Zbliżałam się do trzydziestki, czułam, że nadchodzi przełom. Czy dobry? W sumie miałam fajne życie i nie chciałam, żeby coś się zmieniło. A jednak. Dostałam główną rolę w belgijskim filmie „Stepy”. Zdjęcia miały być kręcone w kazachskich stepach. Dla mnie – ekscytująca egzotyka. Miałam zagrać Ninę, żonę polskiego oficera, zesłaną w 1940 roku do Kazachstanu. Ciężka praca, upodlenie i niewyobrażalna nędza doprowadzają ją do strasznego wyniszczenia. A mimo to kobieta ma siłę podjąć heroiczną walkę o życie chorego dziecka.

Rolę Niny przyjęłam z radością, była ogromnym wyzwaniem. Cieszyłam się, że wybrano właśnie mnie, ale w drodze do Kazachstanu dopadł mnie strach. Paraliżujący. I irracjonalny.

Gdy po wyczerpującej podróży dotarliśmy nad ranem do naszej bazy, znalazłam się w środku... niczego. Jak okiem sięgnąć, przerażające pustkowie. Chciałam uciekać. Bałam się dziczy, obskurnego baraku ze ścianami z dykty i potwornego zimna. Ale chyba najbardziej obawiałam się samej siebie. Jaką prawdę o mnie obnaży to miejsce?

Następnego dnia pognałam konno w step i zrozumiałam, że nie ma czego się bać. Muszę tylko „zbudować się” na nowo. Zawsze otaczali mnie kochający rodzice, dziadkowie, siostra, mąż. Teraz, gdy oderwałam się od nich, odkryłam, że jest mi to potrzebne, żeby dorosnąć. Okazało się, że za tym bezpiecznym murem, który sobie zbudowałam, również jest życie.

W kazachskim stepie odkryłam, w czym tkwi moja siła. Ona płynie z uświadomienia sobie proporcji. Zdałam sobie sprawę, że nie wszystko się kręci wokół mnie, i poczułam wolność.

Zdjęcia pochodzą z sesji do kalendarza Fundacji Start z Kulturą, założonej przez pisarza Janusza L. Wiśniewskiego. Fundacja pomaga osobom, które mają talent, ale brak im środków, aby go rozwijać. Przed obiektywem aparatu stanęli: Krzysztof Penderecki, Leszek Możdżer, Krzysztof Zanussi, Anna Maria Jopek, Ewa Lipska, Agnieszka Grochowska, Jan Jakub Kolski, Zbigniew Izdebski, Marek Kamiński, Wojciech Kuczok, Jan A.P. Kaczmarek, Jacek Żakowski.

Autorami zdjęć są Lidia Popiel, Sylwester Ciszek i Vitaliy Hrabar. Kalendarz można kupić poprzez stronę fundacji: www.startzkultura.pl Koszty wysyłki pokrywa fundacja.

Zobacz także: