26 kwietnia, późnym wieczorem miała miejsce celebracja z okazji wejścia na platformę Netflix głośnej ekranizacji powieści autorstwa Blanki Lipińskiej, "365 dni: Ten dzień". Film można już zobaczyć na całym świecie na platformie streamingowej. W filmie nie zabraknie odtwórców głównych ról, Anny Marii Siekluckiej oraz Michele'a Morrone, a na ekranie zobaczymy także Magdalenę Lamparską czy Nataszę Urbańską. Przy okazji premiery porozmawiałyśmy z Anną Marią Sieklucką, wcielającą się w filmową Laurę, m.in. o intymności podczas kręcenia scen erotycznych.

Anna-Maria Sieklucka o scenach intymnych z Michelem Morrone

Anna-Maria Sieklucka po raz drugi wcieliła się w rolę Laury, która blisko związana jest z filmowym Massimo czyli Michelem Morrone. Pikantne sceny erotyczne to żadna nowość dla fanów książek Blanki Lipińskiej. Czy aktorka, podobnie jak odbiorcy pierwszej części filmu, przyzwyczaiła się do graficznych i bardzo intymnych scen na planie? 

Z mojej perspektywy aktor absolutnie nigdy nie jest w stanie przyzwyczaić się do tego typu scen. Wszystko oczywiście zależy od tego, jaką relację wyrobimy sobie z partnerem filmowym czy scenicznym. Bardzo istotna jest ta wspólna więź. Nie wyobrażam sobie sytuacji grania takich scen z osobą, z którą się po prostu nie dogaduję i nie mamy wspólnego języka. Tutaj musi wytworzyć się pewien rodzaj chemii między aktorami, żeby widz uwierzył w jej temperaturę - wyjaśniła aktorka w rozmowie z kobieta.pl

Na planie filmu "365 dni: Ten dzień" pojawił się koordynator scen intymnych. Jak współpracę ocenia Anna-Maria Sieklucka?

Podczas kręcenia drugiej części głośnego hitu Netflixa na planie filmowym pojawiła się także osoba odpowiedzialna za koordynację scen intymnych. To nowa funkcja dla dla polskich produkcji, a wiele aktorów spotyka się z takimi koordynatorami pierwszy raz w swojej wieloletniej pracy zawodowej. Zadaniem koordynatora jest dopilnowanie, aby wszelkie sceny, w których pojawia się nagość lub stosunek seksualny, odbyły się z poszanowaniem granic intymności aktora, jednocześnie spełniając wyobrażenie reżysera.

Nie da się ukryć, że film "365 dni: Ten dzień" to jeden z przypadków, gdzie koordynator scen intymnych jest niezwykle potrzebny. Jak pracę pod okiem tego specjalisty ocenia Anna-Maria Sieklucka?

"Uważam, że koordynator scen intymnych to niezbędna osoba na planie ze względu na to, żeby aktorzy czuli się maksymalnie komfortowo i bezpiecznie, żeby nie zostały przekroczone jakiekolwiek granice, ich uczucia w sferze psychicznej i fizycznej. Zdecydowanie bardzo cieszę się jako aktorka, szczególnie kobieta, że taka osoba została zaangażowana". - wyjaśnia w rozmowie z kobieta.pl

ZOBACZ TAKŻE:

 

Zobacz także: