Anna Przybylska zmarła 5 października 2014 roku. Z wydanej w 2017 roku książki o gwieździe autorstwa Grzegorza Kubickiego i Macieja Drzewickiego dowiedzieliśmy się, że już kilka lat przed usłyszeniem diagnozy skarżyła się na problemy z żołądkiem. Pomimo tego, że wyniki jej regularnie przeprowadzanych badań były zawsze w porządku, to jej ciało zaczynało dawać coraz więcej niepokojących sygnałów. Zawsze tryskająca energią i optymizmem aktorka nagle ciągle czuła się zmęczona i zaczęła popadać w depresyjne nastroje. Wtedy jeszcze nikt nie wiedział, co to może oznaczać. "Tylko że wszystko to daje się łatwo wytłumaczyć: wyczerpująca opieka nad gromadką dzieci, stres, obowiązki zawodowe. O tym, że depresja może być pierwszym objawem raka trzustki, nikt z bliskich Ani nie wie" - czytamy w biografii Anny Przybylskiej.

7. rocznica śmierci Anny Przybylskiej

Anna Przybylska słynęła nie tylko talentu aktorskiego, charyzmy i wdzięku, ale także z nieprzeciętnej urody. Wiele osób zresztą zastanawiało się, jak aktorka to robi, że po urodzeniu trójki dzieci może się pochwalić taką nienaganną figurą. 

Stresem i obowiązkami można także tłumaczyć to, że w ciągu trzech lat Ania mocno schudła. Nawet zdrowy tryb życia jest tu dobrym wytłumaczeniem. Przecież dużo biega, odżywia się coraz sensowniej – nie powinno nikogo dziwić, że to przynosi pozytywne efekty dla sylwetki. A wyglądała przecież olśniewająco - piszą autorzy książki o Annie Przybylskiej.

Wkrótce miało się jednak okazać, że zmiany zachodzące w wyglądzie i zachowaniu aktorki są objawem ciężkiej choroby.

Tylko bliscy wiedzą, że ten obraz na zewnątrz nie do końca jest prawdziwy. – Przecież ona była zawsze tak niesamowicie aktywna, nie potrafiła usiedzieć w miejscu. A tu przyjeżdżam do niej po południu, patrzę, a Anka śpi – opowiada mama. – Wcześniej nigdy nie potrzebowała popołudniowej drzemki. Rozważałam różne wersje, może cukier jej skacze... - czytamy w książce "Ania".

Anna Przybylska zgłosiła się na badania na początku lata 2013 roku. To wtedy aktorka i jej rodzina dowiadują się o raku trzustki.

 Pani Krystyna: – Pojechałam z siostrą do Krakowa, do naszej cioci, która miała wtedy już blisko dziewięćdziesiąt lat. Była sobota. Zadzwoniła do mnie Agnieszka: "Mamo, słuchaj, muszę ci coś powiedzieć, tylko usiądź proszę. Ania była u lekarza...". Po takim wstępie wiedziałam już, że nie powie mi nic dobrego - wspomina mama Anny Przybylskiej.

Anna Przybylska zmarła w otoczeniu rodziny. Miała 36 lat.