Anna Karwan: piosenkarka, która zauroczyła wszystkich głosem

Anna Karwan to kompozytorka, autorka tekstów i piosenkarka. Jej kariera to przykład na to, że aby dojść na szczyt trzeba się nieźle naharować. Kobieta o niepowtarzalnym głosie, którego mogą pozazdrościć inne gwiazdy. Jednak życie napisało dla niej taki scenariusz, a nie inny

Anna Karwan już od 16. roku życia zaczęła na siebie zarabiać. Zaczynała śpiewając w knajpach. - Po ukończeniu XL LO im. Stefana Żeromskiego w Warszawie pracowałam w restauracji. Wieczorami grywałam koncerty i nad ranem wracałam do domu autobusem trzydzieści dwa przystanki na Bródno, gdzie wtedy mieszkałam, żeby o 9:00 wstać i na 11:00 być z powrotem w pracy. Nie widziałam w tym niczego nadzwyczajnego i zdawałam sobie sprawę, że inni ludzie mają ciężej - mówiła w wywiadzie dla "VIVY!".

Nie dostała się do szkoły muzycznej i na studia "bo nie dojechałam na egzamin z koncertu. Dzisiaj uśmiecham się na wspomnienie o tym. Moje życie to jedna wielka fabuła" - wspomina po latach.

W 2016 roku Anna Karwan została finalistką siódmej edycji programu "The Voice of Poland". W 2019 została laureatką nagrody "Premiery" na festiwalu w Opolu za piosenkę „Słucham Cię w radiu co tydzień”. Jak mówią jej znajomi, czekała 18 lat, żeby ją w końcu doceniono.

- Można planować, marzyć, a życie zrobi swoje. Znasz przysłowie „Pokaż Bogu swój plan? Głośno się zaśmieje”. Tylko widzisz, mnie to pasuje. Robię tyle ile umiem, staram się, pracuję, przekraczam własne granice, ale sytuacje, które nie zależą ode mnie – oddaję Górze. A ponieważ wiem, że chce dla mnie najlepiej, to wszystko, co mnie spotyka – nawet porażka – jest po coś. Wszystko, co mnie spotkało ukształtowało mnie w kogoś, kim teraz jestem. Zarówno jako człowieka, kobietę, mamę, wokalistkę. To musiało tyle trwać. Tak miało być - mówiła w wywiadzie.

Anna Karwan: kariera

Kariera Anny Karwan to przykład ciężkiej pracy, która się opłaciła. Zanim rozpoczęła solową karierę muzyczną, przez lata śpiewała w chórkach u Ani Dąbrowskiej, Moniki Brodki, Kasi Cerekwickiej, Andrzeja Piasecznego, Pauliny Przybysz czy Ani Wyszkoni. Wcześniej w wieku 15 lat wystąpiła w programie "Droga do gwiazd". Później w 2010 wygrała jeden z odcinków "Szansy na sukces", a w 2011 została półfinalistką drugiej edycji programu "Must Be The Music. Tylko muzyka".

Na początku 2016 roku wydała singiel "Aleja gwiazd", kultowej piosenki Zdzisławy Sośnickiej z 1987 roku, który stworzyła z Matheo. Utwór na Youtubie ma ponad 11 milionów wyświetleń.

Zobacz także:

Później był program "The Voice of Poland". Była w drużynie Natalii Kukulskiej i ostatecznie dotarła do finału. Zajęła trzecie miejsce. Po udziale w programie wydała singiel „W prezencie”, który napisali dla niej Natalia Kukulska i Michał Dąbrówka.

Anna Karwan przyznała, że poszła do programu, żeby pożegnać się z karierą. - Chciałam podziękować za wszystko co mnie w życiu spotkało. Poznałam wielu pięknych artystów, wspaniałych ludzi. Miałam co wspominać, dlatego poszłam do The Voice powiedzieć: ,,Przepraszam i dziękuję. Wybaczcie mi, kocham Was wszystkich, ale nie dam tak dłużej rady”. Przyszłam powiedzieć, że jestem naga, nic nie mam i nic nie wiem. Cieszę się, że nie zrobiłam tego w zaciszu swojego domu. I nie, nie chodziło mi o splendor, zrobienie afery przed kamerami. Chciałam podziękować autorytetom muzycznym. Stało się nieoczekiwane dla mnie. Ja - z moim brakiem pewności siebie kompletnie nie spodziewałam się, że ktoś się odwróci. Natomiast program odwrócił bieg zdarzeń. To najpiękniejszy zwrot w mojej karierze - mówiła w "VIVIE!"

Anna Karwan: córka

Anna Karwan ze związku z Markiem Zielińskim ma córkę Oliwię. Dziewczynka ma już 9 lat. Widzowie mogli ją poznać podczas programu "Taniec z gwiazdami", gdzie zatańczyła z mamą. 

- Opuściłam poczucie winy z racji zmiany statusu rodziny. Ja bardzo przeżywałam fakt, że nasza rodzina się rozpadła, ale dzisiaj widzę, że moje i taty Oliwki spotkanie miało na celu pojawienie się naszej córki na świecie i jeżeli nie byliśmy w stanie kontynuować naszego związku, to nie możemy mieć do siebie o to pretensji - powiedziała w wywiadzie dla Pomponika.

Para rozstała się w normalnej atmosferze. Zależało im, żeby jak najmniej cierpiała córka. - Mądrością jest to, żeby nie handlować dzieckiem. Bo jeżeli się nim przepychasz i zabraniasz odwiedzać swoje dziecko, to nie robisz krzywdy byłemu partnerowi, tylko robisz krzywdę dziecku.

Dzisiaj córka spędza czas zarówno z tatą jak i mamą. - Jesteśmy rodziną na dwa domy, więc chyba nauczyłam się tego, że życie jest troszkę mądrzejsze niż my. Ja życzę tacie Oliwki, żeby był szczęśliwy z tego, co ma. Ma wspaniałą córkę, we mnie ma przyjaciela i jeżeli pojawi się jakaś kobieta na jego drodze, to będę chciała go wspierać w tym.

Anna Karwan o problemach z depresją

W grudniu 2017 roku Anna Karwan  przyznała, że przez lata była ofiarą przemocy. Sprawcą był jej tata, cierpiący na chorobę alkoholową.

- Tata, świętej pamięci, był alkoholikiem. Odreagowywał na mnie, siostrze, na mamie. Nie chcę wchodzić w szczegóły. Na szczęście osoby, które spotkałam po drodze i mój świadomy krok w stronę psychoterapii pomógł mi wyprostować przykre wspomnienia. W rodzinach kolegów ze szkoły przemoc była tak samo wszechobecna, wychowywaliśmy się z nią, obserwowaliśmy - mówiła w wywiadzie dla Kobiety Onet.

Takie sytuacje miały miejsce, kiedy Karwan była dzieckiem - "Doświadczyłam tego we wczesnej młodości, to były lata 90. Pochodzę z bardzo małej miejscowości na wschodzie Polski. W takich miejscowościach trwa ciche przyzwolenie na układ rodzinny kat-ofiara. Ponieważ wszyscy się znają i wszystko o sobie wiedzą, nikt szczerze o problemach nie rozmawia. Generalnie w ogóle mało się w takich miejscowościach rozmawia o emocjach, pracy nad sobą. Jest za to dużo alkoholu. Towarzyszy w „chwilach słabości”, nie trudno o agresję, brak kontroli. Najkrótszą drogą pozbycia się napięcia jest krzyk, przemoc psychiczna i fizyczna, która najczęściej skupia się na kobietach, i to pewnie kobieta sprowokowała napięcie."

Później w jej życiu pojawiła się depresja.

- Ta emocja była mi najbliższa i trwałam z nią w bardzo toksycznej relacji. Powodowała stany depresyjne, dolegliwości fizyczne, które w końcu przerodziły się w chorobę. Nie pamiętam dokładnie, kiedy się zaczęła, myślę, że w przedziale 20-25 lat. Apatia, brak zaangażowania zawodowego, uczuciowego, brak chęci i pomysłów na życie, odsunięcie przyjaciół – podstawowe objawy. Wydawało mi się, że sama z tego wyjdę, ale po urodzeniu córki, depresja jeszcze się pogłębiła. Pomogłam sobie z kilku różnych stron: brałam leki, terapia, później indywidualna praca nad sobą - mówiła w rozmowie z Medeonet.