Tysiące skandujących na ulicach dziewczyn, kobiet, starszych pań i małych dziewczynek z mamami. Tysiące wściekłych kobiet, które wyszły na ulice dużych i mniejszych polskich miast. Wyszły, bo zostały do tego zmuszone przez polskich polityków, którzy nie potrafią uszanować nie tyle praw kobiet, co praw człowieka. Bo wolność wyboru to jest podstawowe prawo człowieka, które wraz z wejściem w życie ustawy antyaborcyjnej zostanie pogwałcone. I nie bez przyczyny używam tu słowa pogwałcone, gdyż projekt tej ustawy zmusza kobiety do rzeczy, które często okazują się być ponad ich możliwości. Zakazuje badań prenatalnych, nie daje wystarczającej opieki psychologicznej i ekonomicznej, nie szanuje życia kobiety i jej przekonań. Rości sobie prawo do decydowania o jej ciele.

Obecnie mamy jedno z najbardziej rygorystycznych rozwiązań prawnych dotyczących aborcji na świecie, które dopuszcza aborcję w przypadkach medycznie uzasadnionych np. kiedy ciąża zagraża życiu kobiety. Forsuje się jednak coś, co w kształcie przypomina ustawę z Salwadoru, ubogiego ekonomicznie (oraz w edukację) państwa Ameryki Środkowej. Tam w więzieniach odsiaduję wyroki niedoszłe matki, które utraciły dziecko na skutek poronienia lub takie, których lekarz przeprowadził aborcję, jednak istnieją przesłanki, że nie była to sytuacja, w której życie matki byłoby zagrożone. W takich wypadkach lekarze również trafiają za kratki.

Nie możemy się zgodzić na tak barbarzyńskie prawo w Polsce, w środku Europy, w XXI wieku. Świadome i mądre Polki z dużych i mniejszych miast, a także te mieszkające w Berlinie czy Paryżu zdają sobie z tego sprawę. Forsowanie prawa, które godzi w dobro obywateli powoduje ich agresję, a wtedy wychodzą na ulice. We wczorajszych manifestacjach (nie jednej, a kilku w ciągu tego samego dnia) w samej Warszawie pojawiło się dosłownie morze ludzi, tłum kobiet. Mimo ulewnego deszczu stały i skandowały głośno co sądzą o pomysłach rządu, słuchały odczytów i przemów osób, które chciały się podzielić swoimi historiami i obawami. W wojennych barwach, z transparentami walczyły zaciekle o wolność własnego wyboru. My byłyśmy pośród nich, na odczytach, marszach i wreszcie wielkiej manifie na placu Zamkowym w Warszawie. Jesteśmy dumne i wkurzone, ale też usatysfakcjonowane. Rewolucja jest kobietą, zdecydowanie.

WERONIKA PŁOCHA - REDAKTORKA KOBIETA.PL

AGATA ZYCH-ZIELIŃSKA - REDAKTOR PROWADZĄCA KOBIETA.PL

Jestem mamą 7 letniej córki, wiem co to znaczy wychowywać dziecko i jakie wyzwania stoją przed każdą matką. Moja obecność podczas poniedziałkowego protestu (3 października) była dla mnie sprawą oczywistą, obowiązkiem którego nie można było bagatelizować. Nie możemy milczeć! Wczoraj walczyłam o wolność wyboru! Nie jest to sytuacja normalna, że w 2016 roku musimy tłumaczyć naszym władzom to, że mamy prawo do własnego zdania i że same powinnyśmy decydować o tym, co robimy ze swoim ciałem. A jednak... Przyszedł taki moment, że stanęłam na Placu Zamkowym w Warszawie, żeby solidarnie z kobietami walczyć o prawo dla siebie i Mojej Córki. To bardzo smutne, że doczekałam takich czasów, ale myśl o cierpieniu wielu kobiet oraz świadomość, że Moja Córka za kilka lat stanie się kobietą spowodowała, że czułam że właśnie tam jest moje miejsce. Zaskoczyła mnie różnorodność kobiet, które stawiły się tego dnia na demonstracji, to było coś naprawdę niesamowitego kiedy obok siebie o tę samą sprawę walczy 17 letnia zbuntowana nastolatka i 45 letnia bizneswoman w szpilkach. Wszystkie walczymy o to samo i mokniemy, żeby pokazać że żyjemy w kraju wolnych kobiet, które mają coś do powiedzenia. Trudno powiedzieć, czy te demonstracje przemówią do rozsądku naszej władzy. Poranne słowa ministra Waszczykowskiego wskazują, że dla naszych polityków nie jesteśmy grupą, której słowa bierze się pod uwagę. Zamiast słuchać tego co mamy do powiedzenia, zauważył jedynie wulgaryzmy na transparentach. Czy walkę polskich kobiet o standardy życia można nazywać "zabawą" Panie Ministrze Waszczykowski? To niepokojące, że nie mamy z kim rozmawiać, ale budujące jest to, co wydarzyło się wczoraj. Pokazuje naszą siłę i wskazuje na to, że świadomość naszego społeczeństwa jest wysoka i ciężko będzie nas mentalnie znowu ulokować w formach sprzed wieku.

Zobacz także:

Przeczytaj również

#czarnyprotest Rafał Ziemkiewicz obraża kobiety!