Kontrowersyjny zapis w statucie szkoły w Łęczycy

Choć wydaje się, że poszanowanie praw człowieka to dziś sprawa, która nie podlega dyskusji, a dokładne zasady zawarte są w najważniejszym dokumencie państwowym, czyli konstytucji RP, to nie wszyscy zdają się podlegać jej mocy. Działaczka Watchdog Polska Alina Czyżewska odkryła kontrowersyjny zapis w statucie Zespołu Szkół imienia Jadwigi Grodzkiej w Łęczycy, w którym opisane są zobowiązania uczniów. W podlegającym kontrowersjom punkcie zapisane jest, że uczniowie mają dbać o stosowny wygląd - "ubrania i ozdoby nie mogą propagować treści zabronionych prawem, faszystowskich, nazistowskich, promujących nałogi, mniejszości seksualne, obrażające godność człowieka".

Aktywistka napisała, że jest to bezsprzeczne "łamanie prawa - wprost Konstytucji art. 32, Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i innych obowiązujących praw".

Co zapewnia Konwencja o prawach dziecka?

Szkoły są zobowiązane do przestrzegania Konwencji o prawach dzieck ONZ, w której w artykule 12. jest napisane:

"Państwa-Strony zapewniają dziecku, które jest zdolne do kształtowania swych własnych poglądów, prawo do swobodnego wyrażania własnych poglądów we wszystkich sprawach dotyczących dziecka, przyjmując je z należytą wagą, stosownie do wieku oraz dojrzałość dziecka".

Co na to dyrekcja szkoły? Dyrektor zespołu szkół, Andrzej Saganiak, usprawiedliwia się przed zarzutami dyskryminacji mniejszości seksualnych, że dokument jest stary, dawno go nikt nie czytał, a on sam nie miał świadomości, że taki zapis w statucie istnieje. Dodatkowo zapewnia, że z tego, co mu wiadomo, nikt w szkole nie jest dyskryminowany. Dodatkowo wyraził żal, że uczniowie nie przyszli z tą sprawą bezpośrednio do niego, tylko zawiadomiły organizację. Dyrektor powinien więc zadać sobie pytanie czy więc każdy uczeń jego szkoły czuje się w szkole bezpiecznie i może pokładać zaufanie w kadrze nauczycielskiej?

"Pochylimy się nad statutem i zmienimy to, co kontrowersyjne. Musimy go tylko przeanalizować - deklaruje dyrektor szkoły. "Uczniowie mogą chodzić ubrani cali na tęczowo. Ja wiem przecież, że tolerancja jest ważna. Kiedyś inaczej się patrzyło na to wszystko i pewnie stąd takie niefortunne zdanie. Jednak, jak powiedziałem, skoro budzi takie kontrowersje, to się tym zajmiemy", podsumowuje.

Miejmy nadzieję, że nie są to słowa rzucane na wiatr i wymuszone medialną nagonką. Wyniki statystyk są bowiem nieubłagalne. Ponad 70% homoseksualnych osób myślało o samobójstwie, a ponad połowa ma objawy depresji. (dane za: "Sytuacja społeczna osób LGBTA. Raport za lata 2015–2016 pod red. Magdaleny Świder i dr Mikołaja Winiweskiego). Dla porównania odsetek osób zmagających się z depresją dla ogółu społeczeństwa wynosi zaledwie 5 proc. Dowodzi to jak wielka jest skala problemu samobójstw i depresji wśród lesbijek, gejów, osób biseksualnych i transpłciowych. Pokazuje to jak ważne na każdym etapie rozwoju dziecka oraz płaszczyźnie, są sygnały akceptacji i tolerancji dla osób nieheteronormatywnych.