Agata Rubik nie owija w bawełnę. Mówi o ilości nauki w szkołach: "Nauka do północy to standard"
Agata Rubik, mama dwóch córek porusza bardzo ważny temat. Żona Piotra Rubika zwraca uwagę na nadmiar zadawanych lekcji dzieciom w szkołach. Jej córka uczy się do północy.

Agata Rubik przerażona ilością nauki w szkołach
Agata Rubik na swoim Instagramie często porusza tematy związane z macierzyństwem i wychowaniem dzieci. Jako mama dwóch córek: 12-letniej Heleny i 8-letniej Alicji, dzieli się z fanami problemami dorastających dziewczynek. Kto już raz był na profilu Agaty Rubik, ten śledzi go regularnie. Bowiem Agata nie owija w bawełnę, a co więcej pokazuje macierzyństwo bez filtra. Nie mówiąc już o tym, że za każdym razem kiedy obok niej występują córeczki, to skradają one całe show.
Ostatnio Agata Rubik podzieliła się z fanami swoimi spostrzeżeniami na temat ilości nauki w szkołach. 12-letnia córka gwiazdy do późnych godzin spędza czas nad książkami, a potem rano musi wstać do szkoły. To budzi niepokój zatroskanych rodziców.
Trochę mnie to przeraża. Tak jest codziennie. Nauka do północy to standard. Bałagan nie ma znaczenia – pisze Agata Rubik.
Zdjęcie, które zamieściła zatroskana mama, było zrobione tuż przed północą.

Problem ilości zadawanych dzieciom lekcji to sytuacja z wielu domów. Ostatnio głośno pisała o tym również Edyta Pazura, mama trójki dzieci: 2-letniej Amelii, 9-letniego Antoniego i 3-letniej Rity.
Edyta Pazura zwraca uwagę na cały system edukacji, który sprawia, że sfrustrowane są dzieci, nauczyciele i jeszcze bardziej rodzice. "Tragedia zbliża się wielkimi krokami, brakuje już psychologów, a niektórzy rodzice zamiast wspierać dziecko w ciężkich chwilach, na oceny poniżej 4 reagują histerią i wzywają nadzwyczajny, rodzinny szczyt G8, aby udzielić dziecku korepetycji. A prawda jest taka, że jeżeli pół klasy dostaje 1 to oznacza, że rolą nauczyciela jest nadrobić z dzieciakami materiał."
Nauczyciele mają związane ręce, bo muszą pędzić z materiałem szybciej niż Struś Pędziwiatr i Kojot w jednym. Z materiałem, który w dużej mierze mógłby być przerabiany w klasach profilowanych, a nie 4,5,6 czy 7 podstawówki. Kolejni ministrowie, którzy nie widzą jak topi się góra lodowa i nadal zajmują się cnotami niewieścimi, odbieraniem funduszy na telefon zaufania i innymi „pierdoletami”. Ciekawa jestem ile przed nami tragedii, aby w końcu ktoś się obudził - dodaje.
Czy zgadzacie się z tymi słowami?
Przeczytaj:
Edyta Pazura w ostro krytykuje polski system edukacji: "Kolejni ministrowie, którzy nie widzą jak topi się góra lodowa"
Edyta Pazura postanowiła podzielić się swoimi przemyśleniami na temat systemu edukacji na swoim profilu na Instagramie. Mama trójki zwraca uwagę na coraz większą frustrację rodziców, nauczycieli i przede wszystkim dzieci. "Problem polega na tym, że nauczyciele mają związane ręce, bo muszą pędzić z materiałem szybciej niż Struś Pędziwiatr i Kojot w jednym" - pisze.
Promocja
Pokazywanie elementów od 1 do 4 z 8
Chmiel – zielony bohater urody, zdrowia i smaku
Współpraca reklamowa
Wakacje nad morzem w Grano Hotel Solmarina – relaks, natura i słońce!
Współpraca reklamowa
Neuropeptydy w kosmetyczce. Technologia, która zatrzymuje czas
Współpraca reklamowa
Zaproś sztukę do swojego wnętrza z nową linią Velvet ART
Współpraca reklamowa
Jak dobrać damskie buty zimowe do swojego stylu i sylwetki?
Współpraca reklamowa