Aleksander Doba nie żyje. Zmarł podczas zdobywania Kilimandżaro

22 lutego zmarł Aleksander Doba - wybitny polski kajakarz, „Podróżnik Roku 2015” National Geographic, człowiek, który jako pierwszy przepłynął kajakiem Ocean Atlantycki z kontynentu na kontynent. O jego śmierci poinformowała najbliższa rodzina, za pośrednictwem oficjalnego profilu na Facebook’u podróżnika. W oficjalnym komunikacie czytamy, że 74-letni Aleksander Doba „zmarł śmiercią podróżnika, zdobywając najwyższy szczyt Afryki - Kilimandżaro. Spełniając swoje marzenia”. Szczegóły zdarzenia podał w rozmowie z polsatnews.pl Łukasz Nowak, założyciel Klubu Podróżników Soliści:

Olek zdobył szczyt o godz. 11 w poniedziałek. Przed wykonaniem zdjęcia poprosił o chwilę odpoczynku. Później stracił przytomność, a zaraz później funkcje życiowe.

Mimo prób reanimacji, Aleksandra Doby nie udało się uratować. Wcześniej podróżnik miał czuć się dobrze i nie wykazywał objawów związanych z chorobą wysokościową. Lekarze ze szpitala, do którego go przetransportowano, nie potrafią ustalić bezpośredniej przyczyny zgonu – W takich sytuacjach bywa to zawał serca, ale nie chcemy spekulować – dodał Łukasz Nowak. 

Z głębokim żalem zawiadamiamy, że dnia 22 lutego zmarł wielki kajakarz Aleksander Doba. zmarł śmiercią podróżnika...

Opublikowany przez Aleksandra Dobę Wtorek, 23 lutego 2021

Zobacz też: Zdruzgotana żona Jana Lityńskiego o śmierci męża. „Straciłam wczoraj swoje życie, serce. Wszystko”

Martyna Wojciechowska wspomina Aleksandra Dobę

Aleksandra Dobę wspomina i żegna wiele sławnych osób, w tym Martyna Wojciechowska. Dziennikarka i podróżniczka opublikowała na swoim fanpage wzruszający wpis, w którym opowiada o sukcesach i wspaniałym usposobieniu kajakarza:

ALEKSANDER DOBA zmarł wczoraj w wieku 74 lat. Odszedł niedługo po zdobyciu Kilimandżaro, najwyższej góry Afryki (5.895 m), czyli tuż po realizacji swojego kolejnego wielkiego marzenia. Dusza absolutnie szalona i szaleńczo zakochana w świecie. Dla Niego niemożliwe nie istniało(...)

Otrzymał także nagrodę TRAVELER za Wyczyn Roku, którą miałam zaszczyt Olkowi wręczyć. Wiecznie uśmiechnięty, wiecznie spragniony nowej przygody, nowego kawałka świata do zobaczenia… „Czym jest dla mnie starość? Widzę ją, jak obserwuję ludzi, którzy chodzą o lasce, i kiedy słyszę, że są obłożnie chorzy. Ale myślę, że starość u ludzi jest mentalna. Rozmawiałem z o wiele młodszymi ode mnie, którzy mówili jak staruszkowie” - mówił w jednym z wywiadów. Olek, będzie Cię tu nam bardzo brakowało 

Mimo imponujących wyczynów, sam Aleksander Doba lubił mówić o sobie jako turyście, nie sportowcu. W wielu rozmowach zaznaczał, że kocha odkrywać świat, a także nie boi się nowych wyzwań:

Ja autentycznie czuję się turystą. Nie jestem wyczynowym sportowcem. Jestem za to ciekawy świata, odkrywania czegoś nowego. Nie pływam więc kajakiem tam i z powrotem dla rekreacji, tylko szukam nowych tras i wyzwań. Dziwię się, kiedy ktoś mówi, że to co robię, to nie jest turystyka - mówił w rozmowie ze sport.pl