Catherine Zeta-Jones na gali Złotych Globów
Catherine Zeta-Jones pojawiła się na czerwonym dywanie z okazji 78. gali Złotych Globów w towarzystwie swojego męża Michaela Douglasa. Aktorka miała na sobie klasyczną czarną suknię z odsłoniętymi ramionami, w której prezentowała się zjawiskowo. Jednak to nie jej kreacja zwróciła największą uwagę mediów. Pod adresem aktorki posypały się komentarze krytykujące jej obecny wygląd.
ZOBACZ TEŻ: Hollywoodzki chirurg skrytykował Katarzynę Warnke. Poszło o operacje plastyczne
Catherine Zeta-Jones pod ostrzałem krytyki
Wygląd aktorki został skrytykowany zarówno przez niektóre media, jak i fanów. Zwracają oni uwagę na to, że twarz Catherine Zety-Jones znieruchomiała i jest pełna wypełniaczy. Padają też ironiczne komentarze i kąśliwe uwagi. Niektórzy podsuwają inne pomysły na zabiegi, które ich zdaniem mogłyby przynieść lepszy efekt.
Im więcej kasy na koncie, tym trudniej pogodzić się z przemijającym czasem...
Ciężko zrozumieć ludzi, którzy oszpecają się na własne życzenie i to za dużą kasę.
Lepiej było zrobić porządny lifting, drugi czy trzeci. Wypełniacz został źle dobrany, jeśli tak wygląda.
Niektórzy mówią, że ich zdaniem, aktorka wcale nie sięgnęła po botox, lecz wykonała zabieg chirurgiczny. Sama Catherine Zeta-Jones nie odniosła się do tych zarzutów.
Catherine Zeta-Jones: botox shaming
Czy Catherine Zeta-Jones doświadczyła botox shamingu? Wiele wskazuje na to, że tak. Jest to zjawisko polegające na krytykowaniu osób poddających się zabiegom medycy estetycznej. Jego ofiarą padła między innymi pierwsza dama Francji, Brigitte Macron oraz Eva Mendes, która ucięła kąśliwe uwagi ostrą ripostą.
Jeśli chodzi o "poprawianie twarzy", zrobię z nią, na cokolwiek będę miała ochotę. Ale nie, to nie jest powód, dla którego nie postuję. Powodem jest to, że trudno byłoby mi jednocześnie żyć na Instagramie i dla swojej rodziny. Zatem, szok, wybieram rodzinę.
Co sądzicie o zjawisku botox shamingu? Czy poprawianie urody skalpelem powinno pozostać Waszym zdaniem prywatną sprawą?
