Bezrobocie wśród młodych rośnie

Wzrost bezrobocia wśród młodych wynika przede wszystkim z tego, że to właśnie ludzie do 30. roku życia najczęściej pracują na umowach cywilnoprawnych. Zjawisko to wyjaśnia dla "Rzeczpospolitej" Andrzej Kubasik, zastępca dyrektora Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Umowę o dzieło, zlecenie, czy na czas określony łatwiej jest pracodawcy zerwać. Ostatecznie może jej też po prostu nie przedłużyć.

Ponadto, młode osoby nie posiadają wieloletniego doświadczenia w zawodzie, ponieważ najczęściej dopiero rozkręcają swoją karierę. To sprawia, że pozbycie się takiego pracownika będzie dla pracodawcy mniejszą stratą, niż zwolnienie kogoś starszego i doświadczonego. Warto zwrócić też uwagę na fakt, że to młodzi ludzie najczęściej pracują w sektorach, które najdotkliwiej odczuły skutki lockdownu, na przykład gastronomii, hotelarstwie czy organizacji eventów.

Bezrobocie wśród młodych w liczbach

Jak sytuacja wygląda w liczbach? Mówiąc krótko, niezbyt optymistycznie. Andrzej Kubasik podaje, że prawie 1/3 młodych Polaków jest obecnie na bezrobociu. Ponadto bezrobocie wśród osób do 30. roku życia rośnie trzy razy szybciej niż w przypadku starszych. Na tym jednak nie kończą się złe wieści.

ZOBACZ TEŻ: "Straciłeś pracę? Znajdź sobie coś nowego" Ivanka Trump jak Maria Antonina

Bezrobocie wśród młodych a edukacja

Bezrobocie wśród młodych nie jest jedynym problemem. Międzynarodowa Organizacja Pracy, która jest agencją afiliowaną ONZ, przeprowadziła badania na grupie osób między 18. a 29. rokiem życia. Jak podaje "Rzeczpospolita", kryzys wywołany pandemią odbije się negatywnie nie tylko na zatrudnieniu młodych, ale też na ich wykształceniu. 10% ankietowanych uważa, że w zaistniałej sytuacji nie uda im się dokończyć swojej edukacji. Połowa jest zdania, że ukończenie jej się opóźni. MOP zaznacza, że szkoły w biedniejszych rejonach mogą nie sprostać nauczaniu zdalnemu, co dla wielu młodych wiąże się z przerwą w edukacji.

Nieoficjalnie mówi się o „pokoleniu lockdownu”, które będzie musiało stawiać czoła kryzysowej sytuacji na rynku pracy na długie lata po pandemii. MOP porównuje obecny kryzys, do kryzysu finansowego z 2008 roku. Zaznacza, że młodzi, którzy w tamtym czasie stracili pracę, do dziś odczuwają tego skutki. Są to przede wszystkim gorsza posada lub mniejsza pensja w porównaniu do ich rówieśników, którym w tym czasie udało się zachować zatrudnienie.

ZOBACZ TEŻ:Kobiety odchodzą z pracy po dostaniu 500 Plus. Czy wzrost płac zachęci je do powrotu?

Zobacz także: