez nich życia. Social media zastąpiły nam rozrywkę i tradycyjne relacje, pozwalają też kreować w pełni kontrolowany, wyidealizowany wizerunek w sieci, który często pokazuje nasze życie lepszym niż jest w rzeczywistości. Chęć uwolnienia się od FOMO oznacza więc, że musimy częściowo zrezygnować z tych możliwości. Łatwiej to zrobić, gdy znajdziesz sobie atrakcyjną alternatywę dla spędzania wolnego czasu. Pomóc może np. zapisanie się na nowe zajęcia sportowe, kurs, znalezienie nowej pasji lub zaangażowanie w działalność organizacji non profit. Niektóre firmy technologiczne (m.in. Apple) zachęcają swoich pracowników do ograniczenia czasu spędzanego w mediach społecznościowych. Instagram wprowadził też specjalny licznik, który umożliwia sprawdzenie ile czasu dziennie poświęcamy na scrollowanie naszych feedów. Dzięki niemu możemy oszacować, ile czasu miesięcznie zaoszczędzimy, ograniczając naszą aktywność w social mediach. Sprawdzałyście, jak to wygląda u was?