Agnieszka Kaczorowska postanowiła wsadzić kij w mrowisko. Ciężarna celebrytka, która w mediach społecznościowych zazwyczaj wypowiada się na tematy związane z macierzyństwem i show-biznesem, tym razem zabrała głos w dyskusji o tzw. ciałopozytywności. W zamieszczonym w sobotę wieczorem na swoim oficjalnym profilu na Instagramie wpisie tancerka przeciwstawiła się, jak to sama określiła, modzie na brzydotę.

Obserwuję obecnie modę na brzydotę. Trochę wydaje mi się, że wynika z chęci przeciwstawieniu się instagramowemu pięknu, które narzuciło pewne standardy, a z drugiej ze zbyt skrajnego pojmowania takich haseł jak #bodypositive - napisała żona Macieja Peli na swoim oficjalnym profilu na Instagramie.

Po co na siłę robić z siebie "taką zwyczajną", zamiast "wyjątkową i niepowtarzalną"? Po co być "zmęczoną" i w tym taką "prawdziwą" jak można koncentrować się na swojej sile? Po co eksponować swoje wady, mówiąc o "dystansie" jak można po prostu je akceptować, żyć sobie z nimi spokojnie, a budować markę osobistą opartą na superlatywach? - zapytała retorycznie była gwiazda serialu "Klan".

Agnieszka Kaczorowska krytykuje "modę na brzydotę"

Zdaniem popularnej 28-latki aktualne trendy związane z ruchem "body positive" negatywnie wpływają na młodzież.

Nie rozumiem tego... ale rozumieć nie muszę. Tylko potem widzę wycieczkę zgarbionych nastolatek, chowających się na zdjęciach za swoimi włosami czy rękoma... bo bycie pięknym i wyjątkowym nie jest w modzie. Bo gdy wypinasz klatkę, podnosisz brodę i idziesz śmiało przed siebie, to jesteś zadufany. Bycie normalnym i fajnym oznacza bycie zwykłym, nieinteresującym, a przede wszystkim nierzucającym się w oczy? - czytamy.

Kaczorowska zwróciła uwagę na to, że mocno odbiegające od "instagramowego" kanonu treści pojawiają się coraz częściej także na profilach znanych i wpływowych osób.

W świecie Instagrama również zapanowała na niektórych profilach moda na brzydotę. I nie podoba mi się to, bo liderzy, czyli osoby z kontami o największych zasięgach, powinny motywować i zachęcać do rozwoju i wzrastania. Mówię i piszę o tym, że nie zawsze wszystko jest kolorowe, że przede wszystkim trzeba samemu wziąć kredki i sobie to życie pokolorować... Że sytuacje do rozwiązania, nazywane przez większość problemami, mają WSZYSCY, a pełen wachlarz emocji występuje w życiu KAŻDEGO. Natomiast ! Koncentracja na pozytywach, na wdzięczności, na wszystkim co dobre i PIĘKNE właśnie, jest tym co pozwoli Ci iść na szczyt, a nie siedzieć w Twoim lub czyimś błotku, w którym tak miło się taplać, bo przecież mnóstwo ludzi siedzi tam z Tobą - stwierdziła.

Zobacz także:

To dalej błotko, choć wszyscy krzyczą, że to prawda, dystans i akceptacja, to moim zdaniem jest to po prostu wygodne błotko, czyli maska, którą zakładasz, aby pasować do reszty otoczenia - dodała Kaczorowska.

Korwin Piotrowska i Maffashion reagują na wpis Kaczorowskiej

Kontrowersyjny wpis Agnieszki Kaczorowskiej odbił się w sieci szerokim echem. Pod postem celebrytki jest już niemal dziesięć tysięcy komentarzy. Opinie na temat słów przyszłej mamy są mocno podzielone. Jedni zgadzają się z jej obserwacjami, drudzy zaś są nimi oburzeni i zniesmaczeni. Do tej drugiej grupy można na pewno zaliczyć Karolinę Korwin Piotrowską. Dziennikarka określiła wpis odtwórczyni roli Bożenki w "Klanie" jako "straszny i głupi".

Lata pracy edukatorów. Psychologów. Aktywistów. Z czasem i mediów. Lata pracy nad ludźmi wciskanymi w straszny schemat. Znane kobiety i mężczyźni pokazują nam, że nie są idealni. Że życie i czas odciskają na nich piętno. Że nie ma ludzi doskonałych. Że żaden retusz nie przykryje bólu. Że ważne są emocje. A opakowanie... no cóż, jest dodatkiem. I teraz to. Celebrytka - zasięgi prawie 400 tysięcy, "ekspertka" śniadaniówek - opowiada krzywdzące kocopały o „modzie na brzydotę”, o ruchu body positive. Że to brzydkie. Że ze "wspólnego błotka". Zmęczone. Nieładne. Niezadbane. I celebryci jeszcze się dziwią temu, że wzbudzają pusty śmiech? Agresję? Przecież to jest zadufanie w sobie na poziomie niemal choroby. To jest szkodliwe. Niech to sobie piszą, ale niech mają świadomość, że docierają do wielu osób. I te osoby mogą ranić - napisała na swoim profilu na Instagramie.

Ile razy słyszeliście, że jesteście "brzydcy"? Jakaś cześć waszego ciała jest "brzydka" albo nie taka jak powinna? Że o siebie nie dbacie, ze jesteście zwykli, niezadbani, nieładni. Gorsi. Pewnie wiele razy. Ja też to słyszałam. Masę razy. To jest przemoc. Nie może być na nią przyzwoleniaKiedyś już to pisałam: to wy dajecie im głos, to wy dajecie im iluzje bycia ważnym, bycia ekspertem, dajecie im lajki, zasięgi, napęd do pisania takich bzdur. I tak, każdy ma prawo być zmęczonym. To nie znaczy brzydkim. I jeszcze, z ostatnich dni: Polki są na ostatnim miejscu w Europie, jeśli chodzi o akceptację swojego wyglądu. To przyjdzie im celebrytka prosto ze swej reklamowej bańki i dowali - podsumowała.

Wpis Agnieszki Kaczorowskiej wprawił także w osłupienie Maffashion.

Brzydota i niedbalstwo. Pokazywanie słabości i udawanie dystansu? Pokazywanie zmęczenia, normalności - brak walki o swoje JA i "marka osobista"? - dziwi się influencerka.

Julia Kuczyńska, która sama otwarcie opowiada swoim obserwatorom o problemach z cerą, czy też pokazuje, jak po ciąży zmieniło się jej ciało, przyznała, że poczuła się wywołana do tablicy.

"Brzydota". Dziwne to. Chyba i ja się kwalifikuję (czasem) do grupy "moda na brzydotę". Albo źle zrozumiałam. Albo jestem za mało refleksyjna i mądra, aby zrozumieć to, co napisała Aga - czytamy.

W odpowiedzi na liczne głosy krytyki Agnieszka Kaczorowska w niedzielę po południu wróciła do tematu i przeprosiła za swój poprzedni wpis. Zaznaczyła jednak, że nie miała zamiaru nikogo urazić.

Jeżeli ktokolwiek poczuł się urażony czytając mój poprzedni post, to szczerze przepraszam. Nie taka była intencja i nie odnosił się do nikogo bezpośrednio. Natomiast jak każdy, mam prawo mieć swoją opinię i pogląd na dany temat. Niektórzy rozumieją i się zgadzają, inni nie rozumieją, jeszcze inni się nie zgadzają. I Ok. Tu stawiam kropkę - napisała.

ZOBACZ TEŻ: Ewa Farna szczerze o swoim ciele: "Wstydzę się, że czasami w nie zwątpiłam"